Sarkozy Nicolas

Antysemityzm w Europie musi być zwalczany jako szczególna forma rasizmu – Nicolas Sarkozy w „Journal du Dimanche”

Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy w wywiadzie dla francuskiego tygodnika „Journal du Dimanche” ocenia, że rolą prezydenta, wpisującą się w historię Francji, jest jasne wyrażenie sprzeciwu wobec ataków antysemickich.

„Nie da się nazwać tego, co wydarzyło się 7 października 2023 r. Ci, którzy dopuścili się tych zbrodni, dyskwalifikują się pod względem najbardziej podstawowych zasad człowieczeństwa. Nie trzeba nic dodawać, by podsumować tę nikczemną barbarię” – stwierdza Nicolas Sarkozy.

Były prezydent Francji uczestniczył w marszu przeciw antysemityzmowi, zorganizowanym 12 listopada 2023 r. „Wobec barbarii musimy stać po stronie uciskanego” – tłumaczy, dodając, że tak jak po zamachu na redakcję „Charlie Hebdo” na ulicach i w mediach społecznościowych pojawiły się slogany „Je suis Charlie” („Jestem Charlie”), również ze strony osób, które nie zgadzały się z poglądami i wartościami gazety, tak po atakach antysemickich, które nasiliły się w ostatnich tygodniach, powinien pojawić się slogan „Je suis Juif” („Jestem Żydem”) jako wyraz solidarności ze strony osób, które Żydami nie są.

Nicolas Sarkozy nie zgadza się ze sprzeciwem części opinii publicznej wobec obecności skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe (RN) na marszu przeciw antysemityzmowi. Sprzeciw związany jest z przeszłością partii, zwłaszcza wypowiedziami Jeana-Marie Le Pena, założyciela Frontu Narodowego (poprzednia nazwa Zjednoczenia Narodowego). „Uważam za całkowicie groteskową wszelką formę polemiki w sprawie tej manifestacji ze względu na wagę momentu, w którym znajduje się Francja, jak również ze względu na historię naszego kraju i Europy. Zastanawianie się nad obecnością na marszu takiej czy innej siły politycznej jest, z mojego punktu widzenia, nie na miejscu. Jeśli ludzie protestują przeciw antysemityzmowi, z zasady uznaję, że mają dobre intencje. Nie możemy potępiać nieobecności skrajnej lewicy, której podejście antysemickie jest dobrze znane, i zarazem oburzać się z powodu obecności Zjednoczenia Narodowego, które chce odciąć się od swojej niechlubnej przeszłości” – ocenia były prezydent Francji.

Jak podkreśla Nicolas Sarkozy, antysemityzm był obecny we Francji na długo przed atakiem Hamasu na Izrael. Polityk przypomina, że kiedy w 2002 r. objął tekę ministra spraw wewnętrznych, odmówił klasyfikowania istniejących już wówczas podpaleń synagog jako „pożarów budynków administracyjnych”, co było pomysłem wcześniejszego ministra z Partii Socjalistycznej. Zdaniem Nicolasa Sarkozy’ego wcześniejsza kwalifikacja pozwalała bagatelizować akty antysemickie. Były francuski prezydent wywołał wówczas również polemikę słowami: „We Francji jest antysemityzm, nie od wczoraj”. „Zaprzeczenie temu oznacza odmowę poznania prawdy. Antysemityzm poprzedzał fale migracji ostatnich 30 lat” – stwierdza w wywiadzie dla „Journal du Dimanche”.

„Antysemityzm w Europie musi być zwalczany jako szczególna forma rasizmu. Ktoś może powiedzieć: »To rasizm musi być zwalczany«, co jest prawdą. Antysemityzm jest formą rasizmu. Ale moim zdaniem nie możemy łączyć w jedno kwestii antyrasizmu i kwestii antysemityzmu, ponieważ historia Europy nie może być zmazana, szczególnie historia XX wieku. Nie stawiam w sprzeczności rasizmu i antysemityzmu, ale uznaję, że pomylenie obu oznaczałoby negowanie Shoah. Bo to prawda, o której nikt nie powinien zapomnieć: Shoah to dzieło narodu europejskiego zdradzonego przez swoje elity. I nie jest obojętnie, jakiego narodu – Niemcy symbolizują cywilizację i kulturę europejską, należącą do najbardziej rozwiniętych. Shoah nie było sprawą Arabów, lecz niektórych Europejczyków” – zaznacza Nicolas Sarkozy.

Zdaniem byłego prezydenta w kontekście wzrostu antysemityzmu „problemem nie jest imigracja jako taka”. „Problemem jest odmowa asymilacji przez tych, którzy przybywają; zdolność tych, którzy do nas dołączają, do przyjęcia kultury naszego kraju. To jest wyzwanie, ponieważ nasz model cywilizacji jest atakowany. Przyszli imigranci powinni się asymilować, w przeciwnym razie nie będzie imigracji” – ocenia.

Według Sarkozy’ego historia Francji „zobowiązuje do bycia tym bardziej bezkompromisowym wobec antysemityzmu”. „Mamy obowiązek przyjąć winę europejską i francuską względem Żydów. Auschwitz jest w Europie. I jeśli tego nie przyjmiemy, wyrażamy pewną formę negacjonizmu. Francja powinna być w pierwszych szeregach tej sprawiedliwej walki” – stwierdza.

„Cierpienia palestyńskich cywilów nie mogą być przemilczane. Ale nie ma wspólnej miary w odniesieniu do masakry z 7 października i konsekwencji odpowiedzi izraelskiej w Gazie. Nie możemy postawić znaku równości pomiędzy barbarzyńskim zamordowaniem niemal 1200 osób i okrutną wojną prowadzoną przez armię Izraela” – twierdzi Nicolas Sarkozy.

„Bez względu na to, czy chodzi o Ukrainę i Rosję, czy Palestyńczyków i Izrael, czy Azerbejdżan i Ormian – nic nie zostanie rozwiązane przez wojnę. Ten, kto jest silny dzisiaj, może być słaby jutro – i każdy powinien to zrozumieć. Powojenne pojednanie francusko-niemieckie powinno posłużyć jako drogowskaz do pojednania między Palestyńczykami i Izraelem. Trzeba utworzyć państwo palestyńskie, aby możliwe było prowadzenie polityki między dwoma państwami – utworzenie państwa palestyńskiego jest jedyną gwarancją bezpieczeństwa dla Izraela” – stwierdza Nicolas Sarkozy.

oprac. Julia Mistewicz

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się