falafel sushi

Falafel i 7 obcych dań, które podbiły gusta kulinarne Polaków

Miłośnicy schabowego z kapustą i ziemniaczkami, choć zdają się być mocno przywiązani do rodzimych smaków, znaleźni wśród kuchni świata wiele dań, które pokochali. I to nawet w miejscach tak egzotycznych jak Japonia czy Indie! Skoro 12 czerwca swój Międzynarodowy Dzień obchodzi poczciwy falafel – zebraliśmy je razem wraz z przepisami do wykonania w domu.

Falafel (Egipt, Bliski Wschód)

falafel
FOT. Pexels

Falafel, czyli tradycyjne egipskie kotleciki – znane w całej kuchni bliskowschodniej – wydawałoby się, że będą smakować tylko wegetarianom, tymczasem znalazły miłośników też wśród mięsożernych Polaków. Z pewnością stoi za tym sukces ulicznych budek z kebabami, które z jakichś powodów wpisały się w smaki upodobane nad Odrą i Wisłą. Choć falafel kupujemy zwłaszcza jako dodatek do kebaba, możemy z powodzeniem zrobić je również w domu. Wystarczą surowe ziarna ciecierzycy, cebula, czosnek i parę przypraw. 

400 g suszonej ciecierzycy (nie może być gotowana z puszki!), 3 ząbki czosnku, 1 cebula, łyżeczka sody, półtorej łyżeczki soli, 3 łyżeczki mieszanki przypraw do falafeli (mielone kolendra, kardamon, cynamon, imbir, gałka muszkatołowa, kumin, pieprz), garść świeżej natki pietruszki

Ciecierzycę moczymy w wodzie (tyle, aby zakryła ziarna) przez minimum 12 godzin. Odcedzamy, przekładamy do malaksera razem z cebulą, czosnkiem, sodą i solą po czym rozdrabniamy, aż wszystko zacznie się lepić. Dodajemy siekaną świeżą natkę pietruszki oraz mieszankę przypraw, mieszamy ponownie po czym formujemy w małe kulki. Smażymy na rozgrzanym do 160 st. oleju ze wszystkich stron. Podajemy w chlebkach pita z sosami i warzywami. Można również z tej samej masy formować większe kotlety i po usmażeniu lub upieczeniu – zjeść falafel jako wkład do roślinnego burgera.

Sushi (Japonia)

Wielu się już zastanawiało, jak to się stało, że akurat Polacy pokochali ten skromny acz wykwintny i wybitnie zdrowy japoński smakołyk? Przecież jego niewielkie rozmiary i wysoka cena powinny przegrać w przedbiegach z obfitym kotletem mielonym albo michą bigosu! Tymczasem sushi-bary mnożą się w Polsce jak grzyby po deszczu nawet poza największymi miastami. Podobno chodzi właśnie o egzotykę samego ceremoniału: te wszystkie małe miseczki wypełnione sosem sojowym i marynowanym imbirem, te pałeczki i cały kunszt zawijania rulonów, które potem zmienią się w sushi-maki. Mnie si natomiast wydaje, że Polacy pokochali sushi za jego wybitnie wysoką „umamiczność”: wszak ten szósty ze smaków, które wyczuwamy naszym językiem i nosem, sygnalizuje naszemu mózgowi, że jest tu dużo wszystkiego, co syci. Jak nie przymierzając – w kotletach.

Składniki na sushi trudno wymienić w prostym ciągu, ponieważ składa się ono z zakwaszanego ryżu o wysokiej zawartości skrobi (kupujemy tzw. ryż do sushi), suszonych wodorostów nori, odrobiny pasty z chrzanu wasabi i całej palety świeżych składników, np. surowych lub pieczonych kawałków ryby, np. łososia, ogórka świeżego, awokado, serka kremowego, sezamu czarnego, marynowanych warzyw, omletu.

Kilkukrotnie przepłukany surowy ryż gotujemy w małej ilości wody przez 12-13 min., po czym studzimy i mieszamy z zaprawą z octu ryżowego (1000 g octu, 800 g cukru, 50 g soli – gotowane krótko). Dalej przyda się bambusowa mata. Rozkładamy na niej płat suszonego nori, po czym na nim rozkładamy lepiący się do rąk ryż (dobrze użyć rękawiczek np. posmarowanych majonezem). Zostawiamy kilka cm od góry wolne, by potem skleić rulon. Na ryżu, wzdłuż jednej z krawędzi, układamy wybrane dodatki i – pomagając sobie matą – zawijamy rulon i kroimy w centymetrowe plasterki. Zajadamy maczając w sosie sojowym.

Pad Thai (Tajlandia)

pad thai

To kolejne street-foodowe, egzotyczne danie, które pokochali Polacy. I to nie tylko ci, którzy tłumnie i licznie podróżują do Bangkoku. Tym, co prawdopodobnie w pad thaiu kusi, jest również jego wysoko nasycony nutą umami smak. Tu przecież także pierwsze skrzypce gra bogaty weń sos sojowy, podkręcony walorami sosu rybnego, pasty z tamaryndowca i masła orzechowego. Jest również trochę show – pad thaia przecież robi się w woku z użyciem egzotycznych dla Polaków przypraw.

150 g makaronu ryżowego typu wstążki, pierś kurczaka, 2 małe szalotki lub cebulka dymka, ząbek czosnku, kawałek imbiru, 1-2 jajka, kiełki fasoli mung, opcjonalnie: świeża marchew, świeża papryka ORAZ na sos: 3 łyżki sosu sojowego, 1 łyżka octu ryżowego, 1 łyżka masła orzechowego (kremowego), łyżeczka cukru, łyżka pasty z tamaryndowca

Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu. Warzywa siekamy – marchew w cienkie słupki, czosnek, cebulkę i imbir – drobniutko. Mięso kroimy w cienkie paski. Składniki na sos mieszamy w miseczce. W woku rozgrzewamy odrobinę oleju roślinnego (np. sezamowego), podsmażamy marchewkę, czosnek, imbir, cebulkę, wrzucamy mięso i smażymy dalej, pamiętając, że w woku najgoręcej jest na ściankach. Gdy mięso nie jest już surowe – z dna woka zgarniamy składniki na boki i wbijamy jajka, smażąc jak jajecznicę. Gdy się zetną – mieszamy z resztą smażących się składników. Wrzucamy ugotowany makaron, polewamy sosem, mieszamy chwilę podsmażając. Podajemy ze świeżo pokrojonymi orzeszkami ziemnymi (niesolonymi).

Quesadilla (Meksyk)

Jedno z głównych przedstawicieli tzw. kuchni tex-mex czyli teksańsko-meksykańskiej, z plackami tortilli w roli głównej. Polacy je pokochali, podobnie jak falafel – prawdopodobnie za prostotę i uliczny charakter. Ot – dwa kukurydziane lub pszenne placki zapiekane z dodatkami wciśniętymi między sobą. Koniecznie z dobrym serem, który sklei wszystko w środku!

Na jedną porcję potrzeba dwóch placków tortilli (w Polsce mamy tylko pszenną). Do tego garść tartego żółtego sera, np. cheddar, 1 pierś kurczaka oprószona solą, oregano i papryką czerwoną (zamiast kurczaka można użyć plastróe kiełbasy chorizo); pół czerwonej papryki świeżej, łyżka kukurydzy konserwowej, 1 mała cebulka czerwona

Wszystko zaczynamy od podsmażenia mięsa, jeśli robimy tę najpopularniejszą wersję dania. Kurczak przed smażeniem powinien być pokrojony w niewielkie kawałki. Potem wystarczy danie złożyć. W domowych warunkach quesadilla może być opiekana na suchej patelni – ważne, by mieściła się na niej cała tortilla. Wówczas na patelni układamy placek, posypujemy startym serem, posiekaną w piórka cebulą, kosteczkami papryki (opcjonalnie również papryczki chili), kukurydzą i mięsem. Z góry również posypujemy serem i przykrywamy drugim plackiem. Opiekamy z dwóch stron. Podajemy z sosami, np. z guacamole.

Zupa pho (Wietnam)

Azjatycka wersja naszego rosołku, z tą różnicą, że podawana z makaronem ryżowym, świeżymi składnikami układanymi na zupie i jedzona pałeczkami (jak wiadomo Azjaci zupy piją wprost z miseczki, jak herbatę z filiżanki!). Wywar ma również niestosowane w Polsce dodatki przypraw korzennych, takich jak anyż, goździki, cynamon i pieprz. Dodatkowo do gotowania wywaru nie dodają warzyw korzeniowych jak my, lecz całą główkę czosnku oraz opiekane na ogniu korzeń imbiru i cebulkę. Sól zastępuje tu sos rybny – cudowna przyprawa, znana już w starożytnym Rzymie Najlepiej wywar do pho gotować na ogonach wołowych, choć wyśmienicie smakują też pho na wywarze wegetariańskim. Kluczem do egzotyki i charakteru tej zupy jest jej sposób podania. Do miski wlewa się gorący bulion, wkłada ugotowany wcześniej makaron ryżowy, układa podsmażonego steka wołowego lub inne białkowe dodatki (np. tofu), świeże kiełki, posiekaną natkę kolendry, posiekaną świeżą papryczkę chili. Z pewnością jest to zupa, która w przeziębieniu z miejsca stawia na nogi!

Hummus (Egipt, Turcja, Iran)

Hummus kochają nie tylko weganie, ale wielu mięsożernych Polaków, choć nie ma w tej paście nic pochodzenia zwierzęcego. Wprawdzie jemy go jako smarowidło do chleba (do kupienia w każdym dyskoncie!) , ale nie pogardzimy też restauracyjną wersją, w której jemy go z miseczek za pomocą opiekanych chlebków pita albo świeżych warzyw. Jest popularny, bo syci jak porządna kiełbasa.

Puszka ugotowanej ciecierzycy, ząbek czosnku, łyżka pasty tahini, 2 łyżki oliwy z oliwek, łyżka soku z cytryny, duża szczypta soli, 1-2 łyżki wody, porządny malakser.

Hummus naprawdę robi się szybko w domowych warunkach, wystarczy zaopatrzeć się w słoiczek pasty tahini (mazidło z prażonego sezamu, do kupienia niemal wszędzie). Wszystkie składniki wrzucamy do pojemnika malaksera i porządnie miksujemy, dodając odrobinę wody.

Kebab/Gyros (Turcja, Grecja)

Last but not least – listę ukochanej przez Polaków egzotyki musi zakończyć prawdziwy zwycięzca w tej kategorii, czyli kebab. Jemu zresztą zawdzięcza swoją popularność także poczciwy falafel. Potrawa – gdy wreszcie wzięli się za nią obywatele krajów, z których pochodzi – stała się pierwszym wyborem wśród ulicznego fastfoodu nad Wisłą. Podawana zarówno w obskurnych budkach, jak i wykwintnych restauracjach. Jedzą ją nawet ci, którzy nigdy nie byli za granicą i na pytanie o ulubioną kuchnię bez zastanowienia odpowiadają: kuchnia mojej mamy/babci. Można się nim szybko najeść, jest niedrogi i cudownie pieści kubeczki smakowe nutką mocno zrumienionego mięsa i bogatych w majonez sosów. Dobrze wiedzieć, że jest starszym bratem greckiego gyrosa, który smakuje podobnie, choć nie opieka się go na ruszcie, lecz na rozgrzanej blasze nad grillem.

Jest tak tani i tak powszechny, że nie ma sensu robić go w domu.

Anna Druś

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się