Pączki dla diabetyków – wszystko jest dla ludzi
Każdy ma prawo do pączków. Niezależnie od aktualnej diety czy chorób, z którymi przyszło się zmagać. A więc, jakie powinny być pączki dla diabetyków? Przychodzimy z pomocą i przedstawiamy przepis, dzięki któremu mali i okrągli kusiciele nie spowodują problemów zdrowotnych i nie wywołają w nas wyrzutów sumienia.
Warto podkreślić, że pączki dla diabetyków to również dobre rozwiązanie dla wszystkich dbających o linię, a także dla tych, którzy nie chcą podczas kilku kęsów przyswoić prawie 300 kalorii – bo właśnie tyle znajdziemy w jednym pączku.
Bez cukru, a jednak słodkie
Pączki dla cukrzyków nie powinny zawierać sztucznego cukru, stawiamy tylko na ten, który zawarty jest w owocach. W swoim wnętrzu więc nie mogą mieć słodkiego dżemu, ale i bez tego będą przepyszne. Zamienników jest mnóstwo. Lukier z ksylitolu, a nadzienie z prawdziwej konfitury.
Przepis na „bezpieczne pączki”
Zacznijmy od składników:
- 320 g mąki pełnoziarnistej + mąka do podsypania (mówimy NIE białej, tradycyjnej mące),
- 25 g świeżych drożdży lub 7 g suchych,
- 1 jajko,
- 1/2 szklanki mleka (może być mleko roślinne)
- 1 łyżka oleju roślinnego,
- szczypta soli,
- ksylitol/erytrytol do posypania lub roztopienia i polania pączków (tak oto powstanie bezpieczny lukier),
- powidła – te które lubimy najbardziej i których skład nie ma w sobie całej tablicy Mendelejewa.
Gdy już wszystkie składniki mamy gotowe przechodzimy do pieczenia i porzucamy tradycyjne smażenie pączków w głębokim tłuszczu.
Do miski dodajemy drożdże i zalewamy je ciepłym mlekiem, może być to mleko roślinne. Mieszankę zostawiamy w spokoju i wracamy do niej za kwadrans. Mąkę wsypujemy do większej miski, dodajemy nasz drożdżowy rozczyn, ulubione mleko, olej i sól. Rękami dokładnie wyrabiamy ciasto, a jeśli mamy tutaj fanów najnowszych technologii sprawdzamy, jak robot kuchenny radzi sobie w akcji. Wyrobione ciasto odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia i czekamy.
Gdy ciasto wyrośnie, zagniatamy je i wyjmujemy na stolnicę podsypaną wcześniej mąką. Zagniatamy kulę, dzielimy ją na kawałki i rozwałkowujemy na grubość ok. 1,5-2 cm. Następnie wykrawamy z ciasta kółka i na każde z nich kładziemy łyżkę powideł. Dokładnie zaklejamy i formujemy kulki, mogą być duże, mogą być małe, pełna dowolność. Wszystkie pączki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w 180 st. C przez około 25 minut, aż nasze pączki będą przyrumienione.
Końcowy etap to już tylko posypanie lub polanie wypieków ksylitolem czy erytrytolem.
Takie pączki mają zdecydowanie mniej kalorii i niższy indeks glikemiczny, niż te tradycyjne, które potrafią sporo namieszać. Dbajmy o nasze zdrowie, a jednocześnie nie dajmy się zwariować, bo przecież – wszystko jest dla ludzi.
Laura Wieczorek