Czas Jacques Attali Gazeta Na Niedzielę

Złudzenie czasu

Tylko zachwyt nad czasem drugiego człowieka (zwłaszcza tego, który się jeszcze nie narodził, i tego, który na nas czeka po drugiej stronie czasu) pozwoli nadać sens własnemu czasowi.

Nie ma zagadnienia, któremu poświęcono więcej badań niż czasowi. Najwięksi myśliciele, filozofowie, duchowni i naukowcy z wszelkich kręgów kulturowych starali się za wszelką cenę zrozumieć, czym może być ten koncept, którego rzeczywistość jest intuicyjnie oczywista, ale który umyka jakiemukolwiek opisowi teoretycznemu. 

Czy czas jest rzeczywistością materialną? Wynalazkiem umysłu? Ma swój początek? A jeśli nie miał początku, jak można wyobrazić sobie nieskończoność w przeszłości? Jeśli jednak miał swój początek, to co istniało przed początkiem czasu oraz kto zdecydował o jego początku? Czy jest odwracalny? Czy miarą czasu jest starzenie się, czy raczej nie ma ono nic z nim wspólnego? Jak wyjaśnić, że dana teraźniejszość jest natychmiast zastępowana przez kolejną? Co jest w czasie po śmierci?

Filozofowie wszystkich nurtów łamali sobie na tym głowy. Wszystkie religie na próżno próbowały dać odpowiedź. Nauka aż po dziś dzień nie ma jasności: najpierw uznawała czas za rzeczywistość materialną, następnie za uniwersalistyczną abstrakcję, w końcu za koncept względny (jest tyle czasów, ilu obserwatorów). Nauka wciąż nie rozwikłała zagadki, która kryje się za relacją między czasoprzestrzenią z fizyki kwantowej a czasoprzestrzenią z ogólnej teorii względności. Niektórzy uwierzyli, że znaleźli elegancki sposób na ich pogodzenie – dodając dodatkowe wymiary – poprzez teorię strun, która pozostawia wiele do życzenia i od której powoli się odchodzi.

W prozie naszego życia złożoność czasu jest zjawiskiem równie doniosłym. 

Istnieje bowiem czas uniwersalny, który nadaje rytm wielkim ewolucjom geologicznym, biologicznym, klimatycznym. Istnieje czas polityczny, należący do tego, kto akurat sprawuje władzę – potęga religijna, polityczna, handlowa – i który można rozpoznać na zegarze umiejscowionym na wieży kościelnej, ratusza, w fabryce oraz przez obliczenie go, by nadawać wartość pracy ludzi oraz wytworzonym przez nich rzeczom. 

Istnieje czas osobisty, wypełniony lękiem przed śmiercią i codziennymi czynnościami: modlitwą, lekturą, pracą, jedzeniem, pisaniem, nauką, kochaniem, zabawą. Czas osobisty jest teraz dzielony na coraz krótsze sekwencje: godziny, minuty, sekundy, milisekundy. Tak jakbyśmy chcieli najczęściej, jak się da, otrzymywać gratyfikację w postaci zakupów, klikań, lajków, które wszystkie przybierają coraz bardziej osaczającą wartość merkantylną. 

Dla wszechobecnego kapitalizmu nie powinna istnieć ani jedna sekunda bez konsumpcji dóbr. Dla polityki nie powinna istnieć ani jedna sekunda, która zmuszałaby nas do refleksji. W tym celu żadna z sekund naszej egzystencji nie powinna być dzielona, gdyż tylko samotność popycha do konsumpcji i uniemożliwia prawdziwą refleksję. Drugi człowiek jest okazją do rozmowy, przyjemności, miłości, negocjacji wymiany handlowej. Kapitalizm nienawidzi wspólnych posiłków, okazji do rozmów, mówienia źle o nim. Uwielbia fast foody, sieci społecznościowe, sklepy internetowe i abonamenty na usługi cyfrowe. Nie proponuje nam w zamian nawet medytacyjnej samotności, lecz wyłącznie wir aktywności masowych. Abyśmy zapomnieli o śmierci, proponuje nam sztuczne i opresyjne nowinki oraz nagromadzenie realnych bądź wirtualnych przedmiotów, które nas uspokajają, że na pewno nie umrzemy, zanim ich wszystkich nie skonsumujemy. Chcąc umknąć naszemu lękowi przed śmiercią, niszczymy świat, przyrodę, klimat, ludzkość.

Jeśli chcemy zejść z tej samobójczej równi pochyłej, musimy za wszelką cenę uprzywilejować wartość czasu współdzielonego, wolnego od wszelkiej wartości merkantylnej i jakiegokolwiek przymusu totalitarnego. Czasu poświęconego na rozmowę, posiłek, muzykę, sport, spektakl na żywo, bunt, stanie się sobą naprawdę. Tylko zachwyt nad czasem drugiego człowieka (zwłaszcza tego, który się jeszcze nie narodził, i tego, który na nas czeka po drugiej stronie czasu) pozwoli nadać sens własnemu czasowi.

Zdjęcie autora: Jacques ATTALI

Jacques ATTALI

Eseista, ekonomista, doradca polityczny. Pierwszy prezes EBOR. Autor m.in. Krótkiej historii przyszłości. Najnowsza książka: Histoires et avenirs de l'éducation, Ed. Flammarion, 2022

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się