Dominique Reynié

Lewica pod hasłami ratowania planety wraca do walki z kapitalizmem

Dominique Reynié, dyrektor generalny think tanku Fondapol, wskazuje na zagrożenie dla demokracji, jakim jest nietolerancyjna i niepoddająca się debacie publicznej forma ekologii wykorzystująca wyzwania klimatyczne do walki z kapitalizmem.

Ekologia polityczna

Jak ocenia Dominique Reynié, walka z ociepleniem klimatu staje się walką polityczną, „tym bardziej że spór dotyczy nie rzeczywistości ocieplenia klimatu, ale odpowiedzi na nią”. „Można ocenić, że te odpowiedzi stanowią problem. Po pierwsze, nie były przedmiotem prawdziwej powszechnej dyskusji, nie są owocem wielkiej narodowej debaty, jeszcze mniej europejskiej, prowadzącej do przyjęcia polityk klimatycznych, które są dziś w trakcie wdrażania. Po drugie, nie widzimy też, jakich wyborów rezultatem są te polityki. W wyborach europejskich w 2019 r. całkowita liczba głosów na listę ekologów wynosiła jedynie 9,4 proc. w skali całej Unii Europejskiej. (…) Wprowadzone polityki klimatyczne są raczej skutkiem porozumień między głowami państw, negocjacji między europejskimi lub krajowymi grupami parlamentarnymi niż przebiciem się ekologów w wyborach. Dlatego właśnie obrońcy tych polityk klimatycznych skupiają się na autorytecie ekspertyzy, najczęściej Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC)” – tłumaczy w „Le Figaro”.

„Sprowadza się to jednak do uznania, że decyzje są podejmowane w imię prawd naukowych, a w konsekwencji obywatele nie mogą ich podważać, nie mając kompetencji. Jest to tym bardziej problematyczne, że niektórzy członkowie IPCC nie wahają się przed wykorzystywaniem swojego autorytetu naukowego, aby wyrazić swoje opinie polityczne. Kiedy Jean Jouzel ocenia, że kapitalizm jest sprzeczny z politykami klimatycznymi, nie mówi już jako klimatolog” – zaznacza Dominique Reynié „Walka z ociepleniem klimatu jest orientowana ideologicznie: centralizacja, biurokratyzacja, planifikacja, nadmierna reglamentacja, fiskalizacja, nieufność bądź wrogość wobec kapitalizmu, przedsiębiorstw i zysku… To cechy polityki lewicowej. W Unii Europejskiej, która pod względem elektoratu jest dziś bardziej prawicowa niż kiedykolwiek, ta sprzeczność staje się problematyczna” – ocenia.

Nietolerancyjny ekologizm włącza się do tłumienia debaty publicznej

Zdaniem dyrektora generalnego think tanku Fondapol wolność słowa jest zagrożona zwłaszcza w zakresie wyzwań klimatycznych. „Nietolerancyjny ekologizm włącza się do tłumienia debaty publicznej w imię pewnego rodzaju altruizmu autorytarnego. To jeden z aspektów naszej epoki wraz z powrotem eschatologicznego niepokoju i dogmatycznego fanatyzmu, których siła wyrażania jest podwojona przez narzędzia wirtualne. Oczywiste jest jednak, że wolna dyskusja o polityce klimatycznej jest jedynym sposobem, aby uniknąć tego, że stanie się ona dodatkowym motorem wyborczym populizmu w Europie i we Francji” – stwierdza.

Wyzwania klimatyczne faworyzują powstanie nowej, lewicowej, tendencji nieliberalnej, ponieważ wobec sceptycyzmu obywateli zwolennicy polityk klimatycznych tłumaczą, że „nie ma wyboru”, jeśli chodzi o działania mające „uratować planetę”. „W tym wypadku to demokracja staje się problemem, ponieważ zakłada ona istnienie wyboru” – zaznacza.

Lewica ratuje planetę

„Po upadku rosyjskiego komunizmu, dyskredytacji chińskiego komunizmu kapitalistycznego i wyczerpaniu socjaldemokracji (…) lewica chwyciła się tego, co łatwiejsze – projektu uratowania planety – ponieważ pozwoliło to zutylizować starą walkę z kapitalizmem. Ale robiąc to przez źle pomyślane zwrócenie się w stronę ekologii, lewica odwróciła się plecami do tego, co ją tworzyło: najniższych klas społecznych, świata pracy, przedsiębiorstw, siły nabywczej, progresu materialnego” – twierdzi Reynié.

W tym samym czasie globalizacja pokazuje korzyści, jakie przynosi dla ludzkości kapitalizm. I tak część populacji świata żyjąca w skrajnym ubóstwie zmniejszyła się z 16 proc. w 2010 r. do 8,5 proc. mimo tego, że ludzi na świecie jest coraz więcej. „Wzrost ekonomiczny, jest jedną z sił napędowych demokratyzacji świata. Niepozwalanie ekologii na korzystanie z mocy kapitalizmu jest poświęceniem klimatu i demokracji w imię ideologii” – twierdzi Dominique Reynié.

„Związek między demokracją i wzrostem gospodarczym jest kluczowy. Demokracja umacnia się od końca XIX w.; nie mogłoby to nastąpić bez rozwoju gospodarczego, bez postępu społecznego i bez masowego głosowania, które przyznało bezpośrednią władzę ustawodawczą ruchowi robotniczemu. Tak naprawdę demokracja wiele zawdzięcza industrializacji, czyli karbonizacji społeczeństw” – stwierdza Dominique Reynié. „Dekarbonizacja jest konieczna, ale źle pomyślana, źle prowadzona spowoduje proces odwrotny. Projekt spadku ekonomicznego, czasem zastępowany eufemizmem wstrzemięźliwość, jest nie tylko programem antykapitalistycznym – jest również szybką drogą do końca demokracji” – dodaje.

oprac. Julia Mistewicz

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się