Bayer Leverkusen to istny fenomen i rewelacja tego sezonu. Już nic nie zatrzyma go na drodze po pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec.
Fot. BayArena – stadion Bayeru 04 Leverkusen, Wikimedia.

Bayer Leverkusen i pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec

Bayer Leverkusen to istny fenomen i rewelacja tego sezonu. Już nic nie zatrzyma go na drodze po pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec. Ponieważ Xabi Alonso, szkoleniowiec Bayeru i ojciec jego sukcesu, ogłosił, że zostaje w klubie na kolejny sezon, kibice zastanawiają się, jak długo jeszcze potrwa piłkarski sen Aptekarzy. Sukces w Lidze Mistrzów wydaje się szaloną mrzonką, ale czy przed startem trwającego sezonu tak samo nie traktowano wygrania Bundesligi?

Bayer nie Bayern

W niedzielę 14 kwietnia Bayer Leverkusen rozegra mecz ligowy z Werderem Brema w ramach 29 kolejki Bundesligi. Jeśli podopieczni Xabiego Alonso zwyciężą z Werderem, już teraz zapewnią sobie pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec. Prawdopodobieństwo spełnienia takiego scenariusza jest wysokie, ponieważ w tym sezonie Bayer nie przegrał jeszcze żadnego spotkania. 

Dystans jaki dzieli obecnego lidera Bundesligi od drugiego w tabeli Bayernu Monachium to aż 16 punktów. Sytuacja jest o tyle nietypowa, że to Bawarczycy przyzwyczaili do deklasowania rywali w podobny sposób. Niemal każdy rekord Bundesligi należy do nich. Bayern wygrywał ją aż 33-krotnie. Łącznie na podium rozgrywek plasował się 48 razy. Ostatni raz kiedy zespół z Monachium nie wygrał ligi niemieckiej to sezon 2010/11 – szmat czasu. Istnieje pokolenie kibiców, które nigdy jeszcze nie doświadczyło innego rozstrzygnięcia Bundesligi niż triumf Bayernu. W tym sezonie będzie inaczej. 

Po tytuł mistrza Niemiec sięgnie Bayer Leverkusen. Aptekarze nigdy dotąd nie triumfowali w Bundeslidze. W całej swojej historii 11-krotnie zajmowali miejsce na podium (5 razy drugie, 6 razy trzecie). Największym sukcesem klubu na krajowym podwórku jest zdobycie Pucharu Niemiec w 1993 r. (Bayern Monachium ma 20 takich pucharów). Na przełomie lat 80./90. XX w. Bayer Leverkusen miał swój piękny czas w europejskich pucharach. W 1988 r. triumfował w Pucharze UEFA (dziś Liga Europy), a w sezonie 2001/02 zagrał w finale Ligi Mistrzów, gdzie przegrał z Realem Madryt 1:2 – po pamiętnym woleju Zinédine’a Zidane’a, jednej z najpiękniejszych bramek w historii rozgrywek. Od tamtej pory Aptekarze nie zdobyli żadnego trofeum. 

Z historycznego punktu widzenia Bayer Leverkusen jest więc małym, ubogim krewnym Bayernu Monachium. Dziś nie ma to jednak znaczenia. W pierwszej połowie sezonu Aptekarze pojechali na Allianz Arenę i wywieźli stamtąd cenny remis (2:2). W lutym pokonali Bayern na własnym terenie 3:0. Dawid zwyciężył Goliata na boisku i zdeklasował go w ligowej tabeli. Nawet w sezonie 2006/07, najgorszym dla Bayernu Monachium w XXI w., strata do zwycięzcy ligi wynosiła 10 oczek. Obecne 16 punktów straty do Bayeru Leverkusen to zatem wyjątkowo bolesne doświadczenie, a dla wielu kibiców plama na honorze klubu. 

To jeszcze nie wszystko. Do końca sezonu pozostało 6 kolejek. Jeśli Bayer Leverkusen wygra wszystkie swoje spotkania, pobije rekord największej ilości punków zdobytych w jednym sezonie Bundesligi, dotąd należący – nie inaczej – do Bayernu Monachium. Ekipa Xabiego Alonso już zapisała się w historii klubu. Jeśli pobije osiągnięcie fantastycznej drużyny Juppa Heynckessa z sezonu 2012/13, a przy okazji pozostanie niepokonana, zyska status legendarnej w skali dziejów niemieckiego futbolu.    

Bayer Leverkusen Xabiego Alonso. Romantyczny fenomen, który podbija serca kibiców

Cały piłkarski świat – wyjąwszy kibiców Bayernu Monachium – sympatyzuje dziś z Bayerem Leverkusen. Trudno się temu dziwić. W futbolu opanowanym przez pieniądze romantyczne historie zdarzają się coraz rzadziej. Kiedy mniej utytułowany klub ze stosunkowo niedużym budżetem i bez wielkich gwiazd na pokładzie rzuca wyzwanie gigantom, od razu podbija serca kibiców. Jeśli za jego sterami stoi dodatkowo legenda piłki nożnej szanowana i ceniona przez większość sympatyków futbolu, efekt jest podwójny. Kiedy taka drużyna nie tylko wygrywa, ale przy okazji robi to w porywającym stylu, po prostu nie sposób się w niej nie zakochać. To właśnie przypadek Bayeru Leverkusen. 

Twarzą projektu jest jego główny architekt – Xabi Alonso. Jako piłkarz wygrał najważniejsze trofea klubowe i reprezentacyjne: Ligę Mistrzów z Realem Madryt, Mistrzostwo Świata i dwukrotnie Mistrzostwo Europy z reprezentacją Hiszpanii. Na boisku był synonimem inteligencji, elegancji i klasy. Długie i precyzyjne podania, które znikąd otwierały dostęp do bramki rywali, stały się jego znakiem firmowym. Po zakończeniu piłkarskiej kariery Xabi Alonso postanowił zostać trenerem. Wielu zasłużonych piłkarzy postępuje podobnie, mało kto robi to jednak w równie przemyślany sposób.

Alonso mógł wybrać dowolny klub w jednej z lig arabskich i zarabiać niewyobrażalne pieniądze. Nazwisko oraz status legendy otwierały przed nim również drzwi do szatni największych europejskich klubów. On jednak konsekwentnie odmawiał. Karierę trenerską rozpoczął od prowadzenia młodzieżowego zespołu Realu Madryt. Kolejnym przystankiem były rezerwy Realu Sociedad – klubu, w którym rozpoczynał seniorską przygodę z piłką nożną. Stamtąd w 2022 r. przeniósł się do Bayeru Leverkusen. Zamiast pieniędzy i przywileju prowadzenia największych europejskich marek, wybrał względną ciszę i stabilny rozwój. Konsekwentnie zbierał doświadczenie w mniej znanych, lecz różnorodnych i wymagających środowiskach. To wszystko zaprocentowało w obecnym sezonie Bundesligi. Spektakularny sukces drużyny dowodzonej przez Xabiego Alonso wywindował jego nazwisko na szczyt listy pożądanych trenerów. Jak odpowiedział na to sam zainteresowany? Przedłużył kontrakt z Leverkusen. 

Bayer Xabiego Alonso słynie z szybkiej, intensywnej gry oraz z determinacji i woli walki do ostatnich minut spotkania. Aptekarze często rozstrzygają wyniki w końcówkach meczów, czym przypominają Real Madryt. Nie zawsze strzelają dużo bramek, ale ich mecze ogląda się znakomicie. Drużyna jest doskonale poukładana, zawsze świetnie przygotowana taktycznie, niezmiennie nastawiona na zwycięstwo. W przyszłym sezonie wystąpi w Lidze Mistrzów. Czy to możliwe, by Bayer Leverkusen sięgnął po trofeum najbardziej elitarnych piłkarskich rozgrywek klubowych? Dziś to perspektywa wciąż bardzo odległa, ale chcę wierzyć, że dla marzycieli z drużyny Xabiego Alonso nie ma rzeczy niemożliwych.

Patryk Palka

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się