Financial Times

Z 733 mld euro wsparcia publicznego, które Europa zatwierdziła między marcem 2022 r. a sierpniem tego roku, Niemcy przejęły prawie połowę – pisze „Financial Times”

Rządy Niemiec i Francji, w imię stabilności gospodarczej Unii Europejskiej, dały swoim własnym firmom środki finansowe, aby mogły konkurować z rywalami z UE, depcząc w międzyczasie zabezpieczenia jednolitego rynku – komentuje Tomasz Wróblewski na platformie X (ex-Twitter) za „Financial Times”..

Europa pozostaje dziś w tyle, tak w ekonomii, jak i w nauce, w technologiach…

Informacje o stanie gospodarki UE nie są dobre, stanowi ona mniej więcej 65 procent wielkości gospodarki USA, notuje więc spadek z 91 procent w porównaniu do 2013 roku. W przeliczeniu na jednego mieszkańca, produkt krajowy brutto USA jest ponad dwa razy większy niż UE – i różnica ta wciąż rośnie.

Financial Times zauważa, że porównując listę 20 największych firm technologicznych na świecie, listę najlepszych uniwersytetów na świecie czy wydajność produkcji półprzewodników trudno nie dojść do oczywistego wręcz wniosku: Europa pozostaje w tyle.

Na kondycji Europy – we wszystkich właściwie wskaźnikach – odbiły się kolejne fale kryzysów. Pandemia Covid-19, wojna Rosji z Ukrainą po uzależnieniu dużej części Europy od rosyjskich surowców energetycznych, kryzys gospodarczy związany z rosnącymi cenami energii, wreszcie presja demograficzna i rozwój biurokracji, wszystko to sprawiło, że – jak pisze Financial Times – „Europa miażdży swój potencjał wzrostu”.

Także jednolity rynek 27 indywidualnych rynków dawno już nie funkcjonuje bez tarć. „Potrzebna jest powaga w kwestii naprawy jednolitego rynku, ponieważ nie można dziś nadal mówić o nim jako o „klejnocie koronnym” Unii, nie traktując go w ten sposób” – mówi FT Markus Beyrer, dyrektor generalny BusinessEurope, która reprezentuje grupy lobbingowe biznesu z całej UE. Na szczycie listy problemów, obok braku wykwalifikowanej siły roboczej i wysokich cen energii, znajdują się obciążenia regulacyjne nałożone przez Brukselę, szczególnie te w ramach „Zielonego Ładu”.

Pieniądze pomocy publicznej z Brukseli zmieniły równe szanse między krajami Unii

Pomoc publiczna i wsparcie finansowe z Brukseli dla europejskich firm kierowana jest do gospodarek m.in. pod hasłami przyspieszenia ekologicznej transformacji kontynentu z paliw kopalnych i inwestowania w nowe, niskoemisyjne technologie. Innym z tematów jest także lepsze przygotowanie się Europy do rywalizacji w dziedzinie sztucznej inteligencji i obliczeń kwantowych. Także i tam bowiem Europa biegnie z dużą zadyszką za resztą świata.

Pieniądze te radykalnie zmieniły „równe szanse” między krajami i ich przedsiębiorstwami, niegdyś stanowiącymi filar jednolitego europejskiego rynku. Pomoc publiczna UE wzrosła z 102,8 mld euro w 2015 r. do 334,54 mld euro w 2021 r. Według nieoficjalnych danych Komisji, z którymi zapoznał się FT, od marca 2022 r. do sierpnia tego roku Europa zatwierdziła wsparcie państwa w wysokości 733 mld euro.

Jednakże jednolity rynek UE tak naprawdę nie funkcjonuje jako jeden podmiot, lecz jako 27 indywidualnych rynków połączonych różnymi umowami, ale oddzielonych krajową biurokracją, protekcjonistyczną polityką i słabo wdrożonymi przepisami unijnymi.

Pomoc państwom członkowskim nie była i nie jest równomierna

Rządy krajów takich jak Niemcy i Francja, w imię stabilności gospodarczej dla całego bloku, dały swoim własnym firmom siłę finansową, aby mogły konkurować z rywalami z UE, depcząc w międzyczasie zabezpieczenia jednolitego rynku. Z 733 mld euro wsparcia państwowego, które Europa zatwierdziła między marcem 2022 r. a sierpniem tego roku, prawie połowa przypadła na Niemcy – wylicza Financial Times.

Eksplozja pomocy publicznej dała państwom członkowskim, szczególnie tym bogatszym, motywację do utrzymania obecnych zasad. W tej sytuacji dyplomaci UE, z którymi rozmawiali dziennikarze Financial Times ostrzegają, że znalezienie konsensusu politycznego w sprawie niezbędnych reform wspólnego rynku będzie w najbliższej przyszłości prawdopodobnie najtrudniejszym wyzwaniem dla każdej reformy konkurencyjności. „Wyzwaniem jest teraz skupienie wszystkich tych krajów, które przez dwa lub trzy lata robiły to, co chciały, z powrotem do formacji, aby pracowały zgodnie” – mówi FT jeden z urzędników unijnych. „Potrzebujemy przywódców, którzy będą postrzegać konkurencyjność jako kwestię 27 państw, a nie kwestię dobrą tylko dla ich kraju”.

Financial Times/oprac. SK

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się