język polski

Jak powstawał język polski?

16 tysięcy. Według badań, przeprowadzonych w 2010 roku na Uniwersytecie w Arizonie, tyle słów wypowiada codziennie człowiek. Niezależnie od narodowości, mowę uznać więc można za podstawowe narzędzie każdego człowieka. Jak więc powstał język polski?

Uważa się, że pierwszy zapis polskiego języka miał miejsce na kartach Księgi Henrykowskiej. Spisana około roku 1268 kronika opactwa Cystersów zawierała w sobie nazwy miejscowości, a także imiona czy opisy panujących ówcześnie relacji społecznych. To właśnie tam możemy znaleźć najstarsze zdanie w rodzimym języku.

„Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj” – wiele osób zna tą sentencje, ale jaka historia się za nią kryje? Księga cysterskich mnichów utrzymuje, że to zdanie powiedział żonie rycerz Boguchwał. Kobieta mieliła ziarno (czyli po staropolsko) „bruszyła”, ale jej mąż miał zaproponować pomoc w tej męczącej pracy. Według przekazów, lokalna społeczność nazwała Boguchwała mianem „Brukały” (zbrukany), gdyż wykonał „kobiecą” pracę, niegodną mężczyźnie. Od tego przezwiska nazwana została potem cała miejscowość, a do historii nie przeszły drwiny sąsiadów, tylko fakt, że pierwsze zapisane zdanie w języku polskim było przykładem małżeńskiej troski.

Nie jest to jedyny przykład polskiego piśmiennictwa w średniowieczu. Do naszych czasów zachowały się tzw. psałterze, czyli wybrane księgi Pisma Świętego, przetłumaczone na język polski. Są to m.in. Psałterz Floriański, pięknie ilustrowany, trójlingwiczny łacińsko-niemiecko-polski tekst, który kilkukrotnie zniknął z terytorium naszego kraju. Po raz pierwszy w XVI wieku, kiedy to wedle niektórych teorii miał zostać skradziony podczas pożaru Krakowa w 1556 roku, albo też wywieziony do Włoch przez królową Bonę. Ostatecznie trafił do austriackiego opactwa, z którego wykupiony został dopiero w 1930 przez Bibliotekę Narodową w Warszawie. Niestety wojenna pożoga roku 1939 sprawiła, że Psałterz musiał trafić do Kanady. Stamtąd jednak również wrócił i aktualnie jest przechowywany w specjalnych zbiorach Pałacu Krasińskich.

Średniowiecze powoli mijało, a wiek XV, naznaczyła coraz częstsza obecność języka polskiego w życiu religijnym. Przykładem takiej twórczości są chociażby Kazania Gnieźnieńskie, oraz nawet wcześniejsze Kazania Świętokrzyskie. Te teksty są kolejnym źródłem wiedzy o początkach języka polskiego. Dostarczają wyjątkowe informacje o słownictwie używanym przez ówczesnych ludzi. Językoznawcy, analizując pierwsze kazania, są w stanie obserwować moment, gdy język polski powoli stawał się coraz bardziej odrębny od innych języków słowiańskich, mimo, że nadal w użyciu były słowa pochodzące z języka czeskiego czy dialektów Rusi. Przykładowo, w Kazaniach Gnieźnieńskich „pokój” nazywany jest nadal wschodnio brzmiącym „mirem”.

Niekwestionowaną perłą, uznawaną przez wielu za genezę literackiego języka polskiego, pozostaje Bogurodzica, najstarszy tekst poetycki w języku rodzimym. Utrwalona w pamięci pokoleń historyków i artystów (na czele z Henrykiem Sienkiewiczem), była pierwszym przykładem tego, że polska mowa jest rozwinięta, ma swoje zasady i bogate słownictwo, odróżniające ją od sąsiednich języków. Co ciekawe, jej powstanie owiane jest aurą tajemnicy. W XVI wieku krążyła teoria, że słynną pieśń napisał sam św. Wojciech! Nie ma jednak żadnych faktów, mogących potwierdzić tę tezę.

Ktokolwiek napisał Bogurodzice, stylistycznie bogaty utwór o wyraźnie muzycznym charakterze, który z założenia miał być wyśpiewywany przez chór, stworzył de facto pierwszą polską pieśń patriotyczną, pierwszy przykład formującej się narodowej tożsamości. Nie bez przyczyny to właśnie Bogurodzica miała być śpiewana na polach Grunwaldu, jednej z największych wiktorii polskiego oręża.

Język polski na dobre rozkwitł jednak dopiero w renesansie, gdy nowe pokolenia artystów i ludzi nauki, piszących utwory o tematyce świeckiej, sięgali po język ojczysty a nie łacinę, zarezerwowaną dla elit kościelnych czy państwowych. Historycy uważają, że właśnie to był moment faktycznych narodzin naszego języka. Nasz pierwszy, polski poeta, Mikołaj Rej, pewnie sam nie był świadomy swojej nowatorskości. Jego Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem jest nie tylko zabytkiem mowy narodowej, ale także bystrą satyrą na ówczesną sytuację polityczną i kondycję społeczeństwa. Pierwszy tekst o krajowej polityce powstał więc prawie pięćset lat temu, udowadniając tym samym, że język polski już wtedy był wystarczająco dojrzały i uformowany, by tworzyć w nim społeczno-polityczne satyry.

Rozkwitu rodzimego języka nic już nie mogło zatrzymać. To co zaczął Mikołaj Rej, do perfekcji miał doprowadzić Jan Kochanowski, który wieki później dalej pozostaje pierwszym ojcem polskiej liryki. Jego treny, poruszający obraz człowieka wiary, zmagającego się z rzeczywistością utraty kochanej córki, słusznie są uznawane za jedno z najwybitniejszych osiągnięć polskiej sztuki. A po nim byli następni poeci… Frycz Modrzewski… Krasicki… Mickiewicz… Norwid… Słowacki… Sienkiewicz i Reymont… Herbert i Miłosz… To co zaczęło się na kartach średniowiecznych ksiąg, nadal trwa i zachwyca.

Maciej Bzura

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się