Jasmine Paolini
Fot. Nuță Lucian, zawody Transylvania Open 2022 WTA 250, Wikimedia.

Jasmine Paolini. Z ziemi włoskiej do Polski

Jasmine Paolini jest 28-letnią włoską tenisistką o polskich korzeniach. Jej mamą jest Polka Jacqueline z Łodzi, a tatą Ugo Paolini z Włoch. Jasmine regularnie odwiedza swoją babcię w Łodzi i jest fanką polskiej kuchni. Potrafi też nieźle mówić po polsku.

Waleczna i zadziorna tenisistka o polskich korzeniach

Myślę, że wielu polskim kibicom postać zadziornej na korcie Włoszki zapadła w pamięci. Słowa Jasmine Paolini po przegranym finale z Igą Świątek w tegorocznym French Open udowodniły jej klasę mimo porażki. Jasmine zwróciła się do Igi słowami: „Granie przeciwko tobie, to najtrudniejsze zadanie w naszym sporcie, wykonujesz świetną pracę”. Te słowa budzą sympatię chyba u każdego polskiego kibica. 

Każda tenisistka marzy, by kiedyś zagrać w finale Wielkiego Szlema. To marzenie towarzyszy im podczas treningów, walki z kontuzjami i trudnych powrotów po kontuzjach, a także dłuższych przerwach od rywalizacji na kortach. To inspiracja i cel osiągany przez bardzo niewiele z nich. Jasmine Paolini może z dumą powiedzieć: „grałam w finale Roland Garros”. Jeszcze mniej tenisistek wygrywa ten finał, więc Włoszka ma coś do udowodnienia. Zrobiła już bardzo dużo, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. 

Jaką drogę musiała pokonać ambitna Jasmine Paolini, by zmierzyć się pierwszy raz w życiu w finale imprezy wielkoszlemowej? Na swojej drodze napotkała (w nawiasie miejsce w rankingu WTA): Darię Saville (85), Hailey Baptiste (108), Biancę Andreescu (163 – mistrzyni US Open z 2019 roku), Elinę Avanesyan (69), Jelenę Rybakinę (4), Mirrę Andriejewę (38) i Igę Świątek (1). Wyeliminowanie faworyzowanej Rybakiny zostało określone sensacją turnieju.

Oglądając mecz Jasmine z Jeleną odnosiłem wrażenie, że Jelena gra ze ścianą, która w zawrotnym tempie oddaje na jej stronę uderzenia. Włoszka biegała jak szalona po korcie i dochodziła do piłek wydawałoby się niemożliwych do sięgnięcia – co więcej, potrafiła takie piłki nie rzadko zaatakować, wzbudzając zachwyty wśród widowni zgromadzonej na centralnym korcie. Ta niskiego wzrostu zawodniczka walczyła z sercem i generowała taką siłę przy uderzeniach, szczególnie z forhendu, że przecierałem oczy ze zdumienia i obserwowałem rosnąca irytację bezsilnej w niektórych sytuacjach Rybakiny. To był mecz walki dwóch równorzędnych przeciwniczek – samo to stwierdzenie przed meczem wydawało się po prostu nierealne – a jednak – wiara we własne siły, konsekwencja i waleczność Jasmine Paolini doprowadziły do tego, że po trzysetowym zaciętym pojedynku to Włoszka wzniosła ręce w geście triumfu. Taki zastrzyk pozytywnej energii dodał jej wiary we własne siły i napędził ją bardzo, gdyż w półfinałowym pojedynku z młodziutką Mirrą Andriejewą mecz był jednostronnym widowiskiem i Włoszka zasłużenie wygrała, awansując do finału Roland Garros. Wiemy, jak to się skończyło, ale muszę przyznać, że w pierwszych 3 gemach pierwszego seta Włoszka postawiła się Idze, grając agresywnie i doprowadzając nawet do przełamania serwisu polskiej mistrzyni. Potem Raszynianka podniosła poziom i zabrała wszystkie atuty walecznej Jasmine.   

Rozwój kariery Jasmine Paolini

Prześledźmy wcześniejszą karierę 28-letniej Włoszki. Mierząca zaledwie 163 cm wzrostu zawodniczka największe sukcesy zaczęła osiągać właśnie w tym roku, co stanowi dowód na to, że warto wierzyć – warto mieć marzenia. 

Każdy, kto choć trochę rozumie, jak wygląda typowy dzień zawodowego sportowca, zdaje sobie sprawę z tego, jakiego osiągnięcia dokonała Jasmine Paolini. W dotychczasowej karierze Włoszka wygrała dwa turnieje rangi WTA, również dwa rangi WTA 125 oraz 9 turniejów rangi ITF.

Pierwszy turniej ITF wygrała w wieku 17 lat (w 2013 roku we włoskim Locri). W czerwcu 2021 roku wygrała swój pierwszy turniej rangi WTA w chorwackim Bol. Notowana była wtedy na 91. miejscu rankingu WTA. Kolejnym turniej we włoskiej Florencji wygrała w 2023 – potem awansowała do czołowej 50 w rankingu WTA. Zeszły rok kończyła już w pierwszej 30.

Czerwiec był dla Jasmine Paolini szczęśliwym miesiącem w 2021 roku. Trzy lata później ponownie dał jej wiele powodów do radości. 10 czerwca 2024 zawodniczka została sklasyfikowana najwyżej w swojej karierze – na 7 miejscu w rankingu WTA, co oznacza, że w najbliższych turniejach będzie rozstawiana w dużo korzystniejszym układzie drabinki, gdyż w pierwszych rundach będzie rywalizowała z niżej notowanymi przeciwniczkami. Ponadto wszystko wskazuje na to, że jej dorobek punktowy (aktualnie 4068 pkt) będzie raczej rósł niż spadał. 

Dzięki ciężkiej pracy na treningach oraz wierze we własne siły Jasmine Paolini na przestrzeni 3 lat przesunęła się z 91 na 7 miejsce w rankingu WTA. Taki awans nie należy do częstych przypadków w kobiecym tenisie.  

Warto śledzić dalsze losy tej ambitnej zawodniczki

Czas pokaże czy Jasmine zagrozi w rankingu WTA wyżej notowanym przeciwniczkom – Markecie Vondrousovej (6), do której traci tylko 435 pkt., czy Jessice Peguli (5), do której traci 557 pkt. 

Finał w Roland Garros to jej największy sukces, choć nie można zapomnieć, że w tym roku wygrała także turniej rangi WTA 1000 w Dubaju, pokonując po zaciętym trzysetowym pojedynku Annę Kalińską. W grze podwójnej w tegorocznym French Open zagrała w finale w parze z Sarę Errani – po zaciętym pojedynku para włoska przegrała z parą Coco Gauff i Keterina Siniakowa.

Warto przyglądać się dalszym losom tej ambitnej, wiecznie uśmiechniętej zawodniczki rozmawiającej w języku polskim. Jasmine często wspomina wizyty w Łodzi u babci – zakładam, że jeśli w tym roku przyjedzie do Polski z wizytą, to będzie już rozpoznawana na ulicach Łodzi. 

Rok 2024 będzie zapewne ciekawy pod kątem zmagań w kobiecym tenisie. Już za moment Wimbledon, a następnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu i z powrotem korty ziemne, z którymi Jasmine Paolini łączą miłe wspomnienia.

Jarosław Ślubowski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się