Marcin Patrzałek

Marcin Patrzałek – Polak, który pokazuje światu do czego wymyślono gitarę

Ma zaledwie 24 lata a już ma na koncie kilkadziesiąt nagrań, teledysków i tras koncertowych. Marcin Patrzałek jest młodym polskim gitarzystą, który – jak to ujął Simon Cowell, gwiazdor Americas Got Talent – przypomina światu do czego wymyślono gitarę. 

Nie można powiedzieć, że ty grasz na gitarze, ty ją mordujesz! – powiedział do Marcina w Americas Got Talent inny juror tego programu Howie Mandel. To spostrzeżenie dobrze ilustruje oryginalną technikę, jaką posługuje się młody muzyk z Polski. Fachowcy nazywają ją fingerstyle i polega ona na tym, że grający posługuje się do wydobycia dźwięków absolutnie całym instrumentem, łącznie z pudłem rezonansowym, progami, elementami mocującymi i tak dalej. W efekcie słyszymy nie tylko linię melodyczną z akompaniamentem, ale też sporo dźwięków perkusyjnych, zupełnie tak, jakby gitarze towarzyszyło też kilka innych instrumentów. 

Marcin Patrzałek wzbogacił tę technikę o własne wynalazki, przez co zachwyceni jego grą są tacy gitarowi światowi eksperci jak Tom Morello, Paul Stanley, Dweezil Zappa, Tosin Abasi, Vernon Reid i Slash.

Marcin Patrzałek – z Kielc do Los Angeles

Najpierw było o nim głośno w Polsce, gdy jako 15-latek z Kielc wygrał Polsatowski „Must be the music”. Rok później wygrał podobne talent show „Tu Si Che Vales” we włoskim Canale 5. Cały świat zachwycił się nim natomiast w 2019 roku, gdy podbił serca „Americas Got Talent”, dochodząc do półfinału programu. Podpisany wówczas kontrakt z Sony Music sprawił, że nie jest już muzykiem polskim, ale w zasadzie światowym. Gra wszędzie, od Nowego Jorku po Seul, gromadząc rzesze fanów muzyki bez słów gdziekolwiek się pojawi. I właśnie powraca z nowym singlem, zapowiadającym nową płytę. 

Tym razem jest to Marcina autorska wariacja na temat słynnego przeboju Nirvany „Heart shaped box”. Biorąc na warsztat kultową kompozycję Courta Cobeina Marcin Patrzałek przerobił ją po swojemu, dopisując w zasadzie cały nowy, akustyczno-gitarowy świat dźwięków. Jak zwykle widzimy tu jego pasję wykonawczą, bo polski muzyk gra całym sobą, samemu dając się wciągnąć w to, co tworzy i wciągając słuchaczy. Nie sposób oderwać wzroku – co jest, przyznajmy, osiągnięciem we współczesnym, pełnym migających obrazków świecie. Twórcy jego teledysków umiejętnie to wykorzystują, pozwalając pasji Marcina mówić samej za siebie.

Marcin Patrzałek pochodzi z Kielc i ma zaledwie 24 lata. Naukę gry na gitarze zaczął w wieku 10 lat u kieleckiego nauczyciela Jerzego Pikora. Mając lat 12 już uczył się technik muzyki flamenco u samego hiszpańskiego gitarzysty Carlosa Pinany. Tam też zetknął się z techniką fingerstyle, która odtąd zdominowała w zasadzie jego styl grania. Używa gitar akustycznych, choć nie stroni od innych instrumentów tej grupy.

Najczęściej gra autorskie wariacje na temat słynnych przebojów innych twórców, zarówno klasycznych, jak i współczesnych, mieszając je wykonawczo z rozwiązaniami z innych stylów muzycznych. Tworzy jednak także własne utwory.

Każdy nowy singiel bardzo szybko zdobywa miliony odsłuchań i wyświetleń w serwisach streamingowych i mediach społecznościowych. Co ciekawe – w komentarzach słuchaczy Polacy stanowią mniejszość, choć i tak zwykle manifestują swoją dumę, że ten słynny już gitarowy freak to ich rodak.

Pierwszy całkowicie autorski pełny album Marcina ukaże się 13 września.

Anna Druś

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się