Zielona Rewolucja

Pora na drugą Zieloną Rewolucję

Przedstawiając drugi ze swoich dwunastu projektów rozwojowych na rok 2030 i lata następne (tzw. Realna Dwunastka), Bjørn Lomborg i badacze z utworzonego przez niego ośrodka Konsensus Kopenhaski mówią o możliwości uzyskania dużych zwrotów z inwestycji w badania i rozwój rolnictwa w najbiedniejszych krajach świata.

Jednym z największych osiągnięć ludzkości w ciągu minionego stulecia był skokowy wzrost produkcji żywności. W latach 1900–2000 zbiory zbóż wzrosły sześciokrotnie, czemu towarzyszył mniej niż czterokrotny wzrost liczby ludności. Oznacza to, że ludzie mają dziś średnio do dyspozycji o jakieś 50 proc. więcej żywności niż ich pradziadkowie.

Lwia część tego niesamowitego przyrostu wynika z tego, że rolnicy uzyskują dziś więcej żywności z hektara. Zawdzięczamy to Zielonej Rewolucji, która zwielokrotniła wydajność nowoczesnych środków produkcji rolnej. Szacuje się, że Norman Borlaug, agronom, laureat Nagrody Nobla i pionier intensyfikacji współczesnych metod uprawy, uchronił ponad miliard ludzi przed głodem. Poza zapewnieniem żywności Zielona Rewolucja podniosła również znacznie poziom zamożności społeczeństw. Wydajniejsze rolnictwo to także szansa na uwolnienie się od katorżniczej pracy i o wiele więcej czasu na inne produktywne zajęcia.

Zielona Rewolucja 

Zielona Rewolucja odniosła niewątpliwy sukces. Potrzebujemy jednak drugiej Zielonej Rewolucji, która pozwoliłaby ograniczyć głód na świecie i zapewniłaby najbiedniejszym ludziom dostęp do wynikających z niej dobrodziejstw. Taka rewolucja potrzebna jest szczególnie dzisiaj, biorąc pod uwagę trudności z wyżywieniem wszystkich mieszkańców Ziemi. Od roku 2016 światowi przywódcy składają szumne obietnice w ramach Celów Zrównoważonego Rozwoju, które mają zostać osiągnięte w każdym kraju do 2030 r. Wśród najważniejszych celów znajduje się optymalizacja rolnictwa obejmująca likwidację głodu, zapewnienie wartościowszej żywności i wprowadzenie zrównoważonych metod produkcji.

Niestety, nie wywiązujemy się ze złożonych obietnic, i to nie tylko dlatego, że w ich realizacji przeszkodził nam koronawirus. Nawet gdyby przyjąć za punkt odniesienia postęp prac jeszcze sprzed wybuchu pandemii, zobowiązań polityków na rok 2030 nie uda się zrealizować przez kolejne 80 lat, czyli do początku XXII w.

Konsensus Kopenhaski 

Głównych zobowiązań nie uda się zrealizować na czas nigdzie na świecie. W roku 2023 jesteśmy na półmetku, ale daleko nam do osiągnięcia połowy założonych górnolotnie celów. Dlatego też prowadzony przeze mnie Konsensus Kopenhaski współpracuje z czołowymi światowymi ekonomistami, aby określić najbardziej realne cele na pozostałe siedem lat. Jeżeli nie możemy osiągnąć wszystkiego, powinniśmy skupić się na najinteligentniejszych rozwiązaniach w każdym obszarze, co obejmuje również rolnictwo i walkę z głodem.

Nasi badacze przeanalizowali wiele rodzajów polityki rolnej, jak na przykład dopłaty do nawozów czy bardziej intensywne nawadnianie. Wszystko to niesie ze sobą pewne korzyści, ale nie są to korzyści porażające, zważywszy na zwrot z każdego zainwestowanego dolara. Jest jednak jedna niezaprzeczalna szansa, z której ludzkość może skorzystać – może mianowicie inwestować znacznie więcej w badania i rozwój w sektorze rolnictwa.

Obszar ten jest nadal poważnie niedoinwestowany w biednych krajach. Duże firmy z oczywistych powodów wolą wydawać najwięcej w krajach bogatych, gdzie rolnicy prowadzący działalność na dużą skalę są zamożniejsi. To dlatego w roku 2015 80 proc. światowych funduszy na badania i rozwój w sektorze rolnictwa trafiło do krajów bogatych i tych o wyższym średnim dochodzie, podczas gdy kraje o niższym średnim dochodzie otrzymały zaledwie 20 proc., a kraje najbiedniejsze nie dostały właściwie nic.

Nierówności inwestycyjne 

Te nierówności inwestycyjne utrzymują się od ponad pół wieku. To głównie z ich powodu Zielona Rewolucja przyniosła większe korzyści krajom bogatym niż biednym. Plony zbóż w krajach o wysokim dochodzie wzrosły prawie trzykrotnie w latach 1961–2018 w porównaniu ze zdecydowanie niższym, bo 50-procentowym wzrostem w krajach o niskim dochodzie.

Niewykorzystany potencjał jest olbrzymi. Według opublikowanych w tym tygodniu przez Konsensus Kopenhaski badań, aby zdecydowanie poprawić sytuację, wystarczy każdego roku nieznacznie podnieść światowe wydatki na badania i rozwój. Szacuje się, że dodatkowy koszt takich inwestycji w tym dziesięcioleciu to 5,5 miliarda dolarów rocznie, co jest stosunkowo niewielką kwotą, niższą na przykład niż roczne wydatki Amerykanów na lody.

Inwestycje te zapewnią dostęp do lepszego ziarna i wysokoplennych upraw, które wytrzymają niestabilne warunki atmosferyczne spowodowane zmianami klimatu. Większe zbiory bardziej odpornych upraw przyniosą korzyści rolnikom, a wzrost podaży żywności obniży ceny, co ulży konsumentom.

Opłacalne inwestycje w rolnictwo 

W ciągu następnych 35 lat suma korzyści netto dla rolników i konsumentów wyniesie ponad 2 biliony dolarów amerykańskich, a każdy wydany dolar zwróci się w postaci korzyści społecznych na oszałamiającą kwotę 33 dolarów. Trudno o bardziej opłacalną inwestycję.

Do roku 2050 te dodatkowe środki finansowe mogą zwiększyć produkcję rolną o 10 proc., obniżyć ceny żywności o 16 proc. i podnieść dochód per capita o 4 proc. Mogą również zwiększyć PKB w krajach rozwijających się o 2,2 biliona dolarów do roku 2030 i 11,9 biliona dolarów do roku 2050, co przełoży się na odpowiednio 2- i 6-procentowy wzrost dochodu per capita. Wydajniejsze rolnictwo ograniczyłoby poza tym emisję gazów cieplarnianych o ponad 1 proc.

Badania i rozwój w sektorze rolnictwa to fenomenalna inwestycja. Dzięki niej możemy nie tylko zwiększyć produktywność pracowników rolnych, ale również dać szansę większej liczbie osób na pracę i innowacje w innych sektorach. Mniej ludzi będzie cierpiało głód, a koszty żywności będą niższe dla wszystkich.

Złożonych na rok 2030 obietnic nie uda nam się dotrzymać. Powinniśmy jednak wzmocnić badania i rozwój rolnictwa w biedniejszej połowie świata. To jedna z najlepszych inwestycji ludzkości.

Tekst ukazał się w nr 51 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze”. Przedruk za zgodą redakcji. 

Zdjęcie autora: Bjørn LOMBORG

Bjørn LOMBORG

Adiunkt w Copenhagen Business School, założyciel i szef duńskiego ośrodka badawczego Copenhagen Consensus Center, który ma się zajmować kwestiami ochrony środowiska oferując rozwiązania problemów na podstawie najlepszych metod analitycznych. Autor "The Skeptical Environmentalist" i "Cool It", redaktor "How Much Have Global Problems Cost the World? A Scorecard from 1900 to 2050".

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się