Jan Gutenberg

Jan Gutenberg nie wymyślił ruchomej czcionki. Jak działał jego wynalazek?

Jan Gutenberg nie wynalazł ruchomych czcionek, ani nie stosował ich jako pierwszy. Na czym więc polegał fenomen jego wynalazku?

Jan Gutenberg to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w dziejach nowożytnej Europy. Mimo to, na temat wczesnych etapów jego życia i działalności zachowało się niewiele wiarygodnych źródeł. Prawdopodobnie urodził się w Moguncji między 1393 a 1406 rokiem. Jego rodzice wywodzili się z różnych warstw społecznych. Matka – Else Wirich – pochodziła z niezamożnej rodziny mieszczańskiej. Ojciec – Friele Gensfleisch zur Laden – należał do miejskiego patrycjatu. Był bogatym handlarzem i inwestorem oraz członkiem korporacji mincerzy. 

Niewiele wiadomo na temat młodości i wykształcenia Jana Gutenberga. W 1419 r. zmarł mu ojciec, a w 1433 matka. Z uwagi na jej status społeczny i panujące w Moguncji prawo, syn nie mógł przejąć przedsiębiorstwa po ojcu. W 1434 r. wyjechał z rodzinnego miasta i osiadł w Strasburgu, gdzie nauczał technik szlifowania kamieni szlachetnych oraz trudnił się wyrobem i sprzedażą lusterek. Po latach powrócił do Moguncji i otworzył swoją pierwszą drukarnię (1450 r.). Dzięki współpracy z przedsiębiorcą Johannem Fustem w 1452 r. Gutenberg posiadał już dwie pracownie tego typu. To właśnie wtedy rozpoczął pracę nad procesem drukowania Biblii 42-wierszowej, znanej dziś jako Biblia Gutenberga – najsłynniejsze dzieło Mistrza z Moguncji.

W niedalekiej przyszłości z przyczyn finansowych doszło do zatargu między wspólnikami. W 1455 r. spór rozstrzygnięto na drodze sądowej, lecz z powodu niedostatków źródłowych nie znamy dokładnego werdyktu. Niektórzy historycy zakładają, że Gutenberg stracił wówczas swój warsztat na rzecz Fausta. Niezależnie od tego czy w istocie tak się stało, niedługo po procesie ten pierwszy zakończył działalność wydawniczą na dużą skalę. Gutenberg nie przestał trudnić się drukarstwem, ale popadł w długi i nigdy nie nawiązał już do sukcesów z lat 1450-1455. Zmarł 3 lutego 1468 r. w Moguncji. Jego grób nie zachował się.

Jan Gutenberg jest błędnie uważany za pierwszego twórcę ruchomej czcionki. W rzeczywistości wynalazł ją chiński kowal Bi Sheng już kilkaset lat wcześniej – w 1. połowie XI w. Wynalazek Bi Shenga nie zrewolucjonizował jednak świata z uwagi na kruchość jego dzieła (czcionki były wytwarzane z wypalanej gliny i szybko się niszczyły) oraz stopień skomplikowania chińskiego pisma, które w odróżnieniu od alfabetu łacińskiego liczy nie kilkadziesiąt, ale dziesiątki tysięcy znaków.

Przed powstaniem pierwszego warsztatu Gutenberga dokonano jeszcze kilku innowacji ważnych dla rozwoju drukarstwa. W XIII w. w Chinach udoskonalono wynalazek Bi Shenga, zastępując gliniane czcionki znacznie trwalszymi – drewnianymi. Dwieście lat później w Korei powstały zaś czcionki metalowe (XV w.). W tym samym stuleciu koncepcja wytwarzania wymiennych czcionek z drewna lub metalu dotarła do Europy. Za twórcę europejskiej wersji tego wynalazku uchodzi m.in. Laurens Janszoon Coster (Haarlem, Holandia), mający rzekomo wyprzedzać Gutenberga o około dwie dekady. Wśród potencjalnych konkurentów mistrza z Moguncji wymienia się jeszcze nazwiska takie jak Pamphilo Castaldi (Feltre), Jean Brito (Brugia), Johann Mentelin (Strasburg), czy Prokop Waldvogel – Czech działający w Awinionie. Nie ma jednak jednoznacznych dowodów na pierwszeństwo któregokolwiek z nich, wobec czego kwestia ta pozostaje otwarta.

Jan Gutenberg

Nawet jeśli Jan Gutenberg nie był prekursorem w zakresie korzystania z ruchomej czcionki, zapisał się w historii złotymi zgłoskami i zasłużył na miano ojca nowożytnego druku. Najprawdopodobniej między rokiem 1440 a 1450 mistrz z Moguncji stworzył bowiem własną wersję metalowych czcionek oraz aparat do ich odlewania, w którym zastosował nowatorską metodę wymiennych matryc. Gutenberg opracował także nowy model prasy drukarskiej oraz podstawowe zasady składu tekstu. Dzięki stworzonym narzędziom nie tylko umożliwił seryjną produkcję identycznych czcionek na niespotykaną dotąd skalę, ale dostosował je do rozmaitego kształtu liter alfabetu łacińskiego. Gutenberg otworzył również własne wydawnictwo, uchodzące za pierwszą dużą organizację tego typu. Wykorzystywane przez niego techniki typograficzne przedstawiały najwyższą jakość i budzą podziw nawet w XXI wieku.

Czcionki stosowane przez Gutenberga niestety nie zachowały się do dziś, wobec czego rzetelna rekonstrukcja procesu ich tworzenia za pomocą aparatu odlewniczego jest niemożliwa. Znane są jednak metody produkcji matryc i stempli z czasów jego następców.

Klasyczny model wytwarzania czcionki wyglądał następująco: w pierwszej kolejności wytłaczano stalowy stempel, który następnie wybijano poprzez uderzenie młotkiem w miękki miedziany bloczek. Tak powstawała matryca, którą w dalszej kolejności szlifowano i umieszczano na dnie aparatu odlewniczego. Wówczas możliwe było odlanie czcionki (należało napełnić formę stopionym metalem). Wykonana w ten sposób matryca służyła do tworzenia tysięcy identycznych czcionek. Ponieważ te ostatnie mogły być układane przez zecera w dowolnych konfiguracjach, określano je jako „ruchome”. Przy ich pomocy składano formy drukarskie, na podstawie których przygotowywano potem strony do druku.

Opracowanie ruchomych czcionek na Dalekim Wschodnie, a następnie udoskonalenie metod drukarskich na kontynencie europejskim w XV w. i sukcesywne stosowanie ich na coraz większą skalę, to jedne z najważniejszych osiągnięć ludzkości. W XVI w. Europie rosło zapotrzebowanie na książki i inne pomniejsze druki. Jednym z kluczowych determinantów rozwoju drukarstwa był wówczas ruch reformacyjny. Wiązał się z nim postulat tłumaczenia Biblii na języki narodowe, konieczność unaocznienia wiernym różnic między doktryną katolicką a nowymi doktrynami protestanckimi – różniącymi się również między sobą – oraz pragnienie szerzenia swoich przekonań religijnych właściwe teologom wszystkich odłamów chrześcijaństwa.

W ten sposób druk przyczynił się do rozwoju reformacji, a reformacja do rozwoju druku. Liczba drukarni gwałtownie wzrosła, podobnie jak wysokość nakładów. Przekładało się to nie tylko na nastroje religijne w Europie, ale także na rozwój szkolnictwa, nauki oraz humanizmu. Dostęp do wiedzy, choć wciąż zarezerwowany dla najbogatszych, stawał się powoli coraz bardziej inkluzywny. Wraz z jego stopniowym poszerzaniem rodziło się nowe społeczeństwo, nowa Europa i nowy świat.

Patryk Palka

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się