dron

Dron umieszczony w elektrowni Fukushima Daiichi

W środę, mały dron, nie większy od ludzkiej dłoni, został wysłany do jednego z najbardziej uszkodzonych reaktorów elektrowni Fukushima Daiichi.

W marcu 2011 roku świat obiegła wiadomość o jednej z największych katastrof nuklearnych w historii ludzkości – awarii w elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi, wywołanej trzęsieniem ziemi o magnitudzie 9,0 oraz następującym po nim tsunami. Ta katastrofa nie tylko natychmiast zmieniła życie tysięcy ludzi, ale również na zawsze wpisała się w debatę na temat bezpieczeństwa energetyki jądrowej. Ponad dekadę później, świat wciąż boryka się z konsekwencjami tego wydarzenia, poszukując sposobów na bezpieczne usunięcie stopionego paliwa jądrowego z uszkodzonych reaktorów. W tym kontekście, innowacyjne technologie, takie jak zastosowanie dronów do badania wnętrza reaktorów, stają się kluczowym elementem strategii zarządzania kryzysowego.

Misja ta miała na celu zbadanie wnętrza reaktora i poszukiwanie pozostałości stopionego paliwa, do których nie były w stanie dotrzeć wcześniejsze roboty. Tego samego dnia, Tokyo Electric Power Company Holdings (TEPCO) rozpoczęło również wypuszczanie do morza czwartej partii oczyszczonych i rozcieńczonych radioaktywnych ścieków z elektrowni, co wywołało sprzeciw wśród lokalnych grup rybackich oraz skutkowało wprowadzeniem przez Chiny zakazu importu japońskich owoców morza.

Trzęsienie ziemi i tsunami w 2011 roku spowodowały stopienie trzech reaktorów i zniszczenie systemów chłodzenia, co znacznie skomplikowało proces likwidacji. W ciągu ostatnich lat TEPCO wysłało serię sond, w tym robota pełzającego i pojazd podwodny, do każdego z trzech reaktorów. Jednak misje te napotkały na liczne przeszkody, takie jak gruzy, wysokie poziomy promieniowania i niemożliwość poruszania się po gruzach. W 2015 roku pierwszy robot, który wszedł do reaktora, utknął, dostarczając jedynie częściowych danych.

W odpowiedzi na te wyzwania, TEPCO zdecydowało się na zastosowanie floty czterech dronów, które miały latać po kolei do głównego zbiornika reaktora nr 1, który ucierpiał najbardziej. Drony, ważące zaledwie 185 gramów, są niezwykle zwrotne i wyposażone w kamery wysokiej rozdzielczości, które umożliwiają przesyłanie obrazów na żywo do sali operacyjnej. Ich niewielka waga i zdolność do manewrowania w trudnych warunkach sprawiają, że są idealne do eksploracji wewnętrznych części reaktorów, gdzie inne metody zawiodły.

Misja dronów została poprzedzona miesiącami przygotowań i szkoleń, które rozpoczęły się w lipcu na makiecie poza elektrownią. Częściowo ze względu na ograniczenia żywotności baterii, badanie drona wewnątrz reaktora jest ograniczone do 5-minutowego lotu. Mimo to, przedstawiciele TEPCO wyrazili nadzieję, że nowe dane pomogą w opracowaniu technologii dla przyszłych sond, a także w procesie usuwania stopionego paliwa z reaktora w nadchodzących latach.

Wewnątrz trzech uszkodzonych reaktorów znajduje się około 880 ton wysoce radioaktywnego stopionego paliwa jądrowego. Wyzwanie, przed którym stoi TEPCO i rząd japoński, polega na bezpiecznym usunięciu tego paliwa i oczyszczeniu terenu. Cel oczyszczenia elektrowni Fukushima Daiichi w ciągu 30-40 lat, wyznaczony przez rząd i TEPCO, jest przez wielu uważany za zbyt optymistyczny. Każdy z reaktorów ucierpiał w inny sposób, co wymaga indywidualnego podejścia i opracowania specyficznych planów dla każdego z nich.

Misja dronów w Fukushimie otwiera nowy rozdział w procesie likwidacji skutków katastrofy jądrowej z 2011 roku. Chociaż wyzwania techniczne i ekologiczne pozostają ogromne, innowacyjne podejścia, takie jak zastosowanie dronów do badania wnętrz reaktorów, pokazują potencjał nowych technologii w zarządzaniu skutkami awarii nuklearnych. Proces ten, choć wolny i pełen niepewności, jest kluczowy nie tylko dla Japonii, ale dla całego światowego sektora energetyki jądrowej, podkreślając znaczenie bezpieczeństwa i gotowości na nieprzewidziane katastrofy. W miarę jak TEPCO i rząd japoński kontynuują prace nad usunięciem stopionego paliwa i oczyszczaniem terenu, światowa społeczność obserwuje, mając nadzieję, że te działania przyniosą krok naprzód w długiej drodze do bezpiecznego i czystego środowiska po katastrofie w Fukushimie.

Szymon Ślubowski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się