Mołdawia

Mołdawia staje się częścią dobrze znanej politycznej gry Rosji

Mołdawia rzadko trafia na pierwsze strony gazet. Położony na wschodnich rubieżach Europy niewielki kraj umyka uwadze większości. Tymczasem teren tego państwa stał się celem agresywnej, rosyjskiej kampanii.

Destabilizacja, korupcja elit politycznych, fundowanie nastrojów separatystycznych… Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak. Mołdawia staje się kolejnym krajem, który na własnej skórze doświadcza schematów działań Kremla. To, co się tam dzieje, dostarcza kolejnych informacji o tym, jak działa polityka zagraniczna Putina.

Historia rosyjskiej destabilizacji Mołdawii zaczęła się w 1992 i trwa nieprzerwanie do dziś. Gdy Związek Radziecki rozpadał się pod naporem niepodległościowych uczuć w byłych republikach sowieckich, Mołdawia również podnosiła się z kolan. Deklaracja niepodległości małego państwa na styku Ukrainy, Rumunii i Rosji nie została jednak zaakceptowana przez włodarzy w Moskwie.

Ludność Mołdawii doświadczyła wtedy tego, co później spotkało jeszcze wiele innych narodów. Terytorium, raz zajęte przez Rosje, już zawsze będzie uważane przez nią za swoje. Wkrótce wybuchł konflikt zbrojny, w którym separatystyczni mieszkańcy Naddniestrza, wspierani militarnie, ale też propagandowo przez Moskwę, starli się z wojskami młodego państwa mołdawskiego. Echa wystrzałów w mieście Bendery, po którego ulicach walczyli rosyjscy najemnicy i ochotnicy – potomkowie kozaków dońskich czy rumuńscy doradcy wojskowi, wspierający Mołdawię, rozbrzmiewają nadal w 2024 roku.

Rezultatem tego konfliktu było bowiem powstanie Naddniestrza, de facto niezależnego państwa, ściśle związanego z Rosją. Te terytorium, gdzie czas jakby się zatrzymał, a Związek Radziecki nigdy nie przeminął, istnieje nadal, tak samo zależne od Moskwy jak w momencie powstania. Stale stacjonuje tam rosyjski garnizon liczący ponad tysiąc żołnierzy, gotowy do wyruszenia nie tylko przeciwko rządowi w Mołdawii, ale także, również w stronę Ukraińskiej granicy. Właśnie w ten sposób realizuje się licząca już wiele lat koncepcja rosyjskiej myśli politycznej. Terytoria, które należały do rosyjskiej strefy wpływów wiele lat temu, są nadal uznawane za własność Moskwy. A jeżeli Rosja nie może mieć ich bezpośrednio, to postara się zrobić wszystko, by zamiast legalnego rządu posiadali je separatyści. Działo się tak w Gruzji, gdzie fundowani przez Rosję separatyści z Osetii Południowej odłączyli się od rządu w Tbilisi a także w rejonach Doniecka i Łubańska, oderwanych takimi działaniami Ukrainie. Inne kraje mogą być następne… Wszędzie tam, gdzie żyje znacząca mniejszość rosyjska, mogą być podsycane separatystyczne nastroje.

To jednak nie jedyna metoda przygotowania gruntu pod rosyjską agresję. Od jakiegoś czasu dobrze znana doktryna wspierania autonomicznych regionów jest stopniowo wypierana przez inną, dużo bardziej subtelną metodę. Mowa o korumpowaniu i werbowaniu polityków opozycji danego kraju. Jest to o tyle niebezpieczne, że rządom krajów wrogich Rosji trudniej walczyć z takimi osobami.

W Mołdawii taką polityk jest Evghenia Gutul, liderka regionu Gaugazji, który wprawdzie jest częścią państwa mołdawskiego, ale od lat orbituje coraz bliżej Rosji. Gutul z coraz bardziej zaostrza swoją narracje, oskarżając rząd w Kiszyniowie o dyskryminacji rosyjskojęzycznych mieszkańców jej regionu. Brzmi to niepokojąco podobnie do deklaracji przywódców separatystów z Gruzji oraz Ukrainie, których kampania dezinformacji zwykle poprzedzała zbrojną inwazje Rosji. Regionalna polityk coraz mniej ukrywa się ze swoimi sympatiami. Już wiele razy była gościem Władimira Putina, który wyraźnie widzi ją jako lider „niezależnej Gaugazji”.

Wszystko wskazuje na to, że Mołdawia staje się częścią dobrze znanej już politycznej gry Rosji. Pozostaje tylko liczyć, że liderzy w Kiszyniowie potrafią wyciągać wnioski z wydarzeń przyszłości i skutecznie obronić się przed hybrydowym naporem.

Maciej Bzura

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się