biznes 50+

Nowy trend: pięćdziesięciolatkowie zakładają własne firmy

Pracownicy po 50+ zwolnieni z pracy lub bojący się zwolnienia uciekają we własne biznesy – wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. I większość z nich nie żałuje potem tej decyzji. 

Młodsi kandydaci nawet cztery razy częściej otrzymywali zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną niż posiadający takie same lub wyższe kwalifikacje kandydaci 50+ – to wnioski z eksperymentalnego badania terenowego przeprowadzonego przez ekonomistów z PIE w 2021 r. Eksperyment mówiąc w skrócie potwierdził istnienie na polskim rynku pracy zjawiska ageismu – dyskryminacji pracowników ze względu na wiek. Wszak kto z nas nie był zachęcany do pracy w „młodym, dynamicznym zespole” – tak jakby „dojrzały zespół” oznaczał brak kwalifikacji, dynamizmu działania, kreatywności. Tymczasem chwila refleksji wystarczy na odkrycie, że może być zupełnie inaczej. 

Paradoksalnie dynamizm, elastyczność, gotowość na zmiany i wysokie kwalifikacje osób dojrzałych potwierdzają najnowsze badania PIE nad strukturą właścicieli nowo zakładanych w Polsce biznesów. Okazuje się, że aż 12 proc. wszystkich nowych jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG) zakładają właśnie osoby 50+, a ogółem dojrzali przedsiębiorcy stanowią 23 proc. wszystkich aktywnych zawodowo ludzi w tym wieku. Zdecydowana większość z nich zaś przed założeniem własnej działalności pracowała u kogoś na etacie. 

W badaniach ankietowych towarzyszących analizie PIE sprawdzał też motywy przedsiębiorców po pięćdziesiątce zakładających działalność dopiero w dojrzałym wieku. Okazało się, że była to dla dużej ich grupy życiowa konieczność: nie chcieli po spodziewanej utracie pracy iść na bezrobocie, znali bowiem doskonale obecne w Polsce i całej Europie zjawisko dyskryminacji ze względu na wiek. Wiedzieli również, że założenie własnej działalności da im możliwość pracy także na emeryturze ale też pozwoli na osiągnięcie lepszej równowagi między pracą a życiem prywatnym. Utratę dotychczasowej pracy jako powód założenia działalności gospodarczej podało aż 63 proc. badanych przez Polski Instytut Ekonomiczny. Jeszcze większa grupa (71 proc.) wymieniała tu potrzebę niezależności.

W wyborze branży dojrzali przedsiębiorcy w większości kierowali się dotychczasowym doświadczeniem zawodowym – to przecież ich przewaga nad „młodymi, dynamicznymi”, którzy dopiero uczą się tego, co oni mają w małym palcu. Czasem wskazywali, że wchodzili w swoją „branżę marzeń”: tak było w większości u tych, którzy otworzyli biznes gastronomiczny. W przeważającej większości wybierali działalność w handlu lub budownictwie. I – nie żałują.

Choć w badaniu PIE ankietowani przyznali, że prowadzenie własnej działalności jest bardzo wymagające i mierzą się z licznymi problemami, w zdecydowanej większości (75 proc.) nie żałowali, że zdecydowali się na ten krok. Chwalą sobie nie tylko to, że mają pracę, ale też możliwości rozwoju zawodowego, jakie ona daje; niezależność i cieszą się z tego, że sprawdzają się jako przedsiębiorcy. 

Przedsiębiorcy 50+ przywiązują dużą wagę i staranność do zarządzania firmą, dbając zarówno o rozwój firmy, jak i własny. Blisko 80 proc. przedsiębiorców stale uczy się nowych umiejętności i zdobywa wiedzę, a 3/4 badanych stara się, aby ich firma stale się rozwijała. Warto dodać, że przedsiębiorcy dokonując wyboru branży częściej kierują się analizą szans odniesienia sukcesu na rynku, a zdecydowanie rzadziej przypadkiem – mówi Anna Szymańska, współautorka badania, starsza analityczka w zespole foresightu gospodarczego PIE.

Wygląda na to, że Polacy pokolenia baby-boomers i X odrobili lekcję z początków transformacji ustrojowej w Polsce. Na własne oczy widzieli, jak załamują się kariery ich rodziców, którzy często tracili pracę tuż przed przejściem na emeryturę i tłumnie zasilali szeregi bezrobotnych. Dziś, zamiast czekać, aż podobna sytuacja spotka ich samych – wolą wziąć sprawy w swoje ręce i samemu zdecydować, kiedy przejść na emeryturę, jaki zawód wykonywać w tym dojrzałym wieku, samemu dyktować sobie warunki pracy. 

Niestety tego samego ciągle nie można powiedzieć o polskim rynku pracy, który woli doceniać młody wiek, bezgraniczną elastyczność i pełną dyspozycyjność, niż doświadczenie zawodowe, pracowitość i życiową mądrość. To się będzie musiało zmienić, bo polskie społeczeństwo – podobnie jak inne społeczeństwa w całym świecie Zachodu – starzeje się coraz szybciej. Pracownicy 50+ będą w nim stanowić już wkrótce większość. Biznesu, które będą umiały wykorzystać ich potencjał wyjdą na tym zwycięsko. Reszta – jak to zwykle bywa – będzie się musiała na mniej korzystnych warunkach dopasować. 

Anna Druś

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się