Laurence Bertrand Dorléac profesor historii sztuki na Sciences Po i kuratorka wystawy „Les choses: une histoire de la nature morte” w Luwrze, analizuje w tekście w „Le 1” śmierci zwierząt w sztuce. 

Śmierć zwierząt w historii sztuki

Laurence Bertrand Dorléac profesor historii sztuki na Sciences Po i kuratorka wystawy „Les choses: une histoire de la nature morte” w Luwrze, analizuje w tekście w „Le 1” śmierci zwierząt w sztuce. 

Śmierć zwierząt – „zwierzęta nie są maszynami bez duszy”

W 1984 roku Andres Serrano wykonał fotografię obciętej głowy krowy. Fotografia została następnie wykorzystana w kompozycji artystycznej. „Temat nie ma w sobie nic oryginalnego, tylko że weszliśmy w moment historyczny, w którym na śmierć zwierząt nie patrzymy już tak spokojnie jak w dawnych czasach, i nie bez powodu” – podkreśla Laurence Bertrand Dorléac. 

„Od starożytnej Grecji malarze przedstawiali różnego rodzaju martwe zwierzęta. (…) Serrano wpisuje się w tę tradycję, nawiązując do artystów minionych epok, od Joachima Beuckelaera po Francisca Goyę, poprzez Diego Velázqueza i José de Ribera, którzy przedstawiali ten motyw (…), co miało wskazywać na wspólnotę losu między nami i zwierzętami” – tłumaczy historyk sztuki. 

Zdaniem Laurence Bertrand Dorléac Andres Serrano w swoim przedstawieniu śmierci nawiązuje też do romantyków, „zwłaszcza do Théodore’a Géricaulta, mającego obsesję na punkcie masowej śmierci w wojnach napoleońskich”. „Malarz zamawiał zwłoki do swojego warsztatu, co przerażało sąsiadów. Mówił, że chciał zrozumieć moment, w którym życie opuszcza ciało” – precyzuje historyk sztuki. 

Artyści i pisarze tamtej epoki próbowali wskazywać jednostkę, człowieka lub zwierzę, jako jedyną możliwą miarę społeczeństwa, które się industrializowało. Wiemy, co było dalej. Walczono z Kartezjuszem, aby pokazać, że zwierzęta nie są maszynami bez duszy i że kochają i cierpią jak my” – zaznacza Laurence Bertrand Dorléac.

Jak podkreśla Dorléac, sfotografowana przez Andresa Serrano głowa krowy skłania nie tyle do litości, ile do refleksji: „To chyba pierwsza w historii sztuki głowa krowy, która bardziej obserwuje nas niż my ją”. 

Amelie Minc

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się