Weekend filmowy w Muzeum Historii Polski – tematem Powstanie Styczniowe

Powstanie Styczniowe jest tematem przewodnim pierwszego weekendu filmowego w Muzeum Historii Polski. Cykl będzie opowiadał – niekiedy w nieoczywisty sposób – o historii Polski. A że ma ona ponad tysiąc lat, będzie o czym mówić – przekonuje rzecznik Muzeum Historii Polski dr Michał Przeperski.

Filmowy weekend w Muzeum Historii Polski

Raz w miesiącu w Muzeum Historii Polski na warszawskiej Cytadeli będą prezentowane filmy poświęcone wybranemu wydarzeniu, zjawisku czy postaci historycznej. „Muzeum dysponuje znakomicie przygotowaną salą kinowo-teatralną. Odwołanie się do filmu jako nośnika dyskusji o historii i pamięci historycznej wydało się nam zatem naturalne. Myślę, że będzie to także bardzo atrakcyjne dla samych widzów” – powiedział dr Michał Przeperski.

Podkreślił, że „pracownikom muzeum zależy na tym, aby było ono miejscem żywej refleksji nad historią”. „Cykl filmowy będzie opowiadał – niekiedy w nieoczywisty sposób – o historii Polski. A że ma ona ponad tysiąc lat, będzie o czym mówić” – dodał.

Tematem przewodnim najnowszej odsłony cyklu będzie Powstanie Styczniowe. „W tych dniach obchodzimy 161. rocznicę wybuchu tego zrywu. Trwają również dwuletnie obchody 160. jego rocznicy, a MHP od początku bardzo mocno się w nie zaangażowało” – powiedział rzecznik muzeum. Zwrócił także uwagę na miejsce, w którym znajduje się siedziba muzeum. „Sama Cytadela jest szczególnie związana z Powstaniem Styczniowym, ponieważ na jej stokach zginął dyktator powstania Romuald Traugutt. Dlatego też nie mieliśmy wątpliwości, by cykl filmowy zacząć od opowieści o tym wydarzeniu” – wyjaśnił.

Jak powiedział dr Łukasz Jasina, historyk i filmoznawca z Żydowskiego Instytutu Historycznego i Muzeum Historii Polski, współprowadzący podcast KULTURA OTWARTA, „Powstanie Styczniowe w polskim kinie jest tematem praktycznie niewykorzystanym i niepopularnym”. „Do 1939 roku powstało co prawda kilka filmów ukazujących to wydarzenie jako ostatnią wielką tragedię Polaków, jednak po dramacie II wojny światowej to właśnie ten temat stał się dominujący w kinie historycznym. Do tego doszły relacje Polski ze Związkiem Sowieckim, który teoretycznie nie sprzeciwiał się mówieniu o powstaniu, jednak nie był to temat do końca mile widziany. Do zmian ustrojowych filmów o Powstaniu Styczniowym powstało wobec tego stosunkowo niewiele, choć echa tego wydarzenia można było odnaleźć m.in. w „Nocach i dniach” w reżyserii Jerzego Antczaka” – przypomniał. „Po 1989 roku, kiedy mogłoby się wydawać, że będzie już powstawiać więcej filmów o Powstaniu Styczniowym, właściwie nikt tą tematyką się nie interesował” – dodał.

Weekend filmowy – program

Weekend filmowy rozpoczął się w sobotę 27 stycznia o godz. 16 dyskusją którą poprowadził dr Łukasz Jasina, a wzięli w niej udział w niej udział aktor Olgierd Łukaszewicz oraz Wojciech Kalwat, pełnomocnik Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego do spraw organizacji wydarzeń kulturalnych związanych ze 160. rocznicą Powstania Styczniowego. Zaplanowano popremierowy pokaz filmu „Powstaniec 1863” w reżyserii Tadeusza Syki z 2024 r. Jest to pierwsza od trzech dekad polska produkcja fabularna o Powstaniu Styczniowym. Tytułowy powstaniec to ks. Stanisław Brzóska, który stoi na czele najdłużej walczącego oddziału powstańczego. W roli głównej wystąpił Sebastian Fabijański, w filmie zagrali również m.in. Cezary Pazura, Olgierd Łukaszewicz, Karolina Szymczak i Ewa Szykulska.

W niedzielę 28 stycznia 2024 r. o godz. 16 będzie można zobaczyć film „Szwadron” w reżyserii Juliusza Machulskiego z 1992 r. Jego bohaterem jest pochodzący ze szlacheckiej rosyjskiej rodziny baron Fiodor Jeremin (w tej roli Radosław Pazura), który jest ochotnikiem szwadronu dragonów. Gdy wybucha powstanie, zgłasza się do oddziału wysłanego do jego stłumienia, chcąc tym samym zaimponować dziewczynie, w której zakochał się bez wzajemności. Wydaje mu się, że Polacy pokonani zostaną z łatwością, a on bez większego wysiłku zdobędzie ordery, łupy i sławę bohatera. W szwadronie służy również Polak, rotmistrz Dobrowolski (grany przez Janusza Gajosa), który wyróżnia się największym okrucieństwem wobec miejscowej ludności. Jak podkreślił Łukasz Jasina, „jest to najwybitniejszy historycznie polski film o Powstaniu Styczniowym, chociaż nie spotkał się on z zainteresowaniem polskiej publiczności”.

O godz. 18 w niedzielę 28 stycznia odbędzie się z kolei projekcja filmu „Wierna rzeka” w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego z 1983 r. Jest to zatrzymana przez cenzurę lat osiemdziesiątych adaptacja powieści Stefana Żeromskiego. Opowiada historię ciężko rannego księcia Józefa Odrowąża (Olgierd Łukaszewicz), który – przegnany przez chłopów – znajduje schronienie w zrujnowanym dworku, w którym żyje młoda szlachcianka Salomea Brynicka (Małgorzata Pieczyńska), córka rządcy majątku, również powstańca. Między młodymi rodzi się uczucie.

Każdy z niedzielnych seansów zostanie poprzedzony wprowadzeniem historycznym dr Łukasza Jasiny.

Na kolejne weekendy zaplanowano filmy dotyczące m.in. bitwy o Monte Cassino, Powstania Warszawskiego oraz Holokaustu.

Powstanie Styczniowe, największy zryw niepodległościowy XIX w., rozpoczęło się 22 stycznia 1863 r. manifestem Tymczasowego Rządu Narodowego. Objęło tereny Królestwa Polskiego i niemal całego zaboru rosyjskiego i miało charakter wojny partyzanckiej. Jak oceniają historycy, podczas powstania doszło do ponad tysiąca starć, a w siłach polskich uczestniczyło w sumie ok. 200 tys. osób. Powstanie zakończyło się klęską, której skutkiem było odebranie przez Petersburg resztek niezależności Królestwa Polskiego.

Jak opowiadać o polskiej historii i zaciekawić świat Polską?

Polska ma niezwykle bogatą i ciekawą historię, którą należy opowiadać umiejętnie. W tym celu powstało Muzeum Historii Polski – instytucja mająca zbierać pamiątki dotyczące dziejów Polski, a także badać polską historię, popularyzować ją oraz pokazywać w formie wystaw. Jest ono również pierwszą próbą opowiedzenia historii Polski i Polaków – od jej zarania aż po współczesność – w formule muzeum narodowego – pisał dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro.

„Każda epoka posiada swój sposób opowiadania historii. W przeszłości robiono to, m.in. spisując kroniki. Obecnie to zadanie dla nowoczesnych muzeów. Współcześnie, przynajmniej w kulturze popularnej, maleje znaczenie tekstów drukowanych. W XIX czy XX wieku nośnikiem przekazu edukacyjnego było słowo pisane – najczęściej pod postacią książki. W chwili obecnej następuje nawrót do kultury obrazkowej. Zaistniała sytuacja wpłynęła na sposób funkcjonowania muzeów i przyczyniła się do powstania fali nowej muzeologii”.

„Zjawisko to wiąże się z odkryciem na przełomie lat 80. i 90. XX wieku możliwości wykorzystania mediów audiowizualnych oraz technik interaktywnych podczas tworzenia i prezentowania wystawy, a także wzbogacenia jej walorów poprzez obudowanie oryginalnych eksponatów rodem z epoki odpowiednią scenografią. Jednym z pierwszych nowoczesnych muzeów na świecie było Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, w Polsce zaś Muzeum Powstania Warszawskiego. Do grona tego typu obiektów dołącza Muzeum Historii Polski, które prezentuje na wystawie ok. 3600 oryginalnych, zabytkowych obiektów, wykorzystując przy tym scenografię oraz multimedia” podkreślał dla Gazety na Niedzielę Robert Kostro.

Anna Kruszyńska/ PAP/ LW

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się