zakaz zadawania prac domowych

Coraz większa trudność z odnalezieniem drwala.
Zakaz zadawania prac domowych wchodzi w życie

Od 1 kwietnia 2024 r. zgodnie z nowymi przepisami zaproponowanymi przez premiera Donalda Tuska w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych. W klasach IV-VIII prace domowe nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy.

Najpilniejsza sprawa w polskiej edukacji

W poniedziałek wielkanocny, 1 kwietnia, wszedł w życie jeden z przepisów nowelizacji rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Resort edukacji wyjaśnił, że taki termin „jest podyktowany pilną potrzebą odpowiedzi na powszechne oczekiwanie środowiska szkolnego i wprowadzenie zmian w sposobie pracy, w szczególności szkół podstawowych dla dzieci i młodzieży, już po wiosennej przerwie świątecznej”.

Obowiązujące od poniedziałku przepisy ograniczają możliwość zadawania prac domowych uczniom szkół podstawowych, którzy w środę, 3 kwietnia, wrócą do nauki.

Skąd się wziął zakaz zadawania prac domowych? Osobista inicjatywa premiera

Premier Donald Tusk przypomniał w środę, że w szkołach zmieniają się zasady prac domowych. „Zarządzam przerwę od prac domowych na zawsze” – mówi w nagraniu na platformie X Maciek, który wraz z rodzicami i bratem odwiedził szefa rządu w KPRM.

„Zaraz mam bardzo ważnego gościa. Wiecie dlaczego? Bo od przyszłego tygodnia zmieniają się zasady prac domowych. Pamiętacie Maćka?” – mówi premier Tusk w nagraniu na swoim profilu na platformie X. I pyta swojego gościa: „Powiedz, jak wytrzymujesz w szkole swoją popularność?”.

„Wytrzymuję. Nie ma problemu” – odpowiada chłopiec, który następnie zasiada przy stole obrad Rady Ministrów i mówi: „Zarządzam przerwę od prac domowych na zawsze”. „Naprawdę bohater. Nie spodziewaliście się?” – pyta Tusk. Jak donosiły media, w sierpniu 2023 roku na Słodowie we Włocławku podczas spotkania Donalda Tuska z mieszkańcami, Maciek – uczeń włocławskiej podstawówki – skarżył się na prace domowe, które są problemem polskich szkół.

Zakaz zadawania prac domowych – nowe zasady zadawania prac domowych

W Dzienniku Ustaw opublikowano w poniedziałek nowelizację rozporządzenia ministra edukacji dotyczącą prac domowych. Zgodnie z nowelą nauczyciel w klasach I–III szkoły podstawowej ma nie zadawać pisemnych prac domowych, z wyłączeniem ćwiczeń usprawniających motorykę małą, a także nie zadawać prac domowych praktyczno-technicznych.

W klasach IV–VIII szkoły podstawowej nauczyciel będzie mógł zadać uczniowi pisemną lub praktyczno-techniczną pracę domową, ale nie będzie ona obowiązkowa i nie będzie za nią wystawiana ocena. Po sprawdzeniu pracy domowej wykonanej przez ucznia nauczyciel ma przekazać mu informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy i jak powinien się dalej uczyć.

Zgodnie z nowelą, nauczyciel w klasach I–III szkoły podstawowej ma nie zadawać prac domowych praktyczno-technicznych oraz pisemnych prac domowych, z wyłączeniem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. Wykonanie tych ćwiczeń będzie obowiązkowe i nauczyciel będzie mógł wystawić za nie ocenę.

Z kolei w klasach IV–VIII szkoły podstawowej nauczyciel będzie mógł zadać uczniowi pisemną lub praktyczno-techniczną pracę domową, ale nie będzie ona obowiązkowa i nie będzie za nią wystawiana ocena. Nauczyciel ma natomiast przekazać uczniowi informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy i jak powinien się dalej uczyć.

Grozi nam radykalne obniżenie poziomu edukacji

Aż 82 proc. nauczycieli, którzy wzięli udział w sondzie Sieci Organizacji Społecznych SOS dla Edukacji uważa, że prace domowe są potrzebne. 85 proc. twierdzi, że to oni powinni podejmować decyzje o tym, ile i jakie prace są zadawane. Jednocześnie 57 proc. sądzi, że ich liczba powinna być zmniejszona.

Sieć Organizacji Społecznych SOS dla Edukacji w dniach 28 lutego – 6 marca 2024 r. przeprowadziła sondę dotycząca prac domowych. Tematem był zakaz zadawania prac domowych. Wzięło w niej udział 4515 osób: 1434 nauczycieli (81 proc. ze szkół podstawowych, 19 proc. ze szkół ponadpodstawowych), 2455 rodziców (83,5 proc. ma dzieci w szkole podstawowej, 16,5 proc. w szkole ponadpodstawowej) i 625 uczniów (42 proc. chodzi do szkoły podstawowej, 58 proc. do szkoły ponadpodstawowej). 

Z sondy wynika, że 25 proc. nauczycieli zadaje prace domowe po każdych zajęciach, 25 proc. raz w tygodniu, a 14 proc. raz w miesiącu. 12 proc. deklaruje, że nie zadaje prac domowych. 25 proc. wybrało odpowiedź „inne”. Większość z nich w komentarzu wyjaśniało, że zadają prace domowe w zależności od potrzeb i tematu lekcji, np. gdy uważają, że dany temat wymaga dodatkowego powtórzenia lub przemyślenia przez uczniów.

Codzienne zadawanie prac domowych deklaruje 55 proc. matematyków. To wśród nich taka praktyka jest zdecydowanie częstsza niż w przypadku nauczycieli innych przedmiotów. Na drugim miejscu pod tym względem znajdują się nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej – 32 proc., a na trzecim nauczycielki języków obcych – 28 proc. Zadawanie prac domowych raz w tygodniu najczęściej wskazują poloniści – 33 proc., ponownie nauczyciele języków obcych – 31 proc. oraz edukacji wczesnoszkolnej – 26 proc. Niezadawanie prac domowych deklarują: wuefiści – 47 proc. z nich, informatycy – 30 proc. i nauczyciele przedmiotów zawodowych – 32 proc. Tylko 7 proc. edukacji wczesnoszkolnej nie zadaje prac domowych.

68 proc. nauczycieli w ramach pracy domowej zadaje uczniom krótkie zadania do powtórzenia materiału z lekcji. 22 proc. zadaje uczniom materiały do przeczytania lub obejrzenia przed zajęciami. 21 proc. zadaje prace domowe tylko dla chętnych. Zadawanie do domu zadań, których nie zdążyło się przerobić w czasie lekcji jest praktykowane przez 10 proc., a przed klasówkami przez 5 proc. nauczycieli i nauczycielek. 23 proc. nauczycieli pytanych, jakie prace domowe zadają wskazało odpowiedź „inne”, pod którą rozumieją wszystkim różnego rodzaju projekty i zadania grupowe, lektury i czytanki oraz wypracowania i inne prace pisemne.

Zdaniem 57 proc. nauczycieli liczba prac domowych powinna zostać zmniejszona, ale nie można z nich całkowicie zrezygnować. 34 proc. uważa, że aktualny sposób zadawania prac domowych jest odpowiedni i nie wymaga zmian. Całkowitą rezygnację z prac domowych popiera 7 proc. odpowiadających, a zwiększenie liczby zadawanych prac 1 proc.

Zmniejszenie liczby prac domowych popiera 64 proc. polonistów, 63 proc. nauczycieli przedmiotów artystycznych, 61 proc. informatyków, 57 proc. nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej, 57 proc. nauczycieli przedmiotów przyrodniczych, 57 proc. nauczycieli języków obcych, 56 proc. przedmiotów związanych z historią i społeczeństwem i 53 proc. matematyków.

82 proc. nauczycieli uważa, że prace domowe są potrzebne (w tym 54 proc. uważa, że są zdecydowanie potrzebne, a 29 proc. że są raczej potrzebne). Odmiennego zdania jest tylko 12 proc. nauczycieli (w tym 8 proc. uważa, że prace domowe są raczej niepotrzebne, a 5 proc, że zdecydowanie niepotrzebne). 5 proc. nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie.

Zakaz zadawania prac domowych – rodzice i nauczyciele protestują zgodnie jednym głosem

Aż 85 proc. nauczycieli uważa, że to oni powinni podejmować decyzje o tym, ile i jakie prace domowe są zadawane uczniom. 6 proc. jest zdania, że decyzje w tej kwestii powinno podejmować ministerstwo. 5 proc. wybrało opcję inne, wśród odpowiedzi „inne” znalazły się takie propozycje, jak uwzględnienie w procesie decyzyjnym uczniów. Inni mówili o decydowaniu przez nauczycieli, ale we współpracy z rodzicami i/lub uczniami. Jeszcze inni wskazywali, że zakaz zadawania prac domowych i decyzja w tej sprawie – powinna być podejmowana na poziomie szkoły, przez radę pedagogiczną lub „zespół nauczycieli”.

Zdaniem 64 proc. rodziców ich dziecko potrzebuje pomocy przy pracach domowych. Wśród rodziców dzieci ze szkół podstawowych na konieczność pomocy dziecku wskazało 68 proc., a w szkołach ponadpodstawowych – 42 proc.

60 proc. odpowiadających wskazało, że to oni pomagają dziecku, a 30 proc. wymieniła drugiego rodzica. W dalszej kolejności rodzice wskazywali: korepetytora/korepetytorkę – 13 proc., rodzeństwo – 7 proc. oraz babcię i/lub dziadka – 7 proc. Jeśli rodzic wybierał więcej niż jedną odpowiedź, najczęściej dotyczyły one obojga rodziców – 16 proc. lub rodzica, który udzielał odpowiedzi w ankiecie i korepetytora/korepetytorki – 4 proc.

64 proc. rodziców uważa, że zakaz zadawania prac domowych jest błędem. Według nich prace domowe są potrzebne (38 proc. – zdecydowanie potrzebne, 26 proc. – raczej potrzebne). Za niepotrzebne uznaje je 30 proc. rodziców (16 proc. – raczej niepotrzebne, 14 proc. – zdecydowanie niepotrzebne), a 6 proc. nie ma zdecydowanej opinii w tej sprawie.

Zdaniem 61 proc. rodziców to nauczyciel prowadzący zajęcia powinien podejmować decyzję o tym, ile i jakie prace domowe będzie zadawał swoim uczniom. 19 proc. rodziców uważa, że powinno o tym decydować ministerstwo.

Zakaz zadawania prac domowych – co można z tym zrobić?

Eksperci mówią dziś o szansie, przed którą stoją szkoły stawiające na wymagania wobec uczniów. W tym kontekście mówi się o szkołach katolickich i szkołach prywatnych. Jednocześnie pojawia się coraz więcej opinii ekspertów, że swoiste „rozwarstwienie poziomu nauczania” doprowadzi w krótkim czasie do pogłębiania się przepaści edukacyjnej pomiędzy dobrze wykształconą klasą wyższą i średnią, ze świadomymi rodzicami, głównie z większych i średniej wielkości miast, a dziećmi z rodzin, które samodzielnie nie zajmą się swoimi dziećmi.

Paulina Kurek/Danuta Starzyńska-Rosiecka/PAP/AJ

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się