Delon Alain

Alain Delon zawsze był człowiekiem prawicy, pozostał wierny ideałom i tradycji

W sobotę został pochowany olbrzym francuskiego kina. Elity Paryża miały z nim problem i w dniu pogrzebu. Alain Delon nigdy bowiem nie ukrywał swoich prawicowych poglądów politycznych, wyraźnie kontrastując z niemal całą sceną artystyczną swojego kraju.

Alain Delon nie krył swoich poglądów – zawsze na prawo

Alain Delon jest niewątpliwie dużym wyjątkiem we francuskim świecie artystycznym i kulturalnym. Podczas gdy zdecydowana większość aktorów, reżyserów, scenarzystów, krytyków filmowych, dziennikarzy etc etc etc jest otwarcie lewicowa lub woli ukrywać swoje polityczne i ideologiczne wybory, pochodzący ze Sceaux artysta zawsze głośno i wyraźnie głosił, że jest blisko środowisk prawicowych.

Szybko stał się Alain Delon gaullistą, będąc pod wrażeniem charakteru i obecności generała de Gaulle’a. To uczucie nigdy go nie opuściło. W kampaniach w 1974 i 1981 r. poparł Valéry’ego Giscarda d’Estain: „Był to zarówno wybór serca, z powodów prywatnych, jak i wybór rozumu, ponieważ wydawał się oczywisty”. Po opowiedzeniu się po stronie Raymonda Barre’a („ma format męża stanu”), oddał się Jacques’owi Chiracowi. W 2005 r. prezydent Chirac odznaczył go Orderem Sztuki i Literatury za „wkład w sztukę światowego kina”.

VGE, Chirac, Sarkozy, Le Pen, Fillon, Pécresse…

Alain Delon zaczął wspierać Nicolasa Sarkozy’ego w 2006 roku i nie zawahał się wziąć udziału w kampanii prezydenckiej w 2007 roku na rzecz tego prawicowego kandydata. Od tego czasu stanowisko aktora stało się zdecydowanie prawicowe. W 2015 r. bronił Nadine Morano po kontrowersjach wywołanych komentarzami europosłanki. Morano powiedziała, że „Francja jest judeochrześcijańskim, krajem rasy białej”. „Jakiej rasy jest Kenia? Ludzie tam są czarni. To śmieszna, groteskowa polemika, która nie ma żadnego sensu”, podkreślił wówczas aktor.

Popiera François Fillona w wyborach w 2017 r., pomimo kontrowersji wokół byłego premiera: „François Fillon, którego odwagę, doświadczenie i niezachwianą determinację w każdych okolicznościach podziwiam, nie ma moim zdaniem rywala. Nie ma wątpliwości, że odniesie zwycięstwo”, napisał w „Le Figaro” w kwietniu 2017 roku. Na rok przed wyborami prezydenckimi w 2022 r. wyraził swoje poparcie dla Valérie Pécresse: „Jest jedyną kobietą, którą chciałbym wybrać na prezydenta”. Kandydatka centroprawicy zdobyła 4,8% głosów. A François Fillon ostatecznie wycofał się z kandydowania.

Konserwatywne opinie wymagają we Francji wyjątkowej odwagi

Postępowe media i artyści nie mogli znieść faktu, że jedno z największych nazwisk francuskiego kina odważyło się publicznie zadeklarować swoją prawicowość. Ten przywilej jest zarezerwowany tylko dla lewicy. Alain Delon był bardzo krytykowany, nawet w dniu jego śmierci, za utrzymywanie dobrych stosunków z Jean-Marie le Penem, historycznym przewodniczącym Frontu Narodowego. Obaj mężczyźni poznali się w Indochinach, w wojsku, i utrzymywali przyjaźń. W 2013 r. człowiek, który zdobył Złotą Palmę na Festiwalu Filmowym w Cannes, powiedział szwajcarskiej gazecie „Le Matin”: „Front Narodowy przyjmuje bardzo ważną rolę, a ja to akceptuję, popieram i doskonale rozumiem. Ludzie mają dość być traktowani jak są. Chcą działania, chcą czegoś innego”.

Alain Delon wypowiedział się szerzej na temat swoich poglądów politycznych w wywiadzie dla „Le Journal du Dimanche” opublikowanym w 2019 roku. Zapytany o oskarżenia o homofobię i mizoginię pod jego adresem, nie przebierał w słowach.

Alain Delon: „Dziecko powinno mieć mamę i tatę”

„Nie jestem przeciwny małżeństwom homoseksualnym, nie obchodzi mnie to: ludzie robią, co chcą. Ale jestem przeciwny adopcji dzieci przez dwie osoby tej samej płci. Moim zdaniem dziecko powinno mieć mamę i tatę. Czy powiedziałem, że spoliczkowałem kobietę? Tak. I powinienem był dodać, że otrzymałem więcej policzków niż dałem. Nigdy w życiu nie molestowałem kobiety. Z drugiej strony, bardzo mnie nękały i nadal to robią, mimo że nie mam już wiele do zaoferowania” – stwierdził aktor.

Alain Delon powrócił również do swoich gaullistowskich korzeni: „Zawsze byłem człowiekiem prawicy, zawsze byłem gaullistą. Jeżdżę do Colombey każdego 18 czerwca. Ludzie próbowali nadać mi etykietkę skrajnego prawicowca, ponieważ powiedziałem im, że przyjaźnię się z Le Penem od czasów wojska. Nie, jestem prawicowcem, kropka”. Był również krytyczny wobec dzisiejszego społeczeństwa: „[Myślę] wiele złych rzeczy [o sieciach społecznościowych]. Doprowadza mnie do szału widok moich synów, młodszego, a nawet starszego, całymi dniami korzystających z tych rzeczy. Facebook, „Instra-gam” czy cokolwiek innego. Buzz to tylko hałas. To mnie nie interesuje”.

Nathaniel Garstecka

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się