Iga Świątek
Fot. Instagram/IgaŚwiątek

Iga Świątek – Imponująca  Genialna Ambitna

Iga Świątek jest żywym dowodem na to, jakie znaczenie w sporcie ma determinacja połączona z wolnością wyboru ścieżki, którą obiera młody sportowiec.

Gdy słuchałem wywiadu z Igą z 2016 roku to młoda dziewczyna z podwarszawskiego Raszyna, odpowiadając na pytanie: „jakie cechy poszczególnych tenisistek stojących w tym czasie na czele rankingu WTA jej imponują?”, wskazała na dwie tenisistki – Garbine Muguruzą i Serenę Wiliams. W Garbine imponowały jej zachowanie i sposób reakcji na błędy na korcie, a w Serenie siła i wytrwałość. W tamtym czasie Iga została okrzyknięta największą nadzieją żeńskiego tenisa w Polsce. W kolejnych latach udowodniła, że przewidywania co do jej talentu nie były bezpodstawne. Rok 2018 był przełomowym, gdyż wygrała swój pierwszy finał w grze pojedynczej dziewcząt Wimbledonie. Etap juniorski zakończył się piątym miejscem w światowym rankingu ITF World Tennis Tour Juniors.

Rok 2020 przyniósł jej pierwszy seniorski tytuł wielkoszlemowy we French Open, a kwiecień 2022 to moment, w którym została „jedynką” kobiecego tenisa na świecie. Pozycję numer jeden oddała tylko na 8 tygodni Arynie Sabalence. W światowym rankingu legend WTA Iga zajmuje 9 miejsce, ale do Justine Henin oraz do Ashleigh Barty brakuje już niewiele, więc szanse na 7 miejsce są bardzo realne. Liczby i rankingi pokazują, z jakiej klasy sportowcem mamy do czynienia. Redaktor Bartek Ignacik powiedział, że „żyjemy w czasach Igi Świątek”. Zgadzam się z nim w zupełności. Czasy „królowania” Igi w kobiecym tenisie są piękne i interesujące dla Polaków, szczególnie, że w naszym kraju kariera tenisisty nie jest „usłana różami”. Nawet wtedy, gdy w przeszłości pojawiały się znakomite tenisistki, jak Angelika Kerber (zameldowana w Puszczykowie pod Poznaniem), nie było im łatwo dogadać się z PZT. Wreszcie pojawiała się ona – IGA. Dzięki determinacji jej ojca Tomasza i wsparciu rodziny Iga stopniowo wchodziła na „tenisowy Mount Everest”.

W przeciągu czterech lat Iga zdobyła trzy razy jeden z czterech tytułów Wielkiego Szlema w Roland Garros. Jeśli wygra także w tym roku, dołączy do grona pięciu legend tenisa, które na tym obiekcie wygrywały najczęściej od 1897 roku. Liderką pod tym względem jest Chris Evert ze Stanów Zjednoczonych, która wygrała ten turniej aż siedem razy. Obecność Polki wśród takich nazwisk w tak młodym wieku to wielkie wyróżnienie. W świecie tenisa Iga jest nazywana zwierciadlanym odbiciem Rafy Nadala, który wygrał w stolicy Francji 14 razy. Porównanie ze słynnym Hiszpanem nie jest przypadkowe. Pod kątem czysto sportowym Iga rzeczywiście przypomina Nadala – uderza piłkę forhendem z dużą górną rotacją, wykonuje ślizgi do piłek, robi dużo mini kroczków na korcie. Ma też swoje mini rutyny, podobnie jak Rafa. Tak jak on w życiu prywatnym jest normalną dziewczyną, której wielki sukces nie zawrócił w głowie. Wystarczy spojrzeć na same mecze i zachowanie Igi po nich. Jej naturalność sprawia, że jest powszechnie lubianą zawodniczką zarówno w Polsce, jak i zagranicą.

Zatrzymajmy się dłużej na osobowości Igi. Jeśli przypomnimy sobie jej dotychczasowe mecze, dostrzeżemy że Iga przed ich rozpoczęciem była wyciszona i skupiona, nie udzielała dużej liczby wywiadów, a zamiast tego skupiała się na treningach. Zawsze była skupiona na najbliższym spotkaniu i nie wybiegała w przyszłość. Podczas meczów zachowywała koncentrację na poziomie mistrzowskim. Przekonały się o tym jej przeciwniczki, które prowadziły czasami nawet 40:0 w gemie i już „witały się z gąską”, po czym Iga odrabiała straty i wygrywała gema, mimo pozornie beznadziejnej sytuacji. Podczas wielu meczy zauważalne było, że Iga nie odpuszczała nawet w najtrudniejszych sytuacjach na korcie. Przypomnę niedawny finał w Madrycie, gdy Aryna Sabalenka miała aż trzy piłki meczowe, a mimo to trofeum powędrowało w ręce Polki. Przyznam, że styl w jakim Iga pokonała Sabalenkę, bardzo mi zaimponował. Światowe media były po tym finale w euforii i okrzyknęły go meczem roku. Dwa tygodnie po tym sukcesie Polka wzniosła kolejne trofeum w stolicy Włoch, grając z tą samą przeciwniczką. Tym razem Sabalenka była już tylko tłem dla genialnie dysponowanej Raszynianki.

Teraz przed Igą kolejne wyzwanie w Paryżu. Jeśli ponownie wygra turniej, jej obecność na czele listy WTA znacząco się przedłuży. Nie będzie to łatwe zadanie, gdyż pozostałe tenisistki w meczach z Polką wspinają się na wyżyny swoich możliwości. Zazwyczaj jednak to nie wystarcza. Mówiła o tym w pomeczowym wywiadzie Cori Gauff, która stwierdziła, że podczas turnieju w Rzymie zagrała swój najlepszy mecz w życiu na tej nawierzchni i wystarczyłoby to na każdą tenisistkę na świecie… poza Igą. Obserwując mecz Igi z Cori faktycznie można było odnieść wrażenie, że Amerykanka zagrała znakomite zawody. Statystyki Igi na nawierzchniach ziemnych jest niesamowita – na 87 meczy wygrała aż 77. Ta statystyka pokazuje, dlaczego Iga jest nazywana „królową mączki”. Polka rzeczywiście dzierży berło mocno w dłoni i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie władczyni tego królestwa miała się zmienić.

Tym, co jako kibice z Polski możemy zrobić, jest wspieranie Igi. Robi to coraz więcej rodaków, tłumnie przybywających na jej mecze. Biało-czerwone barwy w niektórych miejscach dominują na trybunach. Powstrzymajmy się też od niesprawiedliwych, nazbyt surowych ocen. Tenis to sport indywidualny, a każdy zawodnik ma prawo mieć słabszy moment, tym bardziej, gdy jest tak młody, jak Iga. Fala hejtu, która wylała się na Polkę w zeszłym roku, była niezasłużona i smutna. „Znawcy” tenisa już zwalniali cały team Igi, podczas gdy świat tenisa jest nim zachwycony. Za sukcesem Igi stoją też ludzie, którzy wspierają ją mentalnie, fizycznie i taktycznie – mówi o tym sama zawodniczka. Pewnie jeszcze nie raz dostarczy nam radości, nie raz też przegra, bo na tym polega rywalizacja sportowa. Szczególnie nawierzchnia trawiasta jest miejscem, w którym Iga ma pole do rozwoju. Eksperci dostrzegają elementy, które Iga może poprawić – choćby drop shot (granie skrótów) w zagraniu slajsem.

Rok 2024 upływa pod znakiem Igrzysk Olimpijskich. Oczy wielu będą skierowane na Igę podczas zmagań tenisowych w Paryżu, gdyż jest jedną z faworytek do zwycięstwa. Zawodniczek chętnych do sięgnięcia po złoty krążek jest jednak wiele. Przed Polką trudne zadanie, ale ma wszystko, żeby mu sprostać.

Jarosław Ślubowski 

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się