CPK

Polska potrzebuje ambitnych projektów infrastrukturalnych, takich jak CPK

Dokąd pojedziesz, gdy transport publiczny dowiezie Cię wszędzie? Kiedy zadaję to pytanie, ludzie najczęściej w pierwszym odruchu reagują zdziwieniem: ale jak to? Wszędzie? A potem rusza prawdziwy potok historii i anegdot.

I wcale nie są to fantazje na temat podróży w egzotyczne miejsca czy dojazd do jakichś odludnych, urokliwych miejsc na przysłowiowym końcu świata, ale znacznie bliższe, wręcz banalne historie z dnia codziennego.

To na przykład nadzieje rodziców, że nie będą musieli wszędzie wozić swoich nastoletnich dzieci, które nie mają, jak dojechać do szkoły czy na różne aktywności pozalekcyjne samodzielnie i są w pełni zależne od osoby, która musi ich przywieźć czy odebrać. Dla rodziców czy opiekunów to jest także bardzo uporczywe, często muszą wstawać bardzo wcześnie rano, żeby np. zawieźć dziecko do szkoły i zdążyć do pracy na drugim końcu miasta czy w innej miejscowości. Jeśli dzieci mogłyby dojechać same do szkoły np. busem to wszyscy zaoszczędziliby czasem i kilka godzin dziennie na dłuższy sen czy więcej czasu wolnego!

Duże problemy komunikacyjne dotykają także osoby starsze, które często nie mają własnych aut, żeby pojechać np. do sanatorium czy odwiedzić rodzinę bądź znajomych, lub nawet pojechać na cmentarz 1 listopada, we Wszystkich Świętych. Często są wtedy zależne od rodziny czy sąsiadów, którzy muszą ich wszędzie dowozić. O ile łatwiej by im się żyło, gdyby można było po prostu złapać busa czy podjechać gdzieś pociągiem.

Zresztą to dotyka nie tylko osób starszych, ale także mieszkańców wsi. Słyszałam opowieści kobiet, które nie mają własnego auta i muszą się prosić sąsiadów czy dzwonić po rodzinie nawet w codziennych sprawach – a to podjechać do miasta coś załatwić, a to do lekarza, a nawet w niedzielę do kościoła. Dla nich autobus kursujący w okolicy, który mógłby je zabrać do powiatowego miasta, przejeżdżający przez centrum wsi, to zupełnie nowa jakość życia i mówię to bez żadnej przesady.

Problem komunikacyjny może być także poważnym ograniczeniem rozwojowym lub nawet decydować o przyszłym zawodzie i w ogóle życiu. To jest problem, którego często nie widać z dużych miast, ale dla osób mieszkających w miasteczkach czy wsiach często wybór szkoły ogranicza się tylko do tych placówek, do których można w jakimś rozsądnym czasie dojechać, a i tak często takie podróże zajmują całe godziny w różnych busach, kolejkach czy przechodząc z peronu na przystanek czy odwrotnie. Młodzi ludzie mówią więc czasem, że gdyby mieli w pobliżu autobus albo pociąg, to pewnie uczyliby się w innej szkole niż obecnie, w klasie o innym profilu.

To także odbija się na ogólnym funkcjonowaniu młodych ludzi w szkole i poza nią. Znam wiele takich przypadków, że młody chłopak czy nastolatka byli przez brak komunikacji częściowo odizolowani od rówieśników, bo np. ostatni autobus do domu odjeżdżał o 18.30, więc nie można było zostać w mieście dłużej niż do czasu, kiedy mama czy tata będą wracać z pracy, żeby ich ze sobą zabrać. Takie osoby zawsze miały problem, żeby wyjść razem do kina, spotkać się ze znajomymi w jakimś lokalu czy iść nawet na dyskotekę.

Te wszystkie historie, to rzeczywistość milionów Polek i Polaków. Tak wygląda ich codzienność: albo oglądają świat zza szyby używanego samochodu, albo zza szyby w swojego domu, z którego nie mogą się wydostać. I jak to bywa często takie sytuacje są na co dzień niewidoczne, a jeśli już mówimy np. o wykluczeniu komunikacyjnym, to wydaje się, że to problem gdzieś tam, hen daleko. To wszystko pozory, bo to dzieje się obok nas, wystarczy czasem spojrzeć kilkanaście kilometrów od typowego powiatowego miasta.

Kiedy słyszymy w mediach o transporcie? Ano wtedy, gdy chodzi o duże inwestycje, kiedy rozgrzewają emocje tak jak w przypadku chociażby projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Ostatnio o nim głośno, ale zamiast dyskutować merytorycznie, zamiast dyskutować o szansach, zamiast dyskutować o rozwoju Polski często komentatorzy wpadają w pułapkę emocjonalnego zacietrzewienia, które wszelkim dyskusjom towarzyszyło w ostatnich latach.

A tu potrzeba spokoju, tu potrzeba rozwagi i tu potrzeba zwyczajnie oszacowania tego, czego my w Polsce potrzebujemy.

 A potrzebujemy nowych linii kolejowych. Po 1989 roku w całej Polsce wybudowano jakieś 50 km nowych linii kolejowych. Projekt CPK zakłada łącznie prawie 2000 kilometrów nowych linii kolejowych – powiedzieć, że to projekt ambitny to nic nie powiedzieć.

Ale to czego nam trzeba tu i teraz to wyciszenia emocji, aby stworzyć warunki do rzetelnej merytorycznej debaty na temat tego, czego Polska potrzebuje do rozwoju, czego potrzebują mieszkańcy w swoim codziennym życiu. I tak jak jestem przekonana, że projekt kolei dużych prędkości w Polsce należy kontynuować, ponieważ zasługujemy na to, żeby móc szybko i bezpiecznie przemieszczać się między polskimi miastami, tak samo należy inwestować i rozwijać połączenia regionalne, z których przecież najczęściej korzystamy w drodze do szkoły czy do pracy.

Zdjęcie autora: Paulina MATYSIAK

Paulina MATYSIAK

Posłanka na Sejm IX i X kadencji. Zasiada w Radzie Krajowej Partii Razem.

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się