młodzieżowe słowo roku

Młodzieżowe słowo roku – pułapka na boomerów

Lista kandydatów na Młodzieżowe Słowo Roku 2023 jak co roku bardziej elektryzuje boomerów, niż samych użytkowników tych słów.

W tym tygodniu poznaliśmy listę tegorocznych kandydatów – zalała ona nie-młodzieżowe media, wywołała zdziwienie i uśmiech, ale przede wszystkim sprowokowała kilka refleksji.

Refleksja pierwsza: patrzę na listę słów-kandydatów i nie widzę niemal żadnego słowa rdzennie polskiego. No dobrze, widzę dwa – odklejka i oporowo; Wszystkie pozostałe albo pochodzą wprost od angielskich znaczeń (nawet słowo „baza” tu nie oznaczającego tego, co po polsku), albo są angielskimi skrótowcami. Bez wątpienia zaś dowodzą faktu, że młodzież jest kreatywna, biegła w angielskim, ma duże poczucie humoru – czasem pewnie hermetyczne dla starszych pokoleń a jej słownik kształtuje uczestnictwo w kulturze gier komputerowych i memów. 

Refleksja druga: to dorośli, przeważnie boomerzy (wiek 30+) ekscytują się wykazem popularnego młodzieżowego slangu bardziej niż młodzież. To dla nas, ich rodziców, wujków czy dziadków konkurs na Młodzieżowe Słowo Roku jest fascynującą wyprawą w nieznane, nauką innego języka, innej wrażliwości i innego świata. 

Weźmy bowiem takie słowo jak bambik. Na niezrozumieniu jego znaczenia przejechał się kilka miesięcy temu jeden z polityków, a pochodzi ono wprost ze slangu graczy w „Fortnite’a” i oznacza po prostu nuworysza, gracza początkującego, „zielonego”, z którego nieumiejętności i naiwności się drwi. Szybko przeniosło się do języka spoza gry. 

Albo delulu. Nie, nie chodzi w nim o spanie czyli boomerskie „lulu spać”, ale o angielskie „delusion”. Oznacza osobę zakochaną w kimś platonicznie, która roi sobie, że druga strona zwraca na nią uwagę. 

Kilka następnych to skróty angielskich określeń na nasze „serio, naprawdę” (FR=for real), „w mojej opinii” (IMO= in my opinion), „u mnie to samo, mam podobnie” (rel=relatable) czy „odczep się, idź sobie, spadaj” wyrażone tu dosadnym idź się zabić (KYS= kill yourself). 

O to ostatnie wyrażenie wybuchła zresztą mini drama, ponieważ części osób wydało się niestosowne promowanie w takim plebiscycie wyrażeń zachęcających do popełnienia samobójstwa, i KYS zostało z konkursu usunięte. 

Moją wielką sympatię budzi natomiast słowo slay, powtarzane często przez moją 15-letnią córkę. Po angielsku oznaczające „gromić, niszczyć” oznacza „porażanie wielkością sukcesu czy piękna” jest stosowane już często w żartobliwym kontekście. Moja nastolatka komentuje nim czyjś piękny lub ekstrawagancki makijaż albo gdy chce mi ironicznie dać znać, że za bardzo się wystroiłam. 

Za najzabawniejsze uważam jednak znalezienie się w zestawieniu wyrażenia brzmiącego dla boomerów kosmicznie czyli zgerypała. To zbitka słów „z gery – pała”, która pochodzi z telewizyjnego paradokumentu „Szkoła” i jest wypowiadana przez jednego z bohaterów – ucznia, który wyraża załamanie jedynką z geografii. Fragment tak rozbawił przesiadującą na YouTube młodzież, że z miejsca stał się viralem. Dlaczego to takie zabawne? Bo nastolatkowe od dawna „cisną bekę” z prób odwzorowania przez dorosłych ich języka. Bawi ich, jak bardzo nie nadążają. W paradokumentach jest to widoczne szczególnie mocno, dlatego są one częstym obiektem filmów nurtu „commentary” na YouTube. Na naśmiewaniu się z odcinków paradokumentów wybiło się już paru youtuberów. W wypadku „z gery pała” scenarzyści ewidentnie nie odrobili pracy domowej, nie przeprowadzili researchu i nie dowiedzieli się, że „gera” na geografię mówiło się może kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu i próby wkładania w usta młodzieży dawnych młodzieżowych słów jest naprawdę co najmniej „crindżowe” (ang. cringe – żenada, obciach, wstyd, niesmak).

Trochę tak, jak mówienie przez dorosłych „slay”, „bambik” czy „essa”, które przez to z młodzieżowych szybko mogą podzielić los słowa „boomer” i trafić na listę tych „obciachowych”.

Może młodzi chcą nam powiedzieć, żeby każdy został przy swoich młodzieżowych słowach a komunikację międzypokoleniową oparł na wzajemnym słuchaniu, ciekawości i zachwycie językową kreatywnością?

Anna Druś

I dla porządku, oto lista kandydatów na młodzieżowe słowo roku 2023:

bambik (nuworysz, nieudacznik)

baza (uznanie dla czyjejś wypowiedzi)

bratku/ bruh (bracie, zwrot do kumpla), 

cringe (coś żenującego),

delulu (od ang. delusion – osoba, której się coś wydaje, zakochana platonicznie), 

drillowiec (podstawowym znaczeniu osoba interesująca się drillem, odmianą trapu), 

fr (ang. for real – naprawdę, serio), 

git (dobrze),

IMO (ang. moim zdaniem),

lol (ang. lots of laugh – „dużo śmiechu”; kiedyś wstawka o żarcie, dziś – coś nieśmiesznego, zaskakującego, 

NPC (ang. non playable character – osoba niewyróżniająca się), 

odklejka (osoba, która nie rozumie, co się dzieje lub dziwnie się zachowuje), 

oporowo (bardzo, dużo, najmocniej, najlepiej, ale także intensywnie pracować, robić coś do końca), 

rel (z ang. relatable – czuję to samo, zgadzam się z tobą), 

rizz (urok osobisty), 

side-eye (z emotki „krzywe spojrzenie”), 

sigma (ze slangu manosfery: mężczyzna pewny siebie)

slay („świetnie” lub określenie czegoś, co robi wrażenie)

zgerypała (żartobliwy zrost wyrazowy oznaczający ocenę niedostateczną lub komentarz do fatalnej w skutkach decyzji).

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się