Co czyta Francja

Co czyta Francja (4)?

Czytelnik, który wpada do księgarni potrafi jedynie przejrzeć kilka stron i od razu wie czy książkę warto kupić. Czytać może na miejscu w obecności księgarza. Może to zrobić także spacerując wzdłuż Sekwany. To kolejna już odsłona z cyklu „Co czyta Francja?”, a więc sprawdźmy w jakiej literaturze lubują się Francuzi.

Francuski świat literatury

Przez okres pełnienia misji Stałego Przedstawiciela RP przy OECD w latach 2016-2023 często zaglądałem do księgarni, a sięgając po niektóre publikacje robiłem na ich temat krótkie notatki. Zebrane zostały w tej publikacji i są selektywnym, skoncentrowanym na problematyce społeczno-ekonomicznej, przeglądem rynku wydawniczego Francji w tym okresie. Zrodziło się w ten sposób swoiste dyplomatyczne Silva Rerum. Zapraszam do przeglądnięcia.

Czy zasady republiki chronią przed barbarzyństwem?

Trzech intelektualistów francuskich: pisarz Régis Debray, historyk Jean-François Colosimo oraz Didier Leschi połączyło siły w refleksji nad sposobami ochrony naszej cywilizacji przed barbarzyństwem. Eseje pod wspólnym tytułem: „Republika albo barbarzyństwo” są, według autorów, apelem o rozwagę («appel commun à la lucidité»), rodzajem przestrogi przed takim pojmowaniem zasad republikańskich, które tworzą duchową pustkę i otwierają przestrzeń dla separatyzmów.

Régis Debray przypomina, że powszechne używanie jakiegoś terminu nie oznacza automatycznie zgody co do spraw, do których się odnosić («Messieurs, vous êtes d’accord avec le mot. Êtes-vous d’accord avec la chose?»). Ważnym składnikiem zasad republikańskich jest laickość. Debray pyta jednak co ten termin oznacza, jak go rozumieją aktorzy francuskiej polityki.

Jean-François Colosimo pyta o granice obłudy legislatorów, którzy tworzą przepisy dotyczące wszystkich kultów religijnych, aby nie stygmatyzować tego, który jako jedyny jest źródłem problemu. Rodzi to inflacja proceduralną szkodliwą dla wszystkich.

Didier Leschi zauważa, że laickość stała się francuską namiętnością, ale równocześnie podkreśla, że zapanowanie nad impulsywnością religii jest warunkiem scalania Francji.

Mer Cannes pyta czy kultura może zbawić?

Kultura jest wymogiem cywilizowanego życia. Księgarnie, kina, sale koncertowe czy muzea pozwalają ludziom oderwać się od materialistycznych praktyk i szukać w życiu duchowości, wzniosłości i piękna.

Co w naszych skomercjalizowanych czasach dla instytucji mogą zrobić prezydenci, burmistrzowie czy merowie miast? Wspólna refleksja Davida Lisnarda – mera Cannes i Christophe’a Tardieu na temat znaczenia kultury i sposobów wspomagania pozytywnych tendencji daje nadzieję, że nie wszystko stracone. Dla mera Lisnarda kultura jest źródłem indywidualnej i wspólnotowej autonomii. Pozwala nabyć kapitał kulturowy, dzielić się z innymi artystycznymi emocjami i wymknąć się determinizmowi społecznemu. Promocja przez kulturę jest szczególnie ważna dla dzieci wywodzących się ze środowisk ludowych (dawniej robotniczych), które dzięki udziałowi w kulturze mogła stworzyć swoją ścieżkę życiową i w pełni zintegrować się z innymi grupami społecznymi. Istnienie aktywnych domów kultury dla młodzieży jest narzędziem wspomagania takich celów, całkowicie w rękach władz lokalnych.

Mer Cannes wie także, że w szerokim świecie jego miasto znane jest z festiwalu filmowego – to jednak kilka dni z życia miasta, które na co dzień ma ofertę kulturalną dla wszystkich grup swoich mieszkańców.

Jak poprawić współpracę, gdy pracownicy telepracują?

Organizacja pracy nie wróci do stanu sprzed Covid-19. Pracownicy odkryli, jaką katorgą są dojazdy do pracy, a udoskonalone narzędzia telekomunikacji umożliwiają wykonywanie zadań i projektów grupowych. W części zniknęły obawy pracodawców, że praca w domu sprzyja oglądaniu Netflixa kosztem rzeczywistego czasu pracy i wydajności. Nowym punktem równowagi nie będzie jednak stuprocentowa telepraca, ale jakiś rodzaj mieszanki fizycznych interakcji i pracy z domu.

Wykorzystanie zalet hybrydowego modelu organizacji pracy wymaga poradzenia sobie z wieloma wyzwaniami, a najważniejszym z nich, zdaniem Alexii de Bernardy, jest utrzymanie relacji zaufania w zespołach, gdyż dystans fizyczny prowadzi do wzrostu dystansu ludzkiego i słabnięcia poczucia przynależności do grupy.

W swojej publikacji autorka przedstawia 130 technik poprawy współpracy w zespołach pracujących na dystans, a podpowiedzi te zbudowane są wokół 8 kluczowych zasad.

Autorka podpowiada czytelnikowi: „Umieść karteczkę Post- it na tych stronach książki, które dotyczą praktyk, które chciałbyś wypróbować. Przełóż te praktyki na drobne działania tak, aby codziennie pojawiała się możliwość nauki i zastosowania. Obserwuj wyniki”. Przypuszczać należy, że wyniki te dowodzą pożytku z lektury tego praktycznego przewodnika. Powodzenia!

Europejczyk. Rzecz o Henry Kissingerze

W postaci i życiu Henry Kissingera, młody francuski badacz zagadnień geopolityki Jeremie Gallon widzi kumulację najlepszych cech Europy i Stanów Zjednoczonych. Henry Kissinger – błyskotliwy umysł i osoba o wielkiej wiedzy, przeszedł, o czym przypomina Gallon, w swoim życiu przez okres terroru nazistowskiego, doświadczył losu uchodźcy. W rezultacie jego stanowcza postawa w wielu kwestiach międzynarodowych wynikała i z wiedzy, i z zalet charakteru.

Chociaż Kissingerowi przypisuje się hołdowanie podejściu typu Realpolitik, to Gallon zauważa, że działania amerykańskiego polityka, niekiedy twarde, trudne i ryzykowne, zawsze służyły moralnym celom. Kissingerowi przypisuje się sprawczość w decyzjach dotyczących utrzymania sił amerykańskich w Wietnamie, zamach stanu przeciwko Allende w Chile czy represje przeciwko Bengalczykom w Pakistanie.

W postaci Kissingera widzi Gallon tak, jego zdaniem, potrzebny Europie, przykład przywódcy o silnym kręgosłupie. Kissinger był dla Stanów Zjednoczonych źródłem woli mocy, której tak bardzo wielu państwom w Europie brakuje.

Czy szympansy pracują na dystans?

To nie Covid-19 zrodził telepracę. W swojej najnowszej książce paleoantropolog Pascal Picq przypomina, że rozdział miejsca zamieszkania i miejsca pracy jest stosunkowo nowym rozwiązaniem. Zauważa, że połączenia i separacje związane współcześnie z pracą przypominają sposoby prymitywnych społeczeństw, w których różne grupy plemienne polowały razem, aby następnie wymieniać się zdobyczami.

Przestrzenna organizacja pracy ulega zmianie pod wpływem technologii komunikacyjnych – zmniejsza się efektywnościowa konieczność pracy we wspólnej przestrzeni, nie zmniejsza się jednak antropologiczna potrzeba, a wręcz mania odgrywania roli małych bossów.

Zdaniem profesora College de France przyszłość zwiększy zróżnicowanie sposobów wykonywania pracy, a także pozwoli na różne hybrydowe powiązanie pomiędzy potrzebnym do realizacji zadania człowiekiem, a maszyną (robotem, automatem, dronem etc.)

Ambasador Raoul Delcorde o tym jak zmieniała się dyplomacja?

Dyplomacja to znacznie więcej niż pławienie się w próżności salonów. Znany w Polsce, gdyż pełniący funkcję ambasadora Belgii w naszym kraju w latach 2010-14, ambasador Raoul Delcorde jest równocześnie wykładowcą akademickim, profesorem Katolickiego Uniwersytetu w Louvain. Ambasador Delcorde jest także autorem szeregu poczytnych książek o polityce międzynarodowej i dyplomacji.

Wydana na początku 2021 roku praca: La diplomatie d’hier à demain (Dyplomacja niegdyś i dzisiaj) jest przystępnym, o literackiej urodzie, przewodnikiem po problematyce dyplomatycznej: od funkcji dyplomacji (reprezentowanie, informowanie i negocjowanie) przez kwestie instrumentów dyplomatycznych i języka dyplomacji po wyzwania dyplomacji państw nie będących światowymi potęgami.

Odnosząc się z pewnością do swojego ojczystego kraju, choć uwagi te dotyczą także innych państw o podobnej globalnej sile, prof. Delcorde przypomina, że skuteczność dyplomatyczna mniejszych państw wzrasta, gdy:

Po pierwsze, ustanawiają wyraźne priorytety i na nich koncentrują swoje środki administracyjne i finansowe; Po drugie, służby dyplomatyczne mniejszych państw powinny cechować się kompetencjami w zakresie tworzenia koalicji i utrzymywania w nich przywództwa; Po trzecie, mniejsze państwa potrzebują pozytywnego wizerunku, który pomaga im w uzyskaniu wpływów w danych obszarze problemowym (s.157).

Czy zasługi można dziedziczyć? Francuskie wielkie szkoły a dziedziczenie pozycji społecznej

Paul Pasquali już przeszedł do historii. Jest bowiem autorem zręcznego terminu „heritokracja”, który paradoksalnie wiąże demokratyczną normę zróżnicowania według zasług z dziedziczeniem pozycji społecznej.

W obejmującej 150 lat historii Francji analizie prof. Pasquali dowodzi, że wielkie szkoły (les grandes ecoles) są tym mechanizmem selekcji i odnawiania się elit, który faktycznie maskuje dziedziczenie pozycji społecznej („przekształca nierówności urodzenia w hierarchię zasług, a statystyczne wyjątki w trofea”).

Sam termin heritokracja – nie wydaje się, aby polskie odpowiednik dziedzicznokracja był zręcznym odpowiednikiem, wykorzystuje odwołania do klasycznej pracy Michaela Younga i późniejszych studiów Jean-Claude Passerona identyfikujących mechanizmy dziedziczenia pozycji społecznej, czy, jak powiedziałby Pierre Bourdieu, społecznego panowania.

„Pionowa” mobilność społeczna jest w sposób niekwestionowany demokratycznym ideałem. Empiryczne badania nad procesami selekcji elit ekonomicznych, politycznych czy naukowych, pozwalają ocenić na ile dane społeczeństwo w danym momencie historycznym odpowiada ideałom zróżnicowania według zasług.

Co może, a czego nie może stwierdzić nauka w kwestii pochodzenia świata

Wybitny astrofizyk Trinh Xuan Thuan zapowiada, że w najbliższych trzydziestu latach pojawią się pasjonujące odkrycia w obszarze badawczym kosmologii pochodzenia świata. Już teraz jednak, jak argumentują Michel-Yves Bollore i Olivier Bonnassies, załamała się pewność z jaką materialiści głosili nie istnienie Boga- Stwórcy.

W pracy : Dieu,la Science, les Preuves (Bóg, nauka, dowody), którą wydawca reklamuje sloganem o tym, jak nauka staje się sprzymierzeńcem Boga, autorzy dokumentują zmiany w najważniejszych teoriach naukowych (od hipotezy Wielkiego Wybuchu, przez teoremat niekompletności po koncepcję Boskiego „fine tuning”). Ludzie wierzący w Stwórcę znajdą potwierdzenie, że nie są naiwnymi ignorantami, gdyż wiary w Boga nauka absolutnie nie zabrania.

Gwoli metodologicznej ścisłości warto zaznaczyć, że wiara, jak pisał Jan Paweł II w encyklice „Fides et Ratio” dopełnia poszukiwania rozumu, lecz wiarą jest i pozostanie właśnie dlatego, że istnienie Boga (bytu), który przerasta ludzką zdolność rozumienia, nie może zostać sprowadzone do żadnego racjonalnego dowodu, gdyż przestałoby być wiarą.

Naprawdę jaka jesteś… Francja według Jérôme Fourquet i Jean-Laurent Cassely

Kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi pokazują Francję taką jak jest. Czynią to przez pryzmat liczby, wskaźników i faktów. Dowiaduje się zatem ile wybudowano basenów, ile osób odwiedza zoo w Beauval, kim są miłośnicy Kebabów i skąd rekrutują się nowi mieszkańcy wiosek w Drôme – najnowszej tendencji dla współczesnych kontestatorów.

Z książki wyłania się obraz kraju, który w ostatnich czterdziestu latach przeszedł ogromną transformację. Uległ deindustrializacji, której przykładem są opisywane przez autorów zamknięcia siedemnastu fabryk Alcatela – wyraz samobójczej tendencji menedżerów tej firmy. Obsiany został hipermarketami, które w latach 1990-tych wyrastały szybciej niż grzyby po deszczu. Pewne miasta zyskały – jak przykładowo Bordeaux; inne traciły – jak Avignon czy La Rochelle. Pojęcie typowego, przeciętnego obrazu kraju, typowy zabieg statystyków stały się zwodnicze.

Symbolem Francji stały się magazyny Amazona, z których rozjeżdżają się dostawcze furgonetki, motocykle czy nawet rowery…

Warto przypomnieć, że w 2019 roku jeden z autorów, a mianowicie Jérôme Fourquet wydał, równie ciekawą i dobrze udokumentowaną książkę « Archipel français », w której pokazał fragmentaryzację społecznego i gospodarczego krajobrazu tego kraju.

Pułapki toksycznego zarządzania

W niektórych współczesnych przedsiębiorstwach ma miejsce ciągła manipulacja pracownikami. Świat pracy może być jednak inny: jutro, a w pewnych miejscach nawet dzisiaj, dominować może praca w sieciach, wykonywana w sposób partycypacyjny i mało zhierarchizowany. Tak twierdzi Thibaud Brière, autor książki „Toxic management”. On sam pracuje dla przedsiębiorstw jako swoisty ewangelizator identyfikujący wartości przyświecające danej firmie, upowszechniający je i tworzący klimat zaufania.

Potencjał, zorientowanego na potrzeby człowieka, stylu zarządzania Thibaud Brière opisuje pokazując szkodliwy klimat firm, w których zebrania kończą się trzaskaniem drzwi, wybuchami histerii czy płaczem. Thibaud Brière jest przekonany, że taki „toksyczny” styl zawsze kończy się komercyjną klęską, przynosząc firmie, pracownikom i właścicielom ciężkie straty.

Aleksander Surdej

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się