Stepowanie taniec gdzie stepować

Stepowanie podbija Polskę!
Maestro, stuk-puk i mamy taniec

Wystarczy włączyć muzykę, założyć buty z „blachami” i zacząć tańczyć. Wystukiwany rytm jest źródłem radości – tancerz nie tylko reaguje na to, co słyszy, ale i współtworzy muzykę, uderzając podeszwą o podłogę. Jednak myliłby się ten, kto twierdziłby, że taniec polega li tylko na tupaniu i wydawaniu dźwięków. Stepowanie nie jest tak proste.

Jeszcze do niedawna stepowanie nie cieszyło się w Polsce dużą popularnością. Faktem jest, że zdecydowanie częściej trenowane jest w krajach, w których się narodziło. Taniec ten powstał w Irlandii, ale korzeniami sięga starożytnych rytuałów plemiennych. Wyobraźmy sobie ludzi sprzed tysięcy lat, którzy podczas tradycyjnych obrzędów tupali nogą, wykonując płynnie krok odstawno-dostawny. Nawet nie wiedzieli, że mają do czynienia z kolebką jednego z najpopularniejszych irlandzkich tańców.

Ruchy bosych stóp w afrykańskim stepie

Wiele z tańców plemiennych przejęli Afrykańczycy, którzy wprowadzili „choreografie” wykonywane w kręgu, wykorzystujące ruchy bosych stóp i dłoni oraz dźwięki wydawane przez te części ciała. Stąd wzięły się takie rodzaje tańca jak: giouba, calenda lub chica. Polegają na tym, żeby, chodząc w kręgu, uderzać dłońmi o brzuch i, co interesuje nas w kontekście pre-stepowania, wykonywać uderzenia stopami o ziemię – palcami, piętą lub całą stopą. Taniec ten przedostał się do Ameryki razem z ciemnoskórymi ludźmi, którzy zostali sprowadzeni w roli niewolników na plantacje. Tam zakazano im używania bębnów, co utrwaliło rolę ciała jako wielkiego instrumentu, który wydaje dźwięki przy tańcu.

Pozwoliło to Afrykańczykom zachować tradycję i sposób komunikacji. Jednym z jej sposobów było tak zwane „talking drums”. „Mówiące bębny” dało się nastroić w ten sposób, żeby przypominały dźwięk mowy. Tancerze mieli możliwość „rozmawiać” z bębnami i dzięki temu dowolnie mogli wprowadzać do tańca improwizację. Później, kiedy zabroniono używania bębnów, rolę komunikacji przejęło ciało tancerzy.

Potem pojawiły się nieco inne rodzaje tańca, już bardziej przypominające znany współcześnie tap dance. Na przykład sanding to taniec w piasku, w którym wybór obuwia odgrywa kluczową rolę w wydobywaniu konkretnych dźwięków. Tańczono go w piaskownicy lub na scenie, na której uprzednio rozsypywany był piasek. Innym tego typu tańcem jest gumboot, wykonywany, jak sama nazwa wskazuje, w wysokich, gumowych butach. Nawiązuje bezpośrednio do tańców afrykańskich, wykorzystując przyśpiewki, okrzyki i klaskanie w dłonie. Przodkiem step dance jest także clog – irlandzki taniec, wykonywany w drewnianych chodakach. Co ciekawe, w Rosji przyjął się taniec, najbardziej zbliżony do współczesnego stepu amerykańskiego i zyskał nawet dużą popularność. Po jakimś czasie weszły do niego tradycyjne elementy ludowego tańca rosyjskiego.

Jeśli wrócimy jeszcze na chwilę do renesansowej Anglii, poznamy taniec o nazwie jig. Z Wysp Brytyjskich jig znali Irlandczycy, którzy zaczęli go wykonywać. Dlatego dzisiaj kojarzony jest głównie z nimi. Początkowo tańczono jig pod gołym niebem. Potem zaczęto go przekształcać tak, żeby można go było wykonywać w dworkach. Ważnym elementem tego tańca są skrzypce, które nadają rytm i wprowadzają tancerza w atmosferę tańca. W Irlandii jigstał się popularny w XVII wieku. Wtedy też zaczęto tworzyć wyzwania, takie wykonywanie jiga na jak najmniejszej powierzchni, np. na talerzu. W tańcu tym pracują głównie stopy – reszta ciała ma pozostać nieruchoma i spięta. Mówi się, że jig miał największy wpływ na irlandzkie stepowanie.

Irish step vs tap dance

To wszystko brzmi, jakby taniec polegał na tupaniu i wydawaniu dźwięków. Ale stepowanie nie jest takie proste.

Okazuje się, że zamieszanie zaczyna się już w przypadku nazewnictwa. Do określenia irlandzkiego stylu stepowania używamy wyrażenia „irish step”, co dosłownie oznacza „irlandzki krok”. W Ameryce natomiast na stepowanie mówi się „tap dance”, czyli „stukany taniec”. W amerykańskiej nazwie chodzi o to, że podczas tańca wystukiwany jest rytm. W Polsce ten taniec nazywamy „stepowaniem”, co nie ma bezpośredniego związku ze „stukaniem”, a z irlandzką nazwą, którą niejako przyjęliśmy i spolszczyliśmy.

Dzisiaj znane są dwa główne rodzaje stepowania: irlandzki i amerykański. Na przestrzeni lat wpływały na siebie wzajemnie, co nie przeszkodziło im w zachowaniu znaczących różnic. Podstawowymi elementami, które sprawiają tę odmienność, są ruchy. Podczas gdy w irishstepie ważna jest wyprostowana, napięta sylwetka i nieruchoma górna część ciała, w amerykańskiej odmianie stepowania tancerz ma więcej swobody. Ruchy stóp są także nieco inne. W irlandzkim tańcu odbywają się raczej na płaszczyźnie przód-tył, natomiast w przypadku tap dance stawia się stopy dalej od siebie, wykonując kroki na płaszczyźnie prawo-lewo. Do tego dochodzi jeszcze ubiór i styl – zwłaszcza butów, najważniejszej części stroju. Buty do stepowania w stylu irish step i tap dance różnią się wyglądem i budową. Obuwie do amerykańskiego tańca jest bardziej płaskie i niższe, a te do irlandzkiego – bardziej podwyższone, na metalowym obcasie. Najczęściej mają też charakterystyczny pasek, który znajduje się na wysokości kości skokowej.

Kroki w amerykańskim stepie i stepowanie w kulturze współczesnej

Jak już wiemy, kroki w tańcu tap są nieco inne od irish stepu. W amerykańskim stylu stepowania możemy rozróżnić kilka kategorii kroków: są kroki pojedyncze, podwójne, potrójne, a także cztero-, a nawet pięciodźwiękowe. Kroki pojedyncze to na przykład najbardziej znamienny step – uderzenie palcami o podłogę, z przeniesieniem ciężaru ciała (przenoszenie ciężaru ciała jest fundamentalnym elementem stepowania). Innymi jednodźwiękowymi krokami są stamp (uderzenie całą powierzchnią stopy z przeniesieniem ciężaru), heel (uderzenie piętą bez podnoszenia całej stopy), brush (uderzenie przednią częścią stopy) czy touch (bardzo podobne do stepu, ale bez przenoszenia ciężaru ciała).

Namiastkę stepowania możemy zaobserwować w filmie „Titanic”, wyreżyserowanego przez Jamesa Camerona w 1997 roku. W „Third Class Dance” Jack i Rose prezentują solówki, przypominające nieco tap dance. Sam taniec, trochę podobny do Charlestona, także wpłynął na technikę stepowania. 

Innym klasykiem, którego stepowanie okazuje się nieodłączną częścią jest „Deszczowa piosenka” – amerykański musical z 1962 roku. W jednej z piosenek główny bohater wykonuje taniec w deszczu. Są to właśnie kroki charakterystyczne dla tap dance’u. Jest to warte podkreślenia, zwłaszcza że we wrześniu 2023 w poznańskim Teatrze Muzycznym miała miejsce premiera polskiej wersji „Deszczowej piosenki”. W całym spektaklu można podziwiać stepujących aktorów. Choreografię stworzyli Michał Cyran i Maciej Glaza.

Gdzie stepować?

Według jednego z internetowych portalów o nazwie Stepownia, do tej pory w całej Polsce otworzyło się 9 szkół stepowania. Należy pamiętać, że w naszej szerokości geograficznej nadal nie jest to bardzo popularny taniec. Tap dance’u można się uczyć w kilku polskich miastach: Białymstoku, Katowicach, Krakowie, Opolu, Warszawie i Wrocławiu, także w Trójmieście. W placówkach jest możliwość nauki stepowania od podstaw, ale także trenowania na bardziej zaawansowanych etapach. Stepowanie to całkiem niezły sposób na spędzenie wolnego czasu i jednocześnie pracowanie nad kondycją. W tym tańcu niesamowite jest to, że tancerz może niejako korespondować z muzyką i bezpośrednio odpowiadać na jej rytm. Tym samym daje mu to niezmierną radość i spełnienie.

Adrianna Grajber

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się