Refleksje Reflexions Nathaniel Garstecka

Réflexions na niedzielę. Jak wykorzenić cywilizację?

Swoimi refleksjami z Czytelnikami „Gazety na Niedzielę” dzieli się mieszkający wśród nas dziennikarz Nathaniel Garstecka. Refleksje o Polsce i Polakach, zdziwienia i fascynacje. Tekst publikujemy w językach francuskim i (poniżej) polskim.

Réflexions d’un dimanche

Comment déraciner une civilisation

Nous sommes un mois avant la fête de Noël. Les premières décorations apparaissent progressivement dans les rues et les boutiques des centres-villes. Dans certains lieux comme les églises ou les mairies de maires courageux, on installe les traditionnelles crèches. Les symboles classiques associés à cette période peuvent aussi être les sapins, les étoiles, le Père Noël (ou Saint Nicolas en Pologne et dans d’autres pays, qui est pourtant célébré le 6 décembre) et son attirail, ou encore la messe de minuit.

Noël symbolise la Nativité, donc la naissance de Jésus-Christ. C’est une fête chrétienne fondamentale dans la civilisation européenne et occidentale, et même sa version laïcisée occupe une place particulière dans nos vies, que nous soyons chrétiens ou non.

Pour autant, on observe depuis plusieurs années une inquiétante tendance à la désacralisation et à la déchristianisation de cette période. Les décorations traditionnelles disparaissent au profit d’éléments „neutres”, la signification de la fête est totalement oubliée et on efface même son nom : Noël est remplacé par „fête de l’hiver” ou „vacances de fin d’année”. La mairie de Nantes, qui a installé des décorations rappelant davantage le carnaval de Venise que la Nativité, a par exemple expliqué que „le voyage en hiver” (le nom donné à la période de Noël) devait dorénavant être „multiculturel”, „inclusif” et „créatif”. Même le très progressiste maire de Varsovie ne s’est pas encore risqué à autant abîmer le patrimoine culturel de notre civilisation, et pourtant le moins que l’on puisse dire est qu’il y met du sien. En cela, on ressent davantage l’esprit de Noël en Pologne qu’en France.

Tout comme les révolutionnaires français voulaient imposer le „culte de la raison”, certaines élites occidentales cherchent à déraciner leurs peuples, à effacer leurs traditions, comme s’il s’agissait de faire place à de nouveaux peuples, de nouvelles communautés ou juste de nouvelles idéologies. L’Homme nouveau ne peut être rattaché à son passé, il ne doit plus avoir d’identité, il doit être vide, neutre, standardisé comme on dit en marketing.

La culture, l’histoire, les traditions de la civilisation occidentale doivent donc être gommées. On l’observe dans de plus en plus de domaines, comme les fêtes et célébrations. Que commémorera-t-on, par exemple, samedi prochain, le 2 décembre ? le sacre de Napoléon ? La bataille d’Austerlitz ? La reconnaissance de l’indépendance de l’Ukraine par la Pologne en 1991 ? Certainement pas. Le 2 décembre, c’est la journée internationale de la samba. L’histoire de nos pays est remplacée par des événements aseptisés, sans dimension aucune, centrés sur les loisirs.

La résistance à cette déculturation qui nous touche passe par l’acceptation et le respect de notre identité. C’est pour cela que pour ma part je continuerai à fêter Noël et Hanoucca, et non le „voyage en hiver”, et que je célèbrerai le sacre de Napoléon et non la journée mondiale de la samba.

De la force des symboles

Puisque l’on parle des symboles, peu d’observateurs s’intéressent à la Slovaquie. Les élections de septembre 2023 ont porté au pouvoir la gauche socialiste pro russe de Robert Fico, alliée au parti national slovaque, héritier assumé des nationalistes ayant collaboré avec les Allemands durant la Seconde Guerre mondiale. Au moment de sa prise de fonction, le nouveau président de l’assemblée nationale slovaque, Lubos Blaha (SMER-SD, parti de Robert Fico), a accroché dans son bureau un portrait de „Che” Guevara, célèbre terroriste révolutionnaire communiste. Bien qu’anecdotique, le symbole n’en reste pas pour autant très fort et inquiétant. Quel message cherche donc à nous envoyer la Slovaquie ?




Réflexions na niedzielę

Jak wykorzenić cywilizację?

Do świąt Bożego Narodzenia pozostał miesiąc. Na ulicach i w sklepach w centrach miast stopniowo pojawiają się pierwsze dekoracje świąteczne. W niektórych miejscach, takich jak kościoły albo odważne urzędy, ustawiane są tradycyjne szopki. Inne klasyczne symbole związane z tym okresem to choinki, gwiazdki, mikołaj (w Polsce i innych krajach mikołajki obchodzone są 6 grudnia) oraz pasterka.

Boże Narodzenie symbolizuje narodziny Jezusa Chrystusa. Jest to podstawowe święto chrześcijańskie w zachodniej cywilizacji europejskiej – nawet jego zsekularyzowana wersja zajmuje szczególne miejsce w naszym życiu, niezależnie od tego, czy jesteśmy chrześcijanami, czy nie.

Jednak w ostatnich latach pojawiła się niepokojąca tendencja do desakralizacji i dechrystianizacji tego okresu. Tradycyjne dekoracje znikają na rzecz „neutralnych” elementów, całkowicie zapomina się o znaczeniu tego święta, a nawet wymazuje się jego nazwę – Boże Narodzenie zastępuje się „zimowym festiwalem” lub „świętami grudniowymi”. Na przykład ratusz w Nantes, który umieścił dekoracje bardziej przypominające karnawał wenecki niż Boże Narodzenie, wyjaśnił, że „podróż przez zimę” (nazwa nadana okresowi Bożego Narodzenia) powinna być odtąd „wielokulturowa”, „inkluzywna” i „kreatywna”. Nawet bardzo progresywistyczny prezydent Warszawy nie odważył się jeszcze wyrządzić tylu szkód dziedzictwu kulturowemu naszej cywilizacji, mimo że można powiedzieć, że robi odpowiednie kroki w tym kierunku. Duch Bożego Narodzenia jest w Polsce bardziej wyczuwalny niż we Francji.

Tak jak francuscy rewolucjoniści chcieli narzucić „kult rozumu”, tak niektóre zachodnie elity starają się wykorzenić swoje narody, wymazać ich tradycje, tak jakby chciały zrobić miejsce nowym narodom, nowym społecznościom lub po prostu nowym ideologiom. Nowy człowiek nie może być związany ze swoją przeszłością, nie może już mieć tożsamości, musi być pusty, neutralny, znormalizowany, jak mówią w marketingu.

Kultura, historia i tradycje zachodniej cywilizacji muszą zostać wymazane. Zjawisko to jest coraz częstsze. Co będziemy upamiętniać na przykład w najbliższą sobotę, 2 grudnia? Koronację Napoleona? Bitwę pod Austerlitz? Uznanie przez Polskę niepodległości Ukrainy w 1991 roku? Z pewnością nie. 2 grudnia to Międzynarodowy Dzień Samby. Historia naszych krajów jest zastępowana przez sterylne wydarzenia bez żadnego wymiaru, skoncentrowane na rozrywce.

Jedynym sposobem, w jaki możemy oprzeć się tej dekulturacji, jest akceptowanie i szanowanie naszej tożsamości. Dlatego nadal będę obchodzić Boże Narodzenie i Chanukę, a nie „zimową podróż”, i dlatego będę świętować koronację Napoleona, a nie Światowy Dzień Samby.

Siła symboli

Skoro już jest mowa o symbolach, umknęło nam pewne wydarzenie na Słowacji. Wybory z września 2023 r. wyniosły do władzy lewicę socjalistyczną i prorosyjską Roberta Fico, sprzymierzoną ze Słowacką Partią Narodową, dumną spadkobierczynią nacjonalistów, którzy kolaborowali z Niemcami podczas II wojny światowej. Kiedy objął stanowisko nowy marszałek słowackiego Sejmu, Ľuboš Blaha (SMER-SD, lewicowa partia Roberta Fico), powiesił w swoim biurze portret Che Guevary, słynnego komunistycznego rewolucjonisty-terrorysty. Chociaż jest to tylko anegdota, symbol ten jest bardzo potężny i niepokojący. Jaki sygnał próbuje nam w ten sposób wysłać Słowacja?

Nathaniel Garstecka

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się