
Francja – dbając o swój język w instytucjach unijnych – wnosi protest do TSUE
Francja wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę w związku ze zbyt dużą obecnością języka angielskiego przy procesie rekrutacji pracowników instytucji unijnych.
Po raz kolejny Francja zwraca uwagę na wypieranie języka francuskiego przez angielski w dyplomacji unijnej. Wniosła do TSUE dwie skargi w związku z rekrutacją urzędników unijnych odpowiedzialnych za kwestie obronności i gospodarki.
Procesy rekrutacyjne w 2022 i 2023 r. odbywały się na podstawie egzaminów przeprowadzonych w języku angielskim. Kandydaci musieli przejść przez pięć egzaminów, pisemnych i ustnych, z czego tylko jeden odbywał się w „języku innym niż angielski”.
Jak tłumaczy Dyrekcja Generalna ds. Przemysłu Obronnego i Przestrzeni Kosmicznej (DEFIS), „personel DEFIS używa głównie języka angielskiego w swoich pracach analitycznych, komunikacji i podczas wewnętrznych zebrań, w komunikacji z podmiotami zewnętrznymi, w redakcji raportów, w publikacjach, podczas briefingów i przemówień. Angielski jest używany również podczas konsultacji między departamentami, w komunikacji międzyinstytucjonalnej i w procedurach kontrolnych. Dobra znajomość angielskiego jest zatem konieczna, aby kandydaci byli natychmiastowo operacyjni”.
Mimo że formularze kandydatów na stanowisko w Brukseli mogą być wypełnione „w jakimkolwiek z 24 oficjalnych języków UE”, zalecane jest wybranie przez kandydata języka angielskiego, „języka, którym mówią wszyscy oceniający”, co „ułatwia kontrolę kwalifikacji”.
Zdaniem francuskich przedstawicieli, którzy wnieśli skargę do TSUE, procesy rekrutacyjne w języku angielskim są jednak „dyskryminacją wobec osób nieanglojęzycznych” i naruszeniem traktatów europejskich. „Obowiązkowy wybór angielskiego podczas tego konkursu jest niezgodny z różnorodnością kulturową i językową Unii, zapisaną w traktatach” – podaje „Le Figaro” za informatorem z kręgu dyplomacji francuskiej. „Tego typu schemat językowy, jeśli byłby usystematyzowany w całości konkursu, sprzyjałby na dłuższą metę używaniu tylko języka angielskiego w instytucjach Unii Europejskiej kosztem wielojęzyczności, do której jesteśmy przywiązani i którą promujemy” – dodaje dyplomata.
Obywatele Francji są obecnie trzecią najliczniejszą grupą wśród pracowników Komisji Europejskiej, po obywatelach Belgii i Włoch.
„Dominacja języka angielskiego wzrosła w miarę poszerzania Unii Europejskiej” – ocenił Christian Lequesne, autor raportu z 2021 r. o różnorodności językowej w instytucjach europejskich. Brexit nie zmienił rangi języka angielskiego, mimo że jest to oficjalny język jedynie dwóch państw członkowskich, Irlandii i Malty. Francuski, który jest jednym z trzech oficjalnych języków Komisji Europejskiej (wraz z niemieckim i angielskim) coraz bardziej zanika w Brukseli. W 2019 r. 3,7 proc. dokumentów Komisji Europejskiej, odesłanych do tłumaczenia, zostało wydanych pierwotnie w języku francuskim, a 85,5 proc. w języku angielskim. 20 lat wcześniej 34 proc. dokumentów wydanych było w oryginale w języku francuskim.
Zdaniem Christiana Lequesne’a, nawet jeśli Francja wygra proces sądowy, przywrócenie języka francuskiego w pracy instytucji unijnych jest sprawą przegraną. „Jest jasne, że w praktyce w instytucjach unijnych nikt nie chce już się przejmować wielojęzycznością. Nikt już nie mówi po niemiecku i Berlin godzi się na angielski. Jeśli chodzi o kwestie językowe, Francuzi są zatem dość odosobnieni” – stwierdza.
Julia Mistewicz
Paryż