Pilecki
Fot. IPN

Zdarzyło się w XX wieku (32)

Zdarzyło się w XX wieku Rafała LEŚKIEWICZA to przegląd najważniejszych wydarzeń historycznych, o których warto pamiętać w nadchodzącym tygodniu (19 maja – 25 maja 2024 r.).

Fot. IPN

Dnia 19 maja 1983 r. odbył się pogrzeb Grzegorza Przemyka, 19-letniego maturzysty, który zmarł po pobiciu go przez funkcjonariuszy MO. W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Mszę świętą w kościele św. Stanisława Kostki koncelebrował kapelan Solidarności ks. Jerzy Popiełuszko. Kilkanaście miesięcy później Popiełuszko został zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Przemyka pochowano na warszawskich Powązkach.

Śmierć Grzegorza Przemyka jest jednym z najbardziej symbolicznych i wymownych przykładów bezwzględnego działania komunistycznej „bezpieki” w latach 80. Przemyk był synem działaczki opozycji demokratycznej i poetki Barbary Sadowskiej. Uczęszczał do XVII Liceum Ogólnokształcącego im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego. 12 maja 1983 r. w godzinach popołudniowych świętował wraz z kolegami zdaną maturę. Młodzi mężczyźni zachowywali się swobodnie i głośno. Cieszyli się ze zdanych egzaminów. Kiedy znajdowali się na pl. Zamkowym ich zachowanie wzbudziło zainteresowanie patrolu milicji i ZOMO. Patrol postanowił ich wylegitymować. Grzegorz Przemyk nie posiadał przy sobie dokumentów, wraz z towarzyszącym mu kolegą Cezarym Filozofem został przewieziony na komisariat przy ul. Jezuickiej. Tam zostali brutalnie pobici. Wiadomo, że Grzegorz otrzymał kilka silnych ciosów w brzuch. Jeden z funkcjonariuszy, Arkadiusz Denkiewicz, pełniący wówczas służbę dyżurną, krzyczał do swoich kolegów, aby bili tak, żeby nie było śladów.

Wieczorem do komisariatu wezwano karetkę pogotowia, która zabrała Przemyka do przychodni przy ul. Hożej. Tu pojawiła się jego matka Barbara Sadowska, zabierając syna do domu. Kolejnego dnia stan nastolatka pogorszył się, okazało się, że doznał krwotoku wewnętrznego. Grzegorz Przemyk trafił do szpitala na Solcu, gdzie w wyniku rozległych obrażeń wewnętrznych zmarł 14 maja, tuż po godzinie 13.00.

Od początku nikt nie miał wątpliwości, że przyczyną śmierci było pobicie na komisariacie, mimo prób tuszowania sprawy przez aparat komunistycznej władzy. Była to jedna z najbardziej bezsensownych zbrodni dokonanych przez aparat bezpieczeństwa. Do końca nie udało się wyjaśnić przyczyn zatrzymania i śmiertelnego pobicia Przemyka. Prawdopodobnie była nią działalność opozycyjna jego matki, której wcześniej grożono zabiciem syna.

Znamienne, że w machinę propagandowych kłamstw zamieszani byli najwyżsi członkowie kierownictwa PRL z gen. Wojciechem Jaruzelskim, Czesławem Kiszczakiem i Mirosławem Milewskim na czele. Odpowiedzialność za śmierć skatowanego chłopaka próbowano przerzucić na sanitariuszy karetki pogotowia, którzy ostatecznie zostali skazani. Machina kłamliwej propagandy za wszelką cenę próbowała odwrócić uwagę od biorących udział w zatrzymaniu i pobiciu milicjantów, których ostatecznie uniewinniono.

Pogrzeb 19 maja 1983 r. był zbiorową manifestacją sprzeciwu wobec brutalności władzy, był też wyrazem solidarności z matką zamordowanego.

Po 1989 r. wrócono do sprawy śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka. Toczący się wiele lat proces nie zakończył się satysfakcjonującym rozstrzygnięciem, doprowadził jedynie do skazania Arkadiusza Denkiewicza. Pozostali funkcjonariusze nie odpowiedzieli za śmierć maturzysty.

Ostatecznie w 2010 r. Sąd Najwyższy uznał sprawę śmiertelnego pobicia Przemyka za przedawnioną. Była to symboliczna i jakże wymowna porażka polskiego, już demokratycznego wymiaru sprawiedliwości.

Nocą z 19 na 20 maja 1943 r. oddział Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej „Motor 30” składający się przede wszystkim z harcerzy „Szarych Szeregów” uwolnił z niemieckiego pociągu, na stacji w Celestynowie, 49 więźniów transportowanych z więzienia na Zamku Lubelskim do KL Auschwitz. Dowódcą akcji zakończonej powodzeniem był kpt. Mieczysław Kurkowski ps. „Mietek”, a jego zastępcą podchorąży Tadeusz Zawadzki ps. „Zośka”.

Zadanie zostało zlecone oddziałowi dyspozycyjnemu AK złożonemu z harcerzy z Grup Szturmowych „Szarych Szeregów”, którzy wykazali się w boju, biorąc udział w słynnej akcji pod Arsenałem w marcu 1943 r. Młodych żołnierzy podzielono na kilka sekcji bojowych, łącznie udział w akcji wzięło 47 osób. Atak rozpoczął się tuż po wjechaniu pociągu na stację ok. 1.45. Cała akcja trwała ok. 45 min. W trakcie wymiany ognia zginęło 5 Niemców z konwoju, a także dwóch żołnierzy AK. Wszyscy transportowani więźniowie zostali uwolnieni. Wśród nich byli m.in. żołnierze wojska polskiego, Batalionów Chłopskich, nauczyciele, leśnicy czy rolnicy. Wszyscy udali się w kierunku Warszawy. Wielu z nich trafiło do oddziałów partyzanckich. 30 przeżyło wojnę.

Akcja pod Celestynowem została opisana przez Aleksandra Kamińskiego w słynnej książce „Kamienie na szaniec”.

Dnia 20 maja 1927 r. Charles Lindbergh rozpoczął swój transatlantycki lot, trwający 33,5 godziny bez międzylądowań, z Nowego Jorku do Paryża. Wystartował z lotniska Garden City. Doleciał do stolicy Francji następnego dnia – 21 maja, w godzinach wieczornych. To była pierwsza udana próba przelotu nad Atlantykiem.

Lindbergh wcześniej latał w cyrkach lotniczych i odbywał loty pokazowe. Skusiła go nagroda 25 tys. dolarów, ufundowana przez Raymonda Orteiga, właściciela hotelu Lafayette w Nowym Jorku dla pilota, który jako pierwszy pokona bez lądowania trasę pomiędzy Nowym Jorkiem a Paryżem.

Charles Lindbergh wystartował 20 maja o 7.40 rano, wyposażony z zapas 1700 litrów paliwa, kilka kanapek, dwie butelki wody i czekoladę. Leciał samotnie lekkim samolotem wyposażonym w dziewięciocylindrowy silnik Wright Whirlwind.

W Paryżu wylądował 21 maja o godzinie 22.22. Dokonał rzeczy niemożliwej, jak się wydawało, na owe czasy. Za swój wyczyn otrzymał francuską Legię Honorową i amerykański Medal Honoru. Awansowano go także do stopnia pułkownika. Zmarł na Hawajach w 1974 r.

Dnia 25 maja 1948 r. o godzinie 21.30 w więzieniu przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie został zamordowany, metodą katyńską, czyli strzałem w tył głowy, rotmistrz Witold Pilecki. Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, wojny obronnej 1939 r., ochotnik do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, skąd sporządził raporty o dokonywanej Zagładzie Żydów, uczestnik powstania warszawskiego, członek konspiracji powojennej. Bohater.

Michael Foot, jeden z brytyjskich historyków, zaliczył Pileckiego do jednego z sześciu najodważniejszych żołnierzy konspiracji, walczących w trakcie II wojny światowej.

Pileckiego aresztowano w maju 1947 r. przy ul. Pańskiej w Warszawie pod sfingowanym zarzutem działalności szpiegowskiej (współpraca na rzecz gen. W. Andersa) i przygotowywania zamachu na funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Oskarżono go również o posługiwanie się fałszywymi dokumentami i nielegalne posiadanie broni. W trakcie śledztwa Witold Pilecki był brutalnie przesłuchiwany, poddawano go okrutnym torturom. Ślady pobicia widać na jego zdjęciach z procesu. Jawi się na nich zmaltretowany człowiek, z którego oczu bije duma i odwaga, a jednocześnie pogarda dla komunistycznych oprawców.

Śledztwem kierował krwawy płk Józef Różański. W śledztwie uczestniczył także płk Adam Humer z Departamentu Śledczego MBP. Oskarżycielem w procesie przed warszawskim Wojskowym Sądem Rejonowym był Czesław Łapiński. Członkami składu sędziowskiego byli ppłk Jan Hryckowian i kpt. Józef Badecki (to on skazał innego polskiego bohatera mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”). Skład sędziowski uzupełniał ławnik kpt. Stefan Nowacki z Informacji Wojskowej.

Proces rozpoczął się 3 marca 1948 r. Wraz z Pileckim przed sądem stanęli Maria Szelągowska, Tadeusz Płużański, Szymon Jamontt-Krzywicki, Maksymilian Kaucki, Jerzy Nowakowski, Witold Różycki i Makary Sieradzki. Witolda Pileckiego skazano na śmierć wyrokiem z 15 marca. Podobnie na kary śmierci zamienione na dożywotnie więzienie skazano Szelągowską i Płużańskiego. Pozostali oskarżeni otrzymali wyroki od dożywocia do 5 lat więzienia.

Oprócz tego, że Pileckiego skazano na karę śmierci, pozbawiono go praw publicznych, a także zasądzono przepadek mienia. Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok śmierci na Pileckim wykonał „kat Mokotowa” Piotr Śmietański.

Zbrodnia sądowa dokonana na tym wyjątkowo odważnym i honorowym żołnierzu nigdy nie doczekała się osądzenia. Przed wymiarem sprawiedliwości nie stanął żaden z sędziów biorących udział w procesie. W 2002 r. sporządzono akt oskarżenia przeciwko Czesławowi Łapińskiemu, który nie doczekał wyroku. Zmarł na raka w Centrum Onkologii w Warszawie przy ul. Pileckiego. Sam wyrok na Pileckim i pozostałych wówczas skazanych został unieważniony w 1990 r.

Ciało rotmistrza zostało pochowane w nieznanym do dziś miejscu. Jego szczątków od kilku lat poszukują pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej. Na informację o odnalezieniu szczątków ojca wciąż czekają córka Zofia i syn Andrzej.

Zdjęcie autora: Rafał LEŚKIEWICZ

Rafał LEŚKIEWICZ

Doktor nauk humanistycznych, historyk, publicysta, manager IT. Dyrektor Biura Rzecznika Prasowego i rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej. Autor, współautor i redaktor blisko 200 publikacji naukowych i popularnonaukowych dot. historii najnowszej, archiwistyki, informatyki oraz historii służb specjalnych.

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się