prezydent

Potrzebny jest okrągły stół w wymiarze sprawiedliwości

Skoro jedna władza może występować przeciwko drugiej, to dlaczego zwykli obywatele nie mogą wystąpić przeciw władzy? To droga do anarchii. Trzeba powrócić do podstaw – polityki rozumianej jako troska o dobro wspólne.

Barbara STEFAŃSKA: – Prezydent wszczął procedurę ułaskawieniową wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Czym się ona różni od natychmiastowego ułaskawienia?

Prof. Ryszard PIOTROWSKI, konstytucjonalista: – Prezydent mógł zażądać akt sprawy i ułaskawić na tej podstawie albo skorzystać z prawa łaski nawet bez żądania akt. Jednak wybrał drogę angażującą prokuratora generalnego, korzystając z trybu przewidzianego w kodeksie postępowania karnego. Wskutek decyzji prezydenta prokurator generalny, czyli Adam Bodnar, z urzędu wydaje postanowienie o wszczęciu postępowania o ułaskawienie. Powinien zażądać opinii od sądów, a następnie przekazać je wraz z aktami sprawy oraz własnym stanowiskiem prezydentowi.

Trudno powiedzieć, jak długo będzie to trwało. Istotne jest także to, że zarówno sąd wydający opinie, jak i prokurator generalny mogą wstrzymać wykonanie kary lub zażądać przerwy w jej wykonaniu do czasu zakończenia postępowania. Przerwa może być zarządzona, jeżeli istnieją szczególnie ważne powody przemawiające za ułaskawieniem.

Dwaj politycy zostali zatrzymani w Pałacu Prezydenckim. Było to „naruszenie miru domowego”?

– Raczej „miru pałacowego”. W każdym razie było to zastosowanie przemocy wobec prezydenta. Policja wykonała swoje działania w sposób nieproporcjonalny, nieadekwatny do sytuacji. Warto ponadto zauważyć, że prezydent jest pod ochroną Służby Ochrony Państwa, która – tak jak Policja – podlega ministrowi spraw wewnętrznych i administracji.

Drugim elementem było zablokowanie prezydentowi możliwości wyjazdu z Belwederu, gdy chciał wrócić do pałacu w czasie akcji policji. Można uważać, że autobus przypadkowo zepsuł się przy bramie pałacu w tym momencie, ale taki przypadek zdarzył się od 1990 r. tylko raz.

Z drugiej strony prezydent demonstracyjnie pokazywał, że nie zamierza respektować prawomocnego wyroku sądu, i podkreślał, że jego ułaskawienie z 2015 r., podważone przez sąd, jest skuteczne.

– Prawnicy i politycy mieli w tej sprawie bardzo rozbieżne opinie. Skąd obywatele mają wiedzieć, kto ma rację?

– Prawo może być różnie interpretowane. Wielu prawników twierdziło, że można ułaskawić osobę nieprawomocnie skazaną. Jednak nie ma takich prawników, których stanowisko byłoby decydujące i autoryzowane przez władzę. W kwestiach prawa decyduje sąd. Prawomocny wyrok sądu może być kwestionowany tylko za pomocą właściwych środków prawnych.

– Jakie skutki dla państwa polskiego może mieć ten chaos prawny?

– To jest delegitymizacja władzy, systemu demokratycznego. Jeżeli się okazuje, że nie ma nic pewnego, powoduje to brak zaufania do prawa i państwa. Istnieje instytucja z Orłem w koronie – mówię o Izbie Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego – a niektórzy mówią, że nie ma, bo jej nie uznajemy. Jest to niesłychanie destrukcyjne, gdyż może prowadzić do tego, że w sytuacjach spornych łatwo będzie odmawiać wykonywania wyroków i decyzji organów publicznych. Skoro jedna władza może występować przeciwko drugiej, to dlaczego zwykli obywatele nie mogą wystąpić przeciw władzy? To droga do anarchii.

Budowanie państwa prawa jest procesem bardzo trudnym i delikatnym. Nie udało się go do końca zrealizować. A obecna destrukcja państwa prawa jest fatalna.

– Może potrzebny jest nowy okrągły stół?

– Już to proponowałem. Potrzebny jest okrągły stół w sprawie wymiaru sprawiedliwości, ale to wymagałoby gotowości do dialogu i uznania, że Rzeczpospolita jest dobrem wspólnym wszystkich – nie tylko tych, którzy stworzyli koalicję w wyniku wyborów, lub tych, którzy uzyskali najwięcej głosów, ale nie stworzyli koalicji. Spory prawne można rozstrzygać, ale na drodze dialogu, nie przemocy, a wynik wyborów nie daje prawa do monopolizowania władzy. Trzeba więc wrócić do podstaw – polityki rozumianej jako troska o dobro wspólne.

Rozmawiała Barbara Stefańska

Rozmowę opublikował Tygodnik „Idziemy” [LINK]. Przedruk za zgodą redakcji.

Zdjęcie autora: Prof. Ryszard PIOTROWSKI

Prof. Ryszard PIOTROWSKI

Polski prawnik, konstytucjonalista, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego.

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się