Brno

Brno – perła Moraw, zaskakuje i intryguje

Choć turystów przyciąga głównie czeska Praga to w sercu Moraw – dwie godziny jazdy od stolicy – możemy znaleźć Brno, miasto, które, jeżeli damy mu szansę, zaskoczy nawet najbardziej wymagających podróżników.

Czechy dla wielu osób mogą nie być pierwszym wyborem na letni wyjazd. Górzysty kraj, pozornie nie tak różny od naszego często przegrywa „rywalizację” z słoneczną Italią, wybrzeżami Francji czy krajami Półwyspu Iberyjskiego. Gdy już ktoś decyduje się na urlop u naszych południowych sąsiadów, zwykle wybiera Pragę, swoisty symbol czeskiej tożsamości i stylu życia. Trudno się dziwić. Stolica Czech przyciąga swoją różnorodnością. Ale tymczasem w sercu Moraw, dwie godziny jazdy od Pragi możemy znaleźć Brno, miasto, które, jeżeli damy mu szanse, zaskoczy nawet najbardziej wymagających turystów. 

Brno – dawna stolica politycznego organizmu

Wjeżdżając do tego położonego na styku rzek Svitaty i Svaratki miasta, bardzo szybko odnosimy wrażenie, że Brno nie jest sennym centrum pomniejszego regionu Czech. To słuszny wniosek, o czym chętnie opowiedziałby niemal każdy Morawianin. W końcu Czechy nie zawsze były Czechami, a Brno było stolicą politycznego organizmu znanego po prostu jako Morawy. I to się czuje! Mijając senne przedmieścia oraz fabryczne krańce miasta, trafiamy do tętniącego życiem centrum, któremu daleko od „małomiasteczkowej” tożsamości. 

Minąwszy położone najbardziej na południe dzielnice Rekovic, Pastviny, i Sadovy wjeżdżamy do okolicy znanej jako Ponava. To właśnie tam po raz pierwszy otacza nas charakterystyczna dla Brna architektura. Smukłe, białe kamienice w stylu klasycyzmu od razu zadają kłam stereotypom, że Brno to tylko prowincja. A im bliżej centrum, to Brno bardziej wciąga i zachęca.

Podróżnik bardzo szybko zobaczy wzgórze zamku Špilberk. Czuwająca nad całym miastem budowla oferuje nie tylko wspaniały widok na panoramę stolicy Moraw, ale także zaintryguje swoją historią. Twierdza, zbudowana przez czeskiego króla Przemysła II, służyła władcom Brna przez setki lat, będąc dowodem burzliwej historii tego regionu. 

Zamek Špilberk pomagał morawskim możnowładcom bronić się przed husytami, a po przegranym powstaniu narodowym służył monarchii Austriackiej, która broniła się w nim zarówno przed natarciami Szwecji, jak i później Prus. Ta twierdza ma też miejsce w Polskiej historii: w kazamatach morawskiego zamku przetrzymywano XIX-wiecznych, polskich rewolucjonistów, upamiętnionych przez marmurową tablicę, pozostałość po czeskim socjalizmie z okresu żelaznej kurtyny. 

Brno

Dusza średniowiecznego Brna

Z zamkowego wzgórza możemy dostrzec kolejną dumę Brna. To gotycko-barokowa katedra św. Pawła i Piotra, przez Morawian nazywana po prostu mianem Petrov. To tutaj najlepiej możemy poczuć duszę średniowiecznego Brna, religijnego centrum katolickich Moraw, które za swoją wiarę musiały nieraz płacić krwią. Świątynia góruje nad miastem, a jej 84metrowe wieże widoczne są nawet z bardzo odległych okolic Brna. Rozległe wnętrze Petrova, pełne kunsztownych rzeźb w drewnie i kamieniu stale zachwyca odwiedzających.

Ale nie samą przeszłością żyje człowiek! Brno jest przecież centrum rozwoju, pełnym młodzieży, uczęszczającej do aż 13 instytutów edukacji wyższej. To w dużej mierze właśnie młodzi ludzie, studenci i doktoranci odpowiadają za bogatą ofertę artystyczną tego miasta. Wystarczy krótki spacer z zamkowego wzgórza lub okolic katedry by trafić na galerie sztuki, które tworzą swoiste kulturowe centrum Brna. Muzeum Sztuki Użytkowej oraz dwa oddziały Galerii Morawskiej, pałac Pražáka i pałac Gubernatora zadowolą zarówno konesera, jak i amatora sztuki. 

Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na ekspozycję pierwszego z tych obiektów, gdzie zwiedzić można intrygującą wystawę czeskiego wzornictwa przemysłowego. Studenci lokalnej Akademii Sztuk Pięknych z chęcią opowiadają o każdym z obiektów, wprowadzając coraz głębiej i głębiej w świat czeskiej awangardy. Zaskoczyć mogą zwłaszcza ekspozycje przedstawiające rodzimy przemysł szklarski. Kruche, ulotne rzeźby z najdelikatniejszych rodzajów szkła wręcz onieśmielają. Tym bardziej kontrastują z inną wyzywającą ekspozycją, gdzie odwiedzający za drobną opłatą mogą stłuc porcelanowe wyroby o ścianę galerii. 

Kąpiel w różnorodności

Nie sposób nie wspomnieć także o kulturze czeskich barów, które w Brnie, podobnie jak w Pradze i innych miastach, są ważnym elementem życia lokalnej społeczności. Tego też trzeba doświadczyć. W tym celu wracamy do nieco oddalonej od dzielnicy Ponava, gdzie na tle zieleni miejskich parków można wypić i zjeść tak, jak tylko Czesi (albo Morawianie, gdyż regionalizm jest tutaj silny) potrafią. Tradycją są ogródki barów, wystawiane na chodnikach, gdzie mieszkańcy spotykają się i rozmawiają popijając ulubiony napój. Po aktywnym dniu zwiedzania, tego typu relaks może być idealnym wyborem. 

Jeżeli jednak ktoś chce nawet bardziej wypocząć, to wystarczy wsiąść w tramwaj i w około pół godziny znajdziemy się w zupełnie innych realiach. Powitają nas niskie, wiejskie niemal domy położonej najbardziej na zachód dzielnicy Rakovec. Tam życie płynie znacznie wolniej. Czujemy się tam jak w małym, górskim miasteczku, gdzie na senny rynku spotykają się sąsiedzi. Kąpiel w pobliskim akwenie, spacer po otaczających Rakovec gęstych wzgórzach albo wizyta w ogrodzie zoologicznym to tylko parę sugestii tego, jak spędzić dzień na przedmieściach. 

Być może to właśnie w tym tkwi sekret Brna, jego największa zaleta, która odkryją Ci, którzy zdecydują zapuścić się na południe od Pragi. Perła Moraw zaskoczy różnorodnością, której moglibyśmy się nie spodziewać po mieście tak rzadko obieranym za cel podróży. 

Maciej Bzura

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się