zwycięstwo Ukrainy
Fot. Clodagh KILCOYNE / Reuters / Forum

Czego potrzeba do zwycięstwa Ukrainy?

Łącznie budżety obronne członków grupy Ramstein wynoszą 1,24 biliona euro, czyli ponad 13 razy więcej niż budżet Rosji. Problemem nie są środki, ale siła woli i przede wszystkim cierpliwość.

Końcówkę 2023 wypełnia przygnębienie. Nie tyle jednak w samej Ukrainie, gdzie nie brakuje zaciętej determinacji, ile w zachodnich stolicach. Ukraina nie może wygrać. Kontratak się nie powiódł. Porozumienie jest nieuniknione. Nie warto zwlekać. Te argumenty są szczeblami drabiny, która nie prowadzi jednak do pokoju, ale do większej wojny. Celem Rosji nie jest bowiem skromna korekta terytorialna i neutralizacja sąsiada, ale zniszczenie ukraińskiej państwowości i tożsamości narodowej. A gdy już jeden sąsiad zostanie oswojony, Kreml zajmie się kolejnym. I kolejnym. To tylko kwestia czasu. Inne koncepcje są myśleniem życzeniowym.

Jednak mgłę przygnębienia przebija promyk światła z estońskiego ministerstwa obrony w Tallinie. Nosi tytuł Setting Transatlantic Defence up for Success: A Military Strategy for Ukraines Victory and Russia’s Defeat (Droga do sukcesu sił transatlantyckich: strategia wojskowa na rzecz zwycięstwa Ukrainy i porażki Rosji). Każdy decydent powinien obowiązkowo przeczytać 22 zwięzłe strony tego dokumentu podczas przerwy świątecznej.

Otwiera go stwierdzenie, że defetyzm jest produktem rosyjskiej wojny informacyjnej. Dlatego należy jak najszybciej wykonać pierwszy krok: porzucić obecną strategię ukształtowaną przez obawy przed eskalacją i dać jasno do zrozumienia, że zwycięstwo Rosji nie jest nieuniknione, jak chciałby wierzyć Kreml, ale niemożliwe. Anonimowi autorzy raportu piszą, że „Rosja pozostaje odporna na logikę rozumu, ale jest wciąż wrażliwa na logikę siły”. Innymi słowy, należy zacząć zwiększać presję militarną i gospodarczą na Rosję i kontynuować ją aż do osiągnięcia punktu krytycznego.

Brzmi to zniechęcająco. Jednak biorąc pod uwagę potęgę Zachodu, jest to łatwe do wykonania. Łączny PKB 54 członków grupy Ramstein, która koordynuje pomoc dla Ukrainy, wynosi 47 bilionów euro (51 bilionów dolarów). Dochód narodowy Rosji stanowi mniej niż jedną dwudziestą tej kwoty. Łącznie budżety obronne członków grupy Ramstein wynoszą 1,24 biliona euro, czyli ponad 13 razy więcej niż budżet Rosji. Jak widać, problemem nie są środki, ale siła woli i przede wszystkim cierpliwość.

Raport pośrednio krytykuje wcześniejsze zbyt optymistyczne założenia szybkiego upadku rosyjskiej armii, po którym miałyby nastąpić zmiany polityczne w Moskwie. Przed nami długi i ciężki czas. Rok 2024 będzie dla Ukrainy rokiem strategicznej obrony oraz budowania potencjału wojskowego i przemysłowego, przy jednoczesnym uszczuplaniu sił Rosji. Raport wskazuje, że co sześć miesięcy 50 000 rosyjskich żołnierzy powinno zostać zabitych lub ciężko rannych, aby zmusić Kreml do przedwczesnego wysyłania żołnierzy na pole bitwy zamiast tworzenia spójnych jednostek zdolnych do przeprowadzenia decydującej ofensywy.

Z kolei ukraińskie siły zbrojne potrzebują znacznie lepszego szkolenia. Pięciotygodniowe przygotowanie, które obecnie jest standardem dla podstawowych operacji obronnych, musi być dłuższe, droższe i bardziej wyrafinowane, zapewniać oficerów sztabowych oraz uwzględniać realistyczne ćwiczenia na poziomie batalionu i w zakresie kontroli ognia, niezbędnych do przeprowadzenia szturmów brygadowych w 2025 roku. Zachodnie dostawy pocisków, luf i rakiet dalekiego zasięgu muszą drastycznie wzrosnąć, na co składa się zwiększona produkcja, remonty i zakupy. 

Raport sugeruje również złagodzenie europejskich standardów dla dronów (które są w większości tak surowe, jak w przypadku samolotów pilotowanych), co pozwoli na produkcję ogromnych ilości dronów, których Ukraina potrzebuje do zwycięstwa. Ostatnim elementem wymagającym zmiany jest siła powietrzna: należy już teraz zwiększyć produkcję pocisków obrony powietrznej i zapewnić myśliwcom skuteczną zdolność bojową do 2025 roku.

Ile to wszystko będzie kosztować? Tylko 120 miliardów euro, czyli 0,25% PKB krajów Ramstein, jak szacuje raport. W połączeniu ze skutecznymi sankcjami byłoby to aż nadto wystarczające, aby utrzymać Ukrainę w 2024 roku i pokonać Rosję „najpóźniej do roku 2026”.

Może się to wydawać odległym terminem, zwłaszcza biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy w zachodnich demokracjach, zmienną opinię publiczną i konkurujące priorytety. Ale porażka Ukrainy ukształtuje świat na znacznie dłużej i pociągnie za sobą jeszcze wyższe koszty. Estonia rozumie to aż za dobrze. A my?

Edward Lucas

Tekst w polskiej wersji językowej pierwotnie opublikowany na portalu „Wszystko co Najważniejsze”.

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się