Zwiedzający wchodząc do muzeum, często spodziewa się, że zostanie zarzucony faktami i eksponatami, które na pierwszy rzut oka nie łączą się ze sobą w żaden sposób. Tymczasem, w Muzeum Literatury zwiedzającego wita wystawa, która nakreśla kontekst życia Rymkiewicza, otulając i wprowadzając go w intymną sferę przemyśleń poety. Sprawdźmy, czym żył i co miało wpływ twórczość Rymkiewicza?

„Rymkiewicz. Encyklopedia” w Muzeum Literatury w Warszawie

Zwiedzający wchodząc do muzeum, często spodziewa się, że zostanie zarzucony faktami i eksponatami, które na pierwszy rzut oka nie łączą się ze sobą w żaden sposób. Tymczasem w Muzeum Literatury zwiedzającego wita wystawa, która nakreśla kontekst życia Rymkiewicza, otulając i wprowadzając go w intymną sferę przemyśleń poety.

Jarosław Marek Rymkiewicz

Urodził się 13 lipca 1935 roku w Warszawie, jako Jarosław Marek Szulc. Jego matką była Hanna z domu Baranowska, lekarka. Ojcem prozaik Władysław Szulc. Po wojnie rodzina przeprowadziła się do Łodzi i ze względu na wojenne doświadczenia i niemieckie pochodzenie zmieniła nazwisko na Rymkiewicz. Tym pseudonimem posługiwał się ojciec Jarosława w twórczości literackiej, wykorzystując nazwisko rodowe matki. Młody Rymkiewicz skończył filologię polską na Uniwersytecie Łódzkim. Jego rodzice należeli do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a sam Rymkiewicz do Związku Młodzieży Polskiej. W 1964 podpisał list przeciwko radiu „Wolna Europa”, a 12 lat później list protestacyjny przeciwko zmianom w konstytucji.

Do 1985 roku pracował w Instytucie Literackim PAN, z którego został zwolniony po wydaniu w drugim obiegu Rozmów polskich latem 1983. Cztery lata później został przywrócony na stanowisko. Tworzył poezję, pisał eseje, zajmował się literaturą, zwłaszcza barokiem i romantyzmem. Szczególnie cenił sobie Mickiewicza. Zmarł 3 lutego 2022 roku w Milanówku.

„Rymkiewicz. Encyklopedia”

Kontekst, w jakim żył Rymkiewicz, szerzej przedstawiony jest na muzealnej ekspozycji zatytułowanej „Rymkiewicz. Encyklopedia”. Wystawa organizowana przez Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie otwarta jest do 12 listopada 2023 roku.

Jak powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński podczas jej otwarcia: „misją MKiDN jest budowanie potrzebnych Polsce instytucji, dlatego pomysł, aby zinstytucjonalizować pamięć o Jarosławie Marku Rymkiewiczu poprzez upowszechnienie i umiędzynarodowienie jego dorobku oraz twórczości w postaci Festiwalu Rymkiewiczowskiego, zyskał wsparcie państwa polskiego. Wystawa „Rymkiewicz. Encyklopedia” jest pierwszym krokiem w stronę tego wydarzenia”.

Od wejścia na wystawę bije nieprzejednany spokój. Można wyciszyć się i wczuć w bieg życia poety. Ekspozycja od początku jest uporządkowana i schludna – plansze ułożone są alfabetycznie, kategoriami. Tworzą swoisty „alfabet”, którym żył Rymkiewicz, a który nie musi być oczywisty dla przeciętnego czytelnika poezji. Zatem poszczególne stanowiska, zatytułowane zgodnie z kolejnymi literami alfabetu, bezpośrednio nawiązują do układu słownika czy encyklopedii – stąd tytuł wystawy. I tak mamy na przykład „B” jak „barok”, „Baka”, „Baranowscy” czy „Bóg” albo „N” jak „Niemien” lub „Nietsche”.

Pojawiają się także hasła takie jak „klasycyzm”, „masakra”, „trup” i „sny”. Do tego przy niektórych planszach wyłożone są kartki z wierszami, które zwiedzający może włożyć do specjalnego segregatora, otrzymanego przy wejściu. Zwięzłe opisy na ekspozycji porządkują inspiracje i wpływy, którym poddany był Rymkiewicz. Wiadomo na przykład, że poeta był zafascynowany klasycyzmem i do głębi przesiąknięty ideami romantycznymi. Nie bez znaczenia pozostawał także ustrój polityczny, w którym się wychował.

Jak pisał „system szkolny próbował zagarnąć mnie całego, a jednak nie mogę powiedzieć, że byłem przystosowany. Przede wszystkim odczuwałem straszliwą (…) nudę życia w tym systemie”.

Rymkiewicz był wybitnym literaturoznawcą. Pisał, jakby rozumiał Fredrę, a Mickiewicza ubóstwiał. Poświęcił mu pisany przez trzydzieści lat cykl pod tytułem „Jak bajeczne żurawie”. Dzielił się w nim „smaczkami” z życia polskiego wieszcza – nieodkrytymi romansami, informacjami na temat okresu emigracyjnego i zgromadzeń sekt, do których należał. Rymkiewicz pisał również eseje o Słowackim, Fredrze i Leśmianie.

We własnej twórczości poeta skupiał się na motywie wanitatywnym. Zainspirowany literaturą baroku, wplatał w swoje rymowane przemyślenia tematy przemijania, choroby i śmierci. Fascynował go też Nietsche. Rymkiewicz dołączył do rozważań filozofa na temat sensu życia i istnienia Boga. Korzystał z dorobku kultury europejskiej, często odwołując się do katolickich symbolów. Widać w jego twórczości nawiązania do francuskiego naturalizmu – motywy turpistyczne, wprowadzające element brzydoty łączyły się z koncepcją niechybnej śmierci, naturalnej przecież tak dla człowieka, jak i dla zwierzęcia.

To wszystko wyeksponowane zostało na wystawie w Muzeum Literatury. Z tym, że wystawa nie prowadzi nas za rękę, nie wyjaśnia i nie spłyca. Człowiek wychodząc czuje się wciągnięty w świat poezji. Fantastycznie wykorzystana przestrzeń ekspozycji zdecydowanie sprzyja autorefleksji. Natknąć się można na autentyczne szkice i zapiski Rymkiewicza, na akta UB, a nawet na stary telefon z nagraniem komunikatu, z którego dowiadujemy się, że Rymkiewicz trafił na czarną listę Służby Bezpieczeństwa. Piorunujące wrażenie robi trumna postawiona w niewielkiej sali, jakby w kącie, od niechcenia. Wypisane na niej wiersze o śmierci i umarłych sprawiają wrażenie, jakby poeta był przygotowany na tę chwilę i dokładnie sobie ją wyobraził. Wystawa żegna wierszem „Być jak trawa”, który podpisany jest jako „Życie/Śmierć”. Żeby opuścić ekspozycję, należy przejść przez wszystkie pomieszczenia w drugą stronę. Daje to poczucie zapętlenia, zamknięcia jakiejś większej całości, a nade wszystko przeżycie katharsis.

Adrianna Grajber

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się