Jak internetowe blackouty wpływają na życie w Indiach?
Indie – będące liderem w dziedzinie technologii, z największą bazą danych biometrycznych i zaawansowanymi programami kosmicznymi – często stają przed wyzwaniem politycznych niepokojów. W takich sytuacjach, władze podejmują radykalne kroki, takie jak pozbawienie dostępu do Internetu. Ta decyzja ma znaczący wpływ na miliony obywateli, którzy polegają na sieci internetowej w czasie codziennej komunikacji, dostępu do informacji i prowadzeniu biznesu.
Indie – będąc największą demokracją świata – są również światowym liderem w zakresie wyłączania Internetu. Według monitorów wolności internetowej, takich jak Access Now z Nowego Jorku, władze Indii do tej pory najczęściej wprowadzały internetowe blackouty. W ubiegłym roku odnotowano 187 przypadków odłączenia od prądu części populacji na całym świecie, z czego 84 miały miejsce w Indiach. Główne powody podawane przez władze to protesty i potrzeba zapobiegania rozprzestrzeniania się dezinformacji w sytuacjach krytycznych.
Takie działania rządu kształtują narrację, nie pozwalając na pojawienie się głosów przeciwnych. Jak zauważyła Mishi Choudhary, indyjska aktywistka na rzecz wolności cyfrowych, władze nie rozumieją jednak pełnego wpływu tych działań. Human Rights Watch argumentuje, że wyłączenia Internetu „szczególnie szkodzą” najbiedniejszym, którzy polegają na rządowych systemach wsparcia online. W ubiegłym roku, niemal 121 milionów osób zostało dotkniętych przez takie wyłączenia.
W stanie Manipur, na północnym wschodzie Indii, gdzie od maja trwają zamieszki, ponad trzy miliony osób zostało odciętych od mobilnego Internetu. To spowodowało, że Phijam Ibungobi dowiedział się o śmierci swojego 20-letniego syna dopiero po dwóch miesiącach, gdy Internet został na krótko przywrócony, a w sieci ukazały się zdjęcia zmarłego syna mężczyzny.
W Kaszmirze, administrowanym przez Indie, 500-dniowe wyłączenie Internetu w latach 2019-2020 kosztowało gospodarkę regionu ponad 2,4 miliarda dolarów. Dla małych przedsiębiorców, takich jak sprzedawcy warzyw na rynku, którzy są zależni od aplikacji online do realizacji płatności, brak dostępu do Internetu oznaczał poważne ograniczenia w procesie handlu.
Wyłączenia Internetu utrudniają również pracę dziennikarzy. Kiedy w stanie Maharasztra protestujący, domagający się wsparcia finansowego dla poszczególnych grup społecznych, podpalili domy parlamentarzystów, władze na trzy dni wyłączyły Internet. Dziennikarze, tacy jak Vinod Jire, musieli opuszczać dystrykt, aby móc przesłać swoje relacje ze zdarzeń.
Rząd broni swoich działań, twierdząc, że wyłączenia Internetu ograniczają dezinformację poprzez powstrzymywanie rozprzestrzeniania się plotek w mediach społecznościowych, czy aplikacjach mobilnych. Jednakże, jak zauważa Tanmay Singh, rzecznik Internet Freedom Foundation, dezinformacja rozprzestrzenia się również offline. „Twoją główną obroną przed dezinformacją jest weryfikacja faktów, a to głównie dzieje się w Internecie”. Wyłączenia Internetu nie rozwiązują też podstawowych przyczyn konfliktów, nawet jeśli mogą spowolnić rozprzestrzenianie się nienawiści. W niespokojnym Manipurze, lider plemienny Ginza Vualzong stwierdza, że zakaz Internetu nie rozwiązuje problemu podziałów etnicznych w społeczności.
W erze „Cyfrowych Indii”, gdzie rząd dąży do uczynienia Internetu podstawowym elementem każdego aspektu życia, ograniczenia jego dostępu stają się standardowym narzędziem politycznym. Ta praktyka rzuca cień na postępy technologiczne kraju, pokazując, jak narzędzia cyfrowe mogą być wykorzystywane do ograniczania wolności obywatelskich i ekonomicznych.
Szymon Ślubowski