Anna Druś o filmie Jutro będzie nasze

Co przeczytać, obejrzeć, przesłuchać? Polecanka „Gazety na Niedzielę” (10)

C’è ancora domani” – w polskich kinach grany jako „Jutro będzie nasze” – to filmowy dramat przesiąknięty czarnym humorem, traktujący o przemocy wobec kobiet nie tylko we Włoszech i o tym, co mają do tego prawa wyborcze. Film poleca Anna Druś – dziennikarka i redaktorka „Wszystko co Najważniejsze” oraz „Gazety na Niedzielę”.

„Jutro będzie nasze” – artystyczne kino o przemocy wobec kobiet

Jutro będzie nasze kadr

Bohaterką przetłumaczonego na polski jako „Jutro będzie nasze” filmu jest Delia – żona „nerwowego” jak mówi, Ivana i matka dwóch młodszych synów oraz starszej od nich córki. Rodzina mieszka w powojennym Rzymie, pozostającym ciągle pod militarną opieką Amerykanów. Atmosferę nawiązującą do klasycznych włoskich filmów tamtego czasu podkreśla czarno-biała taśma filmowa. 

Widzimy typową mieszczańską rodzinę najniższej klasy średniej, powielającą schematy patriarchalnego świata. Do szkoły mogą chodzić tylko chłopcy, bo dziewczynkom do rodzenia dzieci i prowadzenia domu edukacja nie jest potrzebna; zadaniem kobiety jest nie tylko pełna obsługa małżonka oraz – jak jest w tym wypadku – teścia, ale również dostarczanie mu pieniędzy niezbędnych do płacenia za rachunki. Delia więc podejmuje się licznych ręcznych prac, za które dostaje większe lub mniejsze wynagrodzenie. 

Delia jest również typową ofiarą przemocy domowej: zarówno poniżanie słowne jak i kary cielesne spotykają ją ze strony męża za każde prawdziwe lub wyimaginowane przewinienie. Podejmując jednak tak ciężki temat reżyserka Paola Cortellesi (wcielająca się w rolę Delii) posłużyła się tonacją czarnego humoru, delikatnie wplecionego zarówno w dialogi bohaterów, jak i w brutalne sceny przemocy męża wobec żony. Jedna z nich jest wprost rozegrana tak, jakby bohaterowie tańczyli jakiś dziwny, pełen pasji taniec towarzyski. Obrazu dopełnia muzyka – znakomite piosenki wprost komentujące lub dopowiadające treść do obrazu.

Reżyserka ukazuje liczne mechanizmy działające w rodzinach z przemocą, przede wszystkim te, które nie pozwalają ofierze obronić się samej, jak i te, które sprawiają, że świadkowie nie reagują, albo reagują niestosownie. 

Jutro będzie nasze - C'e ancora domani

Posługując się być może nieco przerysowanym obrazem rzeczywistości wielu kobiet we Włoszech Paola Cortelessi chciała bez wątpienia opowiedzieć o drodze, jaką one przeszły, aby przełamać patologiczne społeczne mechanizmy. Włoski tytuł dosłownie oznaczający „Jest jeszcze jutro” – po polsku niefortunnie nieco podkreślający feministyczny przekaz – nawiązuje do pierwszych wyborów we Włoszech, w których głosować mogły także kobiety. W odróżnieniu od Polski Włochy dały czynne prawa wyborcze płci pięknej dopiero po II wojnie światowej, a owe pierwsze znaczące wybory zaplanowano na dwa dni: niedzielę i poniedziałek 2 i 3 czerwca 1946 r. Nie chcę zdradzić jaki mają one związek z życiem Delii ukazanym w filmie – byłby to niewybaczalny w recenzji spoiler pierwszej wody – przyznam tylko, że zastosowany przez reżyserkę zabieg artystyczny, mnie osobiście rozczarował. Coś się tu nie domknęło a metafora – jaką ma stanowić film – urosła do rozmiarów zbyt prostego komentarza. 

Ze zdziwieniem przeczytałam, że we Włoszech film pokonał w premierowy weekend nawet Barbie i Oppenheimera. Owszem, porusza; owszem – jest włoski w duchu i dystansie – jednak nawet jego artystyczność nie jest dla mnie wystarczającym wyjaśnieniem tej popularności. Prawdopodobnie we włoskich rodzinach ciągle są żywe wspomnienia minionych czasów, kiedy to babki lub prababki współczesnych Włoszek żyły wprost życiem filmowej Delii. I to te wspomnienia zadziałały na emocje włoskich widzów, windując popularność „C’e ancora domani” na same szczyty.

Pomimo trudnej tematyki – obraz jednak nie przytłacza. Co najwyżej rozczarowuje, ale może to już indywidualna wrażliwość odbiorcy. Z pewnością warto pójść na niego do kina (uwaga: grają go głównie kina pokazujące obrazy artystyczne, nie multipleksy) dla odskoczni od kolejnego hitu o superbohaterach i dla przypomnienia sobie, że kino również dziś potrafi być jedną ze sztuk. 

„Jutro będzie nasze” („C’è ancora domani”), reż. Paola Cortellesi, Włochy 2023, dystrybucja Gutek Film

Anna Druś

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się