Otwarcie drogi do odrodzenia demograficznego jest obowiązkiem politycznym
Nasi przodkowie byli znacznie bardziej narażeni na biedę, na problemy z mieszkaniem, na epidemie i wojny. A jednak mieli dużo dzieci. Skąd zatem bierze się spadek urodzeń? Jest rezultatem połączenia zachodniego kryzysu egzystencjalnego, który moglibyśmy zakwalifikować jako duchowy, z ograniczoną polityką rodzinną i natalistyczną – pisze David Lisnard w tekście opinii na łamach dziennika Le Figaro.
David Lisnard jest merem Cannes i prezesem stowarzyszenia merów Francji (Association des maires de France). W swoim tekście w „Le Figaro” zwraca uwagę na przyczyny kryzysu demograficznego we Francji i opowiada się za silną polityką prorodzinną.
„Od 2010 r. współczynnik dzietności nieubłaganie spadał, z 2,11 do 1,68 w 2023 r. Jeśli spadek ten będzie się utrzymywał, jego konsekwencje będą dramatyczne, zarówno pod względem socjoekonomicznym, jak i samej przyszłości naszego narodu. W 2023 r. liczba urodzeń osiągnęła najniższy poziom w historii, po raz pierwszy wynosząc poniżej 700 000, tak samo jak przyrost naturalny, najniższy po II wojnie światowej, z nieznaczną wartością dodatnią 43 000 między liczbą urodzeń a liczbą zgonów” – przypomina David Lisnard.
Zdaniem mera Cannes kryzys demograficzny spowodowany jest nagromadzeniem różnych czynników, takich jak podważenie roli rodziny, przekonanie, że społeczeństwo zmierza w stronę upadku oraz teoria przeludnienia.
„Nasi przodkowie byli znacznie bardziej narażeni na biedę, na problemy z mieszkaniem, na epidemie i wojny. A jednak mieli dużo dzieci. Skąd zatem bierze się ten spadek urodzeń? Jest rezultatem połączenia zachodniego kryzysu egzystencjalnego, który moglibyśmy zakwalifikować jako duchowy, z ograniczoną polityką rodzinną i natalistyczną, która stanowiła pozytywną specyfikę Francji do czasu François Hollande’a i Emmanuela Macrona. Widziana przez niektórych jako archaiczna, tradycyjna struktura rodzinna została naruszona przez rozpad napoleońskiego kodeksu cywilnego i przez całą serię reform atakujących podstawy polityki rodzinnej, wprowadzonej w latach 30. XX wieku. Zmiany w uniwersalności zasiłków rodzinnych, o których zdecydowano za kadencji François Hollande’a, stanowią fundamentalny błąd, szkodzący milionom rodzin” – tłumaczy David Lisnard.
„Bardziej zdradliwy jest, ujawniający się w ostatnich latach, czynnik ideologiczny: uznanie wzrostu populacji za zagrożenie dla planety. Zwolennicy tej perspektywy posuwają się do myślenia o dziecku jako o zagrożeniu, a nie jako o szansie na przyszłość. Wpływ takiego dyskursu na młodych nie jest niestety bez znaczenia, kiedy mówi się, że jedno dziecko mniej to wyeliminowanie 40 ton dwutlenku węgla. Ta myśl, o tendencji totalitarnej, która widzi dziecko nie jako radość, ale jako producenta dwutlenku węgla, jest nie tylko paskudna, ale również nieistotna dla ekologii, która potrzebuje przede wszystkim rozwoju naukowego, zmniejszenia emisji dwutlenku węgla przy produkcji, masowych inwestycji, a zatem rozwoju” – twierdzi mer Cannes.
„Pewna forma indywidualizmu tłumaczy również fakt, że część populacji waha się przed podjęciem zobowiązań i kosztów związanych z rodzicielstwem” – ocenia.
Mer Cannes alarmuje, że starzenie się społeczeństwa zagraża przetrwaniu populacji kraju, a w perspektywie krótkoterminowej będzie skutkować pogorszeniem sytuacji gospodarczej i wzrostem składek społecznych.
„Niektórzy widzą rozwiązanie w imigracji. W ciągu 20 lat liczba urodzeń dzieci, których obydwoje rodzice są Francuzami, zmalała o 13,7 proc., liczba urodzeń dzieci, których co najmniej jeden rodzic jest z zagranicy, wzrosła o 63 proc., a liczba urodzeń dzieci, których obydwoje rodzice są z zagranicy, wzrosła o 43 proc. Zanim zaczniemy szukać niewykwalifikowanej siły roboczej za granicą, właściwe byłoby jednak kształcenie naszej młodzieży, wśród której niemal 2 miliony, w wieku 18–30 lat, nie ma ani przeszkolenia, ani dyplomu, oraz podjęcie walki z emigracją, która pozbawia nasz kraj młodych talentów, które wyjeżdżają za granicę, aby pracować i zakładać rodziny” – zaznacza David Lisnard.
Mer Cannes podkreśla konieczność wprowadzenia silnej polityki rodzinnej, która stanowi „inwestycję w przyszłość Francji” i „gwarancję rozwoju dynamicznego i dostatniego narodu”. „Otwarcie drogi do odrodzenia demograficznego jest obowiązkiem politycznym” – stwierdza David Lisnard.
Oprac. Julia Mistewicz, Paryż