Albert Camus
Fot. Bridgeman Images – RDA / Forum

Młodzi ludzie pochodzący z imigracji powinni usłyszeć przesłanie człowieczeństwa, które niesie twórczość Camusa

Albert Camus jest wielkim filozofem, ale ponieważ jest zrozumiały, często jest pogardzany przez snobów, którzy rezerwują swój podziw dla tych, którzy mówią żargonem. Tym bardziej, że o ile łatwo go zrozumieć, o tyle trudno go przyjąć – twierdzi Raphaël Enthoven w rozmowie z Mohammedem Aïssaoui w Le Figaro Magazine.

Raphaël Enthoven jest filozofem i eseistą, autorem sztuki teatralnej Camus par Enthoven. Mohammed Aïssaoui jest pisarzem i publicystą, autorem książki Dictionnaire amoureux d’Albert Camus.

W wywiadzie dla „Le Figaro Magazine” obaj twórcy zwracają uwagę na filozoficzny aspekt twórczości Alberta Camusa oraz na przesłanie, jakie jego teksty niosą dla współczesnego świata.

„Albert Camus jest wielkim filozofem, ale ponieważ jest zrozumiały, często jest pogardzany przez snobów, którzy rezerwują swój podziw dla tych, którzy mówią żargonem. Tym bardziej że o ile łatwo go zrozumieć, o tyle trudno go przyjąć. Camus nie walczy z nihilizmem poprzez wiarę czy nadzieję. Przeciwnie, czyni to przez konfrontację z absurdem rzeczywistości. (…) Jego wyjątkowa myśl opiera się na dwóch filarach: z jednej strony na nieobecności Boga, nieludzkiej ciszy świata, w którym nasza sytuacja jest sytuacją obcego. Z drugiej – na odrzuceniu rozpatrywania rzeczy w inny sposób niż z poziomu człowieka. Humanizm Camusa jest humanizmem ciszy” – stwierdza Raphaël Enthoven.

Zdaniem filozofa przystępność tekstów, za którą Albert Camus często był krytykowany, jest „najlepszym komplementem, jaki może otrzymać filozof”, a „w przeciwieństwie do tych, którzy mają akademickich komentatorów, Camus ma czytelników”.

„W epoce triumfującego komunizmu, w latach 50. XX wieku, Camus tłumaczy w Człowieku zbuntowanym, że rewolucja i konserwatyzm są dwiema stronami tej samej monety, obie są negatywne, podczas gdy bunt mówi tak, zanim powie nie, i z tego powodu daje ramy swojemu projektowi i narzuca sobie minimalne cele podboju. Za powiedzenie tego Camus został ekskomunikowany z Paryża intelektualistów, wszystkich bardziej wykształconych od niego” – zaznacza Raphaël Enthoven.

„Albert Camus był ofiarą pewnego rodzaju pogardy społecznej. Sartre był początkowo jego wielkim przyjacielem – podpisał najpiękniejszą krytykę Obcego – ale następnie oskarżył go o odmowę wyraźnego zaangażowania. Camus jednak nie lekceważył walki ideologicznej i intelektualnej: jest bardzo ofensywny w Człowieku zbuntowanym, podczas gdy potępia intelektualistów, którzy zwracają się tylko ku historii” – twierdzi Mohammed Aïssaoui.

Jak podkreśla Mohammed Aïssaoui, Albert Camus, który czuł się Francuzem, był rozdarty między Francją a Algierią, z której pochodził. „Był oskarżany o rasizm i o kolonializm. A jednak jako młody dziennikarz w wieku 20 lat jedzie do Kabylii, aby zrobić reportaż, i opisuje nędzę i porzucone dzieci” – zaznacza pisarz. „Młodzi ludzie pochodzący z imigracji powinni usłyszeć przesłanie człowieczeństwa, które niesie twórczość Camusa, aby zdusić nienawiść, która nad nimi panuje. Powinni być wdzięczni krajowi, który ich przyjął i zaadoptował” – ocenia Mohammed Aïssaoui.

Zdaniem Raphaëla Enthovena czytanie Camusa jest „konieczne bardziej niż kiedykolwiek”. „Dziś (…) tożsamość tego, kto mówi, wygrywa z treścią tego, co ten ktoś mówi; osądza się go na podstawie tego, kim jest, zamiast na podstawie tego, co mówi. Otóż Camus przez całe życie opisywał ten proces: Meursault w Obcym jest tym, któremu prokurator zarzuca brak duszy (ponieważ nie płacze na pogrzebie swojej matki), aby uzasadnić jego egzekucję. Wyrok na Meursaulcie jest obrazem powszechnych trybunałów, które sądzą w internecie, bez apelacji czy adwokata. (…) Kilka dni po otrzymaniu Nagrody Nobla Camus usłyszał pytanie od studenta, który oskarżył go o brak wrażliwości na ból Algierczyków. Jego odpowiedź brzmiała (o ile dobrze pamiętam): Obecnie FLN podkłada bomby w autobusie, do którego może wsiąść moja matka; jeśli taka jest wasza sprawiedliwość, wybieram moją matkę. Czyli: nie jest słuszna sprawiedliwość, która może zabić niewinnych. Cel nie usprawiedliwia środków i barbaria zaczyna się wtedy, kiedy rewolucja odwraca się od życia ludzkiego, zwłaszcza od życia dzieci. Rozumiemy więc, dlaczego Hamas na długo zdyskwalifikował sprawę palestyńską” – stwierdza eseista.

„Albert Camus wezwał do zawieszenia broni wobec cywilów podczas wojny w Algierii. Wówczas z obu stron konfliktu krzyczano: Śmierć Camusowi!. Student, który zadał mu pytanie i który przedstawiał się jako zwolennik niepodległości z FLN, od 10 lat mieszkał w Sztokholmie i nigdy nie był zwolennikiem niepodległości. Nie znał Camusa. Przeczytał go później i żałował swojego stanowiska” – mówi Mohammed Aïssaoui.

Zdaniem Raphaëla Enthovena w kontekście konfliktu izraelsko-palestyńskiego „kluczowa jest różnica między ukierunkowanymi bombardowaniami, które skutkują ofiarami z dwóch stron, a masakrą dokonywaną na przypadkowych osobach na ulicy”. „Jeśli włącza się ten szczegół, oczywistą różnicę między bombardowaniem a pogromem, jest się nieuchronnie oskarżanym o różnicowanie ofiar i przekonanie, że życie jednych ludzi jest mniej warte od życia innych. Otóż problem jest inny: trzeba wiedzieć, jak ludzie zostali zabici. Podczas II wojny światowej niektórzy zginęli w komorach gazowych, bo byli Żydami, inni byli zabici na polu bitwy – to nie to samo. Jeśli w upraszczającej współczesnej debacie ktoś zaznaczy różnicę między zabójcami, będzie od razu oskarżony o różnicowanie ofiar. Camus naucza spokoju. Naucza, że można przyłączyć się do jakiejś sprawy, ale pod warunkiem, że nie zgadzamy się z nieodpowiednimi środkami, które są podejmowane dla jej realizacji” – twierdzi Raphaël Enthoven.

Oprac. Julia Mistewicz z Paryża

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się