Wimbledon 2025 symbolem kontrowersji sztucznej inteligencji
Wimbledon 2025 symbolem kontrowersji wynikającej z niedopatrzeń i braku pełnego zrozumienia działania sztucznej inteligencji.
Tegoroczny Wimbledon na długo zapadnie w pamięci fanom tenisa nie tylko ze względu na emocjonujące mecze i popisy największych gwiazd kortów, ale przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy w historii całkowicie zniknęli z niego sędziowie liniowi. Zastąpił ich w pełni zautomatyzowany elektroniczny system line-callingu (Electronic Line Calling, ELC). I choć technologia miała zagwarantować większą precyzję i szybkość decyzji, to w praktyce stała się źródłem sporów, pytań i niedopatrzeń związanych z użyciem systemu.
Decyzja organizatorów Wimbledonu, by pójść śladem Australian Open czy US Open i zrezygnować z sędziów liniowych, była w zasadzie kwestią czasu. Od lat nowoczesne technologie wkraczały na korty, którym przodownikiem był system Hawk-Eye, pozwalający zawodnikom kwestionować decyzje sędziów i odwoływać się do powtórek wideo. Teraz zrobiono kolejny krok, którym było całkowite zastąpienie człowieka., ELC działa dzięki sieci 12 kamer i algorytmów, które w czasie rzeczywistym analizują położenie piłki z dokładnością do milimetrów.
Zawodnicy podczas rozgrywania meczów skarżyli się na to, że komunikaty dźwiękowe systemu są zbyt ciche, co w hałasie trybun utrudnia orientację. Yuan Yue po jednym z meczów mówiła wprost, że musiała pytać sędziego głównego, czy można podkręcić głośność systemu.
Dla wielu osób Wimbledon był ostatnim wielkim turniejem, który bronił się przed pełną automatyzacją. Jak podaje Dailyweb, decyzję o wdrożeniu ELC w całości tłumaczono chęcią eliminacji błędów i zwiększenia sprawiedliwości gry. W praktyce pojawiły się przypadki, w których to system głównie z powodu ludzkiego był w zły sposób ustawiony przez co jedna linia końcowa kortu nie była objęta działaniem systemu.
To, co dzieje się w Londynie, nie jest odosobnionym przypadkiem. W siatkówce challenge i wideo powtórki są już od lat normą. W piłce nożnej system VAR miał wyeliminować kontrowersje, ale w praktyce nieustannie wywołuje dyskusje. Wynika to głównie z błędów ludzkich oraz ich interpretacji. VAR jest to jedynie system, który pozwala na sprawiedliwy osąd, ale takowy musi podjąć człowiek, a nie nardzędzie.
Sam tenis już wcześniej flirtował z pełną automatyzacją – US Open testował ELC w czasach pandemii, gdy ograniczano liczbę osób na korcie. Jednak Wimbledon przez lata trzymał się tradycji.
Różne dyscypliny sportu pokazują w jaki sposób technologia wypiera wiele zawodów i czy podoba nam się to czy nie te zmiany będą nadchodzić. Zależy nam na sprawiedliwych wynikach i normalne jest to, że przy wprowadzaniu nowego systemu kontrowersje będą się pojawiać. Pytanie, które jednak nasuwa się na myśl to, czy dla osób, które pracowały jako sędziowie liniowi zostanie znaleziona praca, która w podobny sposób będzie ich spełniać, czy jest to po prostu bilet w jedną stronę, w której nie ma miejsca na emocje poza samą grą zawodników.
