Isaac Singer

Isaac Singer i jego opowiadania tłumaczone pierwszy raz z jidysz na polski

Trzydzieści sześć opowiadań Isaaca Bashevisa Singera, z których część dotychczas nie była tłumaczona na polski ukaże się jesienią nakładem wydawnictwa Ossolineum w cyklu Biblioteka Narodowa.

Isaac Singer – autor nie tylko „Sztukmistrza z Lublina”

Tytuł zbioru „Trzydzieści sześć opowiadań” nawiązuje do żydowskiej legendy o lamedwownikach, czyli trzydziestu sześciu sprawiedliwych w każdym pokoleniu. To ludzie skromni, pozostający w ukryciu, dzięki którym świat może istnieć. „Wartość liczbowa hebrajskich liter lamed i waw wynosi odpowiednio 30 i 6 – razem tworzą właśnie liczbę 36” – wyjaśnia tłumaczka zbioru i autorka wstępu prof. Monika Adamczyk-Garbowska.

Według niej Singer był przede wszystkim mistrzem krótkich form, mimo że znany jest równie dobrze jako powieściopisarz, autor m.in. „Sztukmistrza z Lublina”, „Szatana w Goraju”, „Rodziny Muszkatów”.

„Bardzo się cieszę, że wreszcie doczekamy się publikacji twórczości Isaaca Bashevisa Singera w tej prestiżowej serii, bo jako noblista na to zasługuje. Jeśli chodzi o literaturę jidysz to jedynym pisarzem, który do tej pory doczekał się swojego tomu był Icchok Lejb Perec – klasyk literatury jidysz urodzony w Zamościu. Tom ten ukazał się w 1958 r., czyli prawie 70 lat temu” – mówi prof. Monika Adamczyk-Garbowska.

Zapytana, czym autorzy opracowania kierowali się przy wyborze opowiadań podkreśliła, że zależało im na ukazaniu jak najszerszej, reprezentatywnej panoramy twórczości Singera. Wybrane opowiadania obejmują dorobek 50 lat – od 1925 do 1975 r.

„Są to bardzo różne opowieści, częściowo autobiograficzne, których akcja rozgrywa się w Warszawie lub w Biłgoraju. Jest też kilka amerykańskich, czy legend adaptowanych później dla dzieci. Sporo jest również tekstów najbardziej charakterystycznych dla Singera, gdzie narratorem jest zły duch lub demon, który wpływa na losy ludzi” – wymieniła prof. Adamczyk-Garbowska.

Wśród nich znalazły się utwory, które już weszły do kanonu literatury światowej jak np. „Jentl, uczeń jesziwy”, „Mali szewcy”, „Gimpel Głupek”. Niektóre z nich pojawią się pod nowymi tytułami, bliższymi oryginałowi niż wcześniejsze przekłady z języka angielskiego. „Spinoza z ulicy Rynkowej w oryginale brzmi Spinozista, a główny bohater nie mieszka przy ulicy Rynkowej, a Krochmalnej. Dlatego w moim przekładzie z jidysz na polski ukaże się pod tytułem Spinoza z ulicy Krochmalnej, co ma też symboliczny wymiar, bo sam pisarz mieszkał w Warszawie przy ul. Krochmalnej” – wyjaśniła badaczka.

Również opowiadanie znane dotąd z przekładu angielskiego jako „Ostatni demon” w oryginale brzmi „Opowieść tyszowiecka”. I pod takim tytułem znajdzie się w tomie wydanym przez Ossolineum.

Utwory, które po raz pierwszy zostały przetłumaczone z jidysz na polski pochodzą z wczesnego okresu twórczości Singera, łącznie z debiutanckim opowiadaniem „Na starość”, które ukazało się w prasie w 1925 r. sygnowane Ce. Akcja toczy się w małym miasteczku, gdzie do biednego nosiwody przyjeżdżają w odwiedziny córki z Lublina, które są prostytutkami.

„Debiutanckie opowiadania Singera są dosyć drastyczne i naturalistyczne, ich bohaterami są często osoby z marginesu, chorzy, zdegenerowani, szaleńcy. Są to postaci zazwyczaj rysowane grubą kreską – na poły tragiczne, na poły groteskowe” – podkreśliła profesor.

Zaznaczyła, że sam Singer za bardzo nie cenił swoich opowiadań z wczesnego okresu, warszawskiego. Miał nawet możliwość wydania ich przed wyjazdem z Polski w latach 30. XX w., ale zrezygnował, bo uważał, że nie wszystko, co się napisze, trzeba od razu wydawać w formie książkowej.

Nie cenzurujmy Singera!

Opowiadania w przekładzie z jidysz na polski zostały uzupełnione o pominięte wcześniej szczegóły, a nawet całe fragmenty, przez co lepiej oddają bogactwo języka, którym posługiwał się Singer i idiomatykę jidysz. Prof. Adamczyk-Garbowska jako przykład wskazała opowiadanie „Tanchum” z opisem tradycyjnej kuchni w bogatym XIX-wiecznym domu, w której – w oryginale – pachnie rosołem, szafranem i cynamonem.

„W przekładzie angielskim rosół zastąpiono świeżo parzoną kawą. A przecież w tym akurat przypadku nie można mówić o trudności w wymowie, czy wyrazie niemożliwym do oddania w angielskim, bo istnieje określenie „chicken soup”. Sądzę, że zmiana nastąpiła, aby uwzględnić oczekiwania amerykańskiego czytelnika, dla którego kawa pachnie przyjemniej i bardziej znajomo niż rosół, ale jedocześnie tytuł stracił wschodnioeuropejski klimat” – zauważyła.

Z kolei bohater opowiadania „Spinoza z ulicy Krochmalnej”, doktor Fiszlzon podąża w Warszawie ulicą Świętokrzyską, która na początku XX w. słynęła jako ulica z dużą liczbą antykwariatów, czasami z bardzo cennymi książkami. „W wersji angielskiej bohater zachodzi po prostu do księgarń z tanimi, starymi książkami. Bardziej przypomina to obraz targu staroci z leżącymi na chodniku książkami znany z ulic Nowego Jorku, aniżeli Warszawy” – wyjaśniła profesor.

Tłumaczka zauważyła również, że niektóre drastyczne, naturalistyczne opisy były niwelowane w przekładzie angielskim. Jako przykład wskazała poruszające opowiadanie „Elke i Meir” o parze kochanków pracujących w bractwie pogrzebowym, w którym usunięty został szczegółowy opis tragicznego widoku ciał dzieci, które zginęły w pożarze.

„Wydawcom amerykańskim chodziło o to, aby stworzyć obraz Bashevisa Singera jako poczciwego opowiadacza, bajarza z Europy Wschodniej. W rzeczywistości tworząc w jidysz był on często dosadny w swoich opisach i kreacji bohaterów” – dodała.

W przekładzie angielskim pomijano – pod kątem chrześcijańskiego czytelnika – również kąśliwe, czy negatywne uwagi dotyczące np. gojów czy Jezusa.

Wśród ciekawych, niezbyt znanych szerzej tekstów wskazała m.in. na opowiadanie „Józef i Koza, czyli ofiara dla Wisły”. Jego akcja toczy się w przedchrześcijańskiej Polsce, gdzie na Mazowsze przybywa złotnik z Jerozolimy i ratuje księżniczkę przed złą czarownicą, która co roku karze składać w ofierze najpiękniejszą pannę, co ma zapewnić dobre zbiory.

„Z drugiej strony mamy Kafeterię, gdzie akcja toczy się na Manhattanie, już po Zagładzie. Znajdziemy tam oniryczne, fantastyczne wizje. Na przykład bohaterce wydaje się, że widziała w tytułowej kafeterii Hitlera i całe zgromadzenie nazistów” – opisała badaczka.

„Trzydzieści sześć opowiadań” Isaaca Bashevisa Singera ukaże się w przekładach Moniki Adamczyk-Garbowskiej i Mariusza Lubyka, a kilka z nich w tłumaczeniu Michała Friedmana. Podstawę przekładów stanowiły opowiadania noblisty publikowane w przedwojennej, żydowskiej prasie m.in. w Literarisze Bleter, Warszewer Szriftn, a także zbiory opowiadań wydane po wojnie w Nowym Jorku oraz Tel Awiwie i Jerozolimie.

Biblioteka Narodowa to najstarsza seria wydawnicza w Polsce. Istnieje od 1919 roku, a od roku 1933 jej właścicielem jest Zakład Narodowy im. Ossolińskich. W roku 2013 patronat nad serią objął Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Prof. Monika Adamczyk-Garbowska tłumaczy literaturę z języka angielskiego i jidysz, m.in. utwory I.B. Singera, Szaloma Asza, Johna Bartha, Grace Paley, A.A. Milne’a, Jakowa Glatsztejna. Pracuje w Katedrze Lingwistyki Stosowanej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W latach 2000-2011 kierowała Zakładem Kultury i Historii Żydów. Jest znawczynią twórczości Isaaca Bashevisa Singera. Ostatnio przełożyła z oryginału „Sztukmistrza z Lublina”.

Gabriela Bogaczyk/PAP

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się