Top 10 polskich poetów przed czterdziestką
Część z nich wydało już kilka tomików, część publikuje wyłącznie w internecie. Piszą wierszem rymowanym lub białym, strofami lub nie; czasem pozostawiają swą poezję na papierze, a czasem zamieniają ją w muzykę. Łączy ich jedno – są poetyckim głosem młodego pokolenia i być może zapiszą się na stałe w klasyce literatury.
O współczesnej polskiej scenie poetyckiej pisałam już w artykule o fenomenie poezji „instagramowej”, publikowanej głównie w internecie, zamiast na tradycyjnym rynku wydawniczym. Ten tekst stanowi zaś moje osobiste „top 10” młodych polskich poetów, z uwzględnieniem także autorów tekstów muzycznych – bo czym jest w gruncie rzeczy piosenka, jeśli nie wierszem z muzyką?
1. Grzegorz Paczkowski
I nie ma sensu nawet kogokolwiek winić,
Bo tylko sobie mógłbym napluć za to w twarz,
Pewnie i Bóg by stwierdził, że też ma swój limit,
Słysząc mój głos siedemdziesiąty ósmy raz.
Absolutne mistrzostwo rytmu i rymu. Z poezją jest trochę tak, jak z jazdą na hulajnodze – musi być płynnie i gładko, bo inaczej zęby klekoczą. A po wersach Grzegorza Paczkowskiego sunie się jak po najrówniejszym asfalcie – może to zasługa faktu, że poeta jest również muzykiem, bo prozodia w jego tekstach jest moim zdaniem genialna. Trudno było mi nawet wybrać tylko jeden cytat z jego twórczości; ale zachęcić mogę do odwiedzenia jego profilu na Instagramie i zapoznania się z nią w całości.
2. Kasia i Jacek Sienkiewicz
Zabierają rzeczy i wynoszą łóżko
Okna ani ściany nie są teraz moje
Wciąż nie widzę końca, ale mówią mi, że już niedługo
I że przyszli tylko po to, by za chwilę odejść
Mowa oczywiście o rodzeństwie muzyków występujących razem jako Kwiat Jabłoni. To tekściarskie duo trudno rozdzielić, ponieważ oboje piszą piosenki dla zespołu, a ich utwory są moim zdaniem bardzo spójne. Jest coś niesamowicie odświeżającego w tej twórczości, wydaje mi się taka… lekka, mimo że mówi często o poważnych i trudnych sprawach. Kameralna to może lepsze określenie. Nie ma tu pretensjonalnych słów ani barokowych form; jest prosto i czarno na białym, ale z drugiej strony daleko od banału. No i rymy wewnątrzwersowe, których mi nigdy dość, i które wybrzmiewają genialnie, niesione przez melodię – np. w utworze „Od nowa”.
3. Krzysztof Kościelski
Przerzutnie są dla
frajerów, co
nie umieją wsta-
wiać enterów – po-
nieważ formę na-
leży pieścić, by
w jednym wersie szło
treści zmieścić
To w dużej mierze wiersze przewrotne i nieco satyryczne, nierzadko odnoszące się do języka internetu oraz nowoczesności w ogóle – wśród moich absolutnych faworytów muszę wymienić „Zostaną po nas memy” i „Alert RCB 3”. Krzysztof Kościelski świetnie operuje składnią i rymami, i jego wiersze czyta się bardzo gładko. No i zazwyczaj śmieszą, przynajmniej mnie.
4. Wioletta Iwińska
mijam się z sobą codziennie
o piątej nad bezsennością
w lustrze korytarza –
czas nie jest sprzymierzeńcem strapionych
wtedy też słowem się zakrzywiam
tonę każdą kropką postawioną
nad końcem zdania
a przerwy między literami wypełniam
bardziej skrupulatnie
Instapoetka publikująca pod aliasem _nadinterpretacje. Jej wiersze są bezpośrednie, piękne i brutalne; trochę gotyckie, trochę jak pięścią w nos. Żadne ze słów nie jest dobrane przypadkowo, nie, to misterna robota. Wioletta Iwińska otwarcie i bez ogródek pisze o rzeczywistości życia z depresją, o ogromnym mroku, jaki ta choroba ze sobą przynosi, ale jednocześnie nie można odmówić tym wierszom kunsztowności i piękna. Nie wiem, czy autorka zamierza wydać kiedyś jakiś tomik, ale jeżeli się to wydarzy, z pewnością będę pierwsza w kolejce pod Empikiem.
5. szuflada_
Z zacisza domostw uchodzi spokój
Grudzień rozstraja ostatnią strunę
Żywiczny szpaler na długość kroku
Sypie igliwiem, jedynie nucę
Treść pastorałki, pęcznieją uszka
W polewce z barszczu gniotą przeponę
Lichy półchórek nie dotrwa jutra
Wypadł już z taktu i w bieli tonie
Instapoetka, której potencjalnego przyszłego tomiku również wyczekuję z niecierpliwością. Świetnie włada językiem, jej wiersze są zróżnicowane, ciekawe, mają bogate słownictwo i bardzo dobrze się je czyta. Może to dziwny komplement – bo jak najbardziej piszę to jako komplement – ale z łatwością mogę wyobrazić sobie te utwory w książce od polskiego jako przykład literatury naszego pokolenia.
6. Mela Koteluk
Chcę powiadomić odpowiednie straże
Że grożę nagłym uwolnieniem
To, czego szukasz, poszukuje ciebie
To, czego szukasz, szuka ciebie
Pierwszą płytę Meli Koteluk kupiłam tuż przed rozpoczęciem studiów, i przez następne pół roku słuchałam jej na okrągło. Kusi mnie, żeby nazwać ją polską Florence + the Machine – jest w jej piosenkach coś takiego, co przywodzi mi na myśl teksty Florence Welch, chociaż nie umiem tego dobrze określić. Oprócz „Hen, hen”, z którego pochodzi powyższy cytat, jednym z moich ulubionych utworów jest też „Ogniwo”.
7. nieistotne_slowa
Chcesz mnie pochwycić?
Wiatrem się stanę.
Wlecę nad światem lekkim oddechem.
Zatańczę w twoich włosach rozwianych.
Twarz twoja jasnym musnę uśmiechem.
Polska instapoetka publikująca w mediach społecznościowych pod tym właśnie aliasem. Jej wiersze są bardzo ożywcze i szczere, i czyta się je trochę jak rymowanki – z melodią i prostotą.
8. Zuzanna Bartoszek
Przy biurku muszę być suchymi kostkami
Wyprostowany kościotrup z gałęzi i desek […]
Oto poeta gotowy do pracy
Nawet nie ma uszu
Żeby nie słyszeć swoich jęków
Nie reaguje na przestawianie
I niczego się nie boi
Napisze słaby wiersz
Przyznam, że rzadko podobają mi się białe wiersze, ale poezja Zuzanny Bartoszek potrafi uderzyć w sedno sprawy niezwykle celnie i z dużym kunsztem. Język jest bogaty, barwny i ciekawy, a utwory skłaniają do refleksji. Literatura to nie jedyna dziedzina, w której poetka spełnia się kreatywnie – jest przede wszystkim znaną i nagradzaną artystką sztuk wizualnych, której prace wystawiane były w kilku galeriach europejskich.
9. Michał Matejczuk
Chwila przy tobie, chwila to okrutna,
Pełna sprzeczności i ambiwalentna:
Jeszcze żyć chwilą, a już tęsknić jutra,
Jeszcze cię kochać, a już tracić z lekka.
Proste i spokojne, trochę radosne, trochę refleksyjne – takie są dla nnie utwory Michała Matejczuka. Poeta zdobył popularność na Instagramie, ale jego tomiki w formie e-booków znaleźć można również w tradycyjnych księgraniach. Najnowszy, „Tyle dobrego”, miał premierę we wrześniu zeszłego roku.
10. jesieniarka
i tak cię nie ma jak nie było
przez ostatnich pięć lat
nic się nie zmieniło
nie potrafię ruszyć twoich ubrań
wciąż kupuję ulubiony zapach
i zostawiam na dnie szafy
oszukując
Kolejna instapoetka skrywająca się pod pseudonimem. Przeszywa mnie bezpośredniość, z jaką pisze o żałobie i stracie, choć nie tylko to jest tematem jej wierszy. Oprócz osobistych wierszy, autorka prowadzi również cykl #.zapisaniwpamieci, czyli kolekcję utworów poświęconych – jak sama wyjaśnia – „historiom ludzi, którzy kiedyś dostali szansę na życie, a ostatecznie ta szansa została im odebrana w różny, często bestialski sposób”. To przejmujące utwory, świadczące o ogromnej wrażliwości poetki, ale także jej umiejętnościach – nie jest łatwo napisać wiersz z perspektywy kogoś, kogo się nigdy nie znało, zwłaszcza mówiący o zdarzeniach tak granicznych.
Joanna Talarczyk